Dramat ofiar eksplozji i szok w USA to jedno. Drugie to postawienie pytania „cui bono? ”. Kto zyskał najbardziej? Putinowska Rosja i amerykańscy zwolennicy ustępstw wobec Moskwy.
Prawdopodobna jest powtórka scenariusza z 2001 r., gdy po zamachach w USA Amerykanie przymknęli oczy na ludobójstwo Rosji na narodzie czeczeńskim. Zresztą w sprawie braci Carnajewów pojawia się wiele poważnych wątpliwości, wskazujących na dwuznaczną rolę rosyjskich służb.
Zaraz po ujawnieniu tożsamości zamachowców w części amerykańskich mediów, zwłaszcza w CNN, ruszyła kampania informacyjna, mająca powiązać Carnajewów z islamskimi rebeliantami z Kaukazu Północnego. Tym tropem poszły media w wielu innych krajach. Analiza ujawnianych stopniowo faktów obala tę tezę, ale medialny szum robi swoje: legitymizuje terror rosyjski wobec Czeczenów i innych rdzennych mieszkańców regionu oraz usprawiedliwi prawdopodobne ustępstwa Obamy wobec Putina. Tezę o zamachu na zlecenie kaukaskich rebeliantów trzeba wykluczyć. Najprawdopodobniej bracia działali samodzielnie. Ale kto ich inspirował? Komu zależało na rzuceniu podejrzenia na walczących z rosyjską władzą rebeliantów?
Gra operacyjna FSB?
W 2011 r. rosyjskie władze za pośrednictwem FBI przesłuchują Tamerlana Carnajewa w związku z podejrzeniami o kontakty z islamistami. W 2012 r. Carnajew pół roku spędza w Rosji. W 2013 r. dokonuje zamachu w USA, a Rosjanie nie są w ogóle zainteresowani jego kontaktami w Rosji i mówią, że bracia Carnajewowie nie są notowani w organach bezpieczeństwa. Ale już dla mediów jest przygotowana „terrorystyczna” legenda Tamerlana.
Najbardziej intrygującym wątkiem w sprawie jest długi pobyt Tamerlana w Rosji w 2012 r. Starszy z braci przebywał tam od stycznia do lipca. Niecały rok po powrocie do USA dokonał aktu terroru. Czy podróż do Rosji ma związek z zamachem? Dla mediów szukających powiązań zamachowców z kaukaską rebelią to argument „za”. W rzeczywistości jest wręcz przeciwnie – prędzej można mówić o jakiejś grze operacyjnej FSB. Jeśli w 2011 r. Moskwa była zaniepokojona możliwym zaangażowaniem Czeczena w aktywność terrorystyczną w Rosji, to dlaczego kilka miesięcy później wpuściła go do siebie na pół roku? Na dodatek, zaraz po zamachu zaprzeczyła, jakoby miała jakąkolwiek znaczącą wiedzę o aktywności Tamerlana podczas jego pobytu w Rosji. Jak to możliwe, że FSB nie przesłuchuje czy choćby nie monitoruje mężczyzny, którego kilka miesięcy wcześniej podejrzewała o terroryzm? Tamerlan najpierw pojechał do Moskwy. Co tam robił, z kim się spotykał? Potem znalazł się w Dagestanie, dziś najbardziej niestabilnej republice Federacji Rosyjskiej. Ciekawe, że policja w Dagestanie nie jest zainteresowana kontaktami Tamerlana nawet teraz, po zamachu. Agencja ITAR–TASS cytowała źródła w policji rosyjskiej nt. Carnajewów: „Nie trafiali oni w pole widzenia organów ochrony prawa w Rosji. Nie figurują w bazach danych osób podejrzanych bądź osób, które mogły mieć związek z organizacjami terrorystycznymi i ekstremistycznymi”. Skąd więc wniosek do FBI w 2011 r. o przesłuchanie? Jaką rolę w całej sprawie odgrywa Anzor, wuj braci, od wielu lat oficer milicji/policji w Dagestanie? Czy rosyjskie służby specjalne mogły być w jakiś sposób zaangażowane w zamach w Bostonie? Kluczem może być tajemnicza postać niejakiego Miszy, islamskiego konwertyty pochodzenia ormiańskiego, który miał ogromny wpływ na Tamerlana i uczynił z niego fanatycznego muzułmanina.
Kreml zyskuje
W obliczu zagrożenia międzynarodowym terroryzmem dyplomatyczne różnice mają mniejsze znaczenie – to przesłanie Putina do Obamy po zamachu. A w rosyjskich mediach i komentarzach politycznych podkreśla się, że zamach bostoński pokazuje bankructwo bliskowschodnich zabiegów Waszyngtonu („Teraz Putin i Asad śmieją się z USA, które wspierają dżihadystów w Syrii”). Usprawiedliwia też terror wobec muzułmanów w Rosji. Rzecznik Kremla przypomniał, że „od początku poprzedniej dekady, gdy na Kaukazie Północnym trwała wojna, Putin niejednokrotnie mówił, że nie ma podziału na swoich i obcych terrorystów, że nie wolno ich kokietować, różnicować, z jednymi rozmawiać, a z innymi nie, bo wszyscy oni zasługują na izolowanie”. Po ataku 11 września 2001 r. Putin zawarł antyterrorystyczny sojusz z Bushem, co pozwoliło Kremlowi legitymizować wojnę w Czeczenii. Teraz mamy powtórkę z historii. „Rosja i USA zobowiązały się do wzmocnienia współpracy antyterrorystycznej po zamachu bombowym w czasie maratonu w Bostonie, o którego przeprowadzenie podejrzani są dwaj bracia o czeczeńskich korzeniach” – ogłosił Kreml po rozmowie telefonicznej prezydentów. Ostatnio współpraca służb specjalnych Rosji i USA w walce z terroryzmem została ograniczona do minimum, m.in. dlatego, że pod pretekstem antyterroryzmu reżim kremlowski zwalcza opozycję i organizacje pozarządowe. Rosjanie liczą, że teraz to się zmieni. Szef komisji spraw międzynarodowych rosyjskiej Dumy Aleksiej Puszkow ma nadzieję, że Waszyngton będzie teraz mniej krytyczny w sprawie polityki Putina wobec Czeczenii. Rosja chce mieć wolną rękę w nasileniu terroru na Kaukazie przed igrzyskami w Soczi. Tuż przed zamachem przebywał w Moskwie doradca Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego. Tom Donilon przekazał Putinowi propozycję poprawy relacji, w tym przedyskutowanie kwestii redukcji arsenałów jądrowych i tarczy antyrakietowej. Nie wiadomo, co dokładnie zaoferował, ale reakcje po wizycie były na Kremlu zadziwiająco pozytywne. Zamach w Bostonie i „czeczeński ślad” jeszcze bardziej sprzyjają polityce ustępstw Obamy wobec Rosji.
JESTEŚMY LUDŹMI IV RP
Budowniczowie III RP
HOŁD RUSKI
9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło.
Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны.
Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил
Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka