W tytule napisałem argumenty dla przekonanych ale zastanawiam się, czy nie powinienem napisać dla „wierzących” gdyż nawet człowiek przekonany do danego poglądu może mieć zastrzeżenia co do argumentacji. Zaś człowiek wierzący może, nie musi, przyjąć to co „prorok” obwieszcza – w tym wypadku p. Dawkins.
Czytając szósty rozdział „Bóg urojony” odniosłem wrażenie, że musiałbym wyłączyć myślenie (zwłaszcza jego zdolność krytycznej weryfikacji podawanych faktów) by nie wstrzymywać się z czytaniem co jakiś czas z uwagą „Ale zaraz zaraz i to ma być punkt widzenia naukowy i prawdziwy?” Zwyczajnie nie potrafię uwierzyć by sam autor nie widział luk w swoim rozumowaniu lub przynajmniej tego, że przedstawiane argumenty i dowody można interpretować inaczej (a może zwyczajnie nie dokonywać nadinterpretacji).
Ale AD REM. (pomijam tu populistyczną przygrywkę do rozdziału – omówiłem ją we wcześniejszych notatkach)
Podrozdział „czy nasze poczucie moralności ma Darwinowskie korzenie”
Autor pisze o altruizmie i podaje przykład
„wysyłamy anonimowy dar dla ofiar tsunami ...”. Łykam go bez żadnych zastrzeżeń
„Myśliwy potrzebuje włóczni a kowal mięsa” - altruizm wzajemny – dobrze, że chociaż wzajemny gdyż dla mnie handel wymienny ma mało wspólnego z altruizmem ale idę dalej.
Na stronie 299 pojawia się pewnego typu podsumowanie. „Cztery dobre darwinowskie powody, by w relacjach między jednostkami dominowałaltruizm, szczodrość i moralność. Po pierwsze pokrewieństwo, po drugie wzajemność... korzyści z dobrej reputacji, po czwarte dobra promocja”
Moje uwagi.
-
Po pierwsze, nie zauważyłem by altruizm, szczodrość i moralność DOMINOWAŁY w relacjach między jednostkami. Jeśli już coś dostrzegłem, to raczej, że ostrożność, podejrzliwość i chamstwo (choć kontrolowane) dominuje w relacjach między jednostkami. Ale cóż może źle patrzę, albo teoria zderzyła się z realiami.
-
Po drugie żaden z tych powodów nie tłumaczy dla mnie przykładu z ofiarami tsunami – a to ten przykład przekonał mnie, że jest mowa o altruizmie.
-
Po trzecie wzajemność jak dla mnie nie ma nic wspólnego z altruizmem i byciem dobrym.
-
Po czwarte reputacja i promocja bycia altruistą przyciąga naciągaczy i ludzi mających skłonności do wykorzystywania bliźnich. Jakoś nie wydaje mi się by zdobywanie takiej reputacji było promowane w drodze ewolucji.
Zasadniczo uważam, że mój brak akceptacji dla czytanej treści wynika z rozumienia słów altruizm, szczodrość i moralność. Dziwne mi się to wydaje, gdyż moje rozumienie tych pojęć dość mocno zazębia się z definicjami słownikowymi.
Pan Dawkins podaje także sporo przykładów ze świata przyrody. A jakże ciekawych. Niemniej szkoda, że mają one mało albo nic wspólnego z powszechnym rozumieniem altruizmu.
Pojawia się koncepcja „pomyłki” lub „produktu ubocznego” – można pod nią podciągnąć anonimowy dar dla ofiar tsunami. Można. Jest to jakaś koncepcja – ale czy słuszna? Na pewno nie jedyna. I jak każdy wyjątek podważająca zasadę ogólną.
Kolejny cytat „dobór naturalny zaprogramował w naszych mózgach popędy altruistyczne czy ksenofobiczne, tak samo jak zaprogramował w nich głód i pożądanie seksualne” - sądzę że gdyby tak było to faktycznie takie zachowania altruistyczne dominowałyby w świecie a nie były chlubnymi wyjątkami. Moje banalne i zupełnie nienaukowe obserwacje życia mające charakter empiryczny pokazują, żepożądanie seksualne stosunkowo powszechnie wpływa na zachowania ludzi i wywołuje szereg zachowań, nierzadko sprzecznych z innymi interesami tych osób.
Kolejny podrozdział – „Korzenie moralności – studium przypadku”
„...Hauser poszedł dalej … za pośrednictwem Internetu (dlaczego internet jest z dużej litery – taka zwykła dygresja) przeprowadził duże badania kwestionariuszowe”
WNIOSKI
„Większość ludzi (…) rozwiązuje podobne dylematy w zbliżony sposób”
Jak dla mnie brakło w miejscu (…) wpisu dot. jakiej większość ludzi? Tzn. Mających internet, nadmiar wolnego czasu i chęć do rozwiązywania ankiet?
Moja skromna wiedza mówi mi, że większość ludzi na świecie nie ma dostępu do internetu, a już na pewno nie rozwiązuje za jego pomocą ankiet. Albo brakło dodatkowych informacji na temat prac pana Hausera albo dotyczyły one ludzi z bogatego społeczeństwa, mających nadwyżki czasu i chęć do rozwiązywania ankiet. Spośród moich znajomych ludzie przyznają się do rozwiązywania jakichkolwiek ankiet jedynie w okresie studenckim. Też wtedy to robiłem. Co dodatkowo zawęża zakres dla których te badania byłyby reprezentatywne. W ciemno obstawiam że jest to znacznie mniej niż 1% LUDZI. A może to mniej, to jest dużo mniej.
Pojawia się uwaga o plemieniu Kuna i temu że po przetłumaczeniu im wagonika na krokodyla (jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić) uzyskano podobne wyniki. Przyznaję, że tutaj jestem zwyczajnie cyniczny i uważam, że badaniami w ramach kontaktów z plemieniem Kanu zwyczajnie zmanipulowano. No i nadal świat nie składa się z bogatych studentów i plemienia Kuna.
Dylematy te dotyczą wagonika kolejki i może doprowadzić do śmierci człowieka lub kilku ludzi. Podstawowa wersja to czy skierować wagonik na ślepy tor gdzie pracuje robotnik a jeśli dojdzie do tragedii na głównej linii to zginie 5 osób.
Moje uwagi.
-
wiemy o sobie tyle ile nas sprawdzono. Odpowiedzi na to pytanie mówią jedynie co ktoś sobie wydumał siedząc przed monitorem, a raczej niewiele o tym co ktoś naprawdę by zrobił.
-
Przeprowadziłem małą ankietę wśród znajomych na temat tego pytania i uzyskałem odpowiedzi w wysokości 50%, a nie 90 jak p. Hauser że ludzie przełączają wagonik na boczny tor. Jestem świadom skromnego zakresu osób które pytałem ale ciekawe okazało się że prawie wszyscy potrafili uzasadnić swoją decyzję wbrew twierdzeniu, że „nie potrafimy wyartykułować dlaczego” - p. Dawkins też ?
-
Przykład ten kojarzy mi się z ewentualnym scenariuszem kolejnego odcinka „Piły” - tzn jak dla mnie sam przykład nie jest moralny.
-
Testy Hausera proponują sytuacje skrajne i kojarzą mi się z ustalaniem czy ludzie mają wyczucie wartości rynkowej towarów poprzez pytania
- co wybierasz 10 kilo zboża czy 2 kilo zboża?
-
- chcesz dostać sprawny samochód z pełnym bakiem czy rower bez kół.
Taram Tatam! Większość wybrała pierwszą ewentualność – proszę państwa ludzie mają wyczucie co do przydatności i wartości towarów!
Osobiście uważam, że badania p. Hausera mogły mieć lepsze i poważniejsze podstawy ale takie wnioski wyciągnąłem po lekturze tego co napisał o nim Dawkins.
kolejny podrozdział - Dlaczego być dobrym jeśli nie ma Boga.
Najlepszym podsumowaniem tego co mi się nie podoba w tym co pisze P. Dawkins jest zawarte w stwierdzeniu „Mój wyimaginowany religijny etyk ...” toczenie sporu z wymyślonym przeciwnikiem? Zwalczanie i obalanie tez które wcześniej się skonstruowało właśnie do tego zadania?! Co to ma być?
Uwagi końcowe.
Po pierwsze w tym rozdziale jest kilka ciekawostek. Niemniej dla mnie nie układają się one w jedyny słuszny ciąg myślowy. Po drugie pobudził do myślenia i zmobilizował do zmierzenia się z własnymi poglądami. Jestem świadom, że moje odrzucenie tez p. Dawkinsa może być spowodowane:
Niemniej p Dawkins jawi mi się bardziej jako „prorok” niż jak naukowiec. Ma obszerną wiedzę, którą potrafi w sposób przystępny przedstawić (ale bynajmniej nie z teologii). Posiada wysokich lotów erudycję i talent publicystyczny. Korzystając z tych przymiotów nie poprzestaje na popularyzacji nauki i wiedzy. Nie. On potrzebuje za pomocą swych talentów forsować swoje poglądy na temat religii i Boga.
Kiedyś były koncepcje, że istnienie świata jest oczywistym dowodem na istnienie Boga. Pod krytyką nauki i odkryć musiały ulec temu, iż nie jest to jedyna, o ile słuszna (w świetle wiedzy naukowej) koncepcja dotycząca istnienia świata. Teraz p. Dawkins robi to samo tylko w druga stronę.
Tylko Kościół autentycznie stał na drodze Hitlerowi w jego kampanii na rzecz wyparcia prawdy. Nigdy wcześniej się Kościołem nie interesowałem, ale teraz odczuwam wielkie wzruszenie i podziw, ponieważ tylko jeden Kościół miał odwagę i upór by stać po stronie intelektualnej prawdy i duchowej wolności. Przez to jestem zmuszony przyznać, że to, czym kiedyś pogardzałem, dziś wychwalam bez powściągliwości A. Einstein "Celem Chrześcijanina jest stawanie się coraz lepszym człowiekiem." także elGuapo "to co piszemy o innych, nie zawsze świadczy o tych osobach, ale zawsze świadczy o nas" - pewnie cytat "prawda przeciw światu" przysłowie celtyckie "Stay on issue, not on personam"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura