Tekst stareńki, ale ponadczasowy i wart przypomnienia. Pokazuje do czego prowadzi polityka rosyjskich tajniaków, jak nieprzewidywalne dla jej autorów i uczestników, potrafi przynosić skutki .Technika od opisanych czasów całkiem inna, jednak sposób myślenia ten sam.
Generał żandarmerii Gierasimow dowiedział się o śmierci dzieci premiera Stołypina pół godziny po zamachu. Zginęły z sześdziesiecioma innymi osobami, pod gruzami willi premiera. Pierwsza reakcja generała to ryk: - To nie moi socialrewolucjoniści, tylko socjalmaksymaliści pułkownika Trusieckiego. (Gierasimow był szefem petersburskiej Ochrany, Trusiecki –moskiewskiej).
Obaj oficerowie otrzymali uprzednio od premiera. szukającego pretekstu do zaostrzenia polityki wewnętrznej, rozkaz dokonania zamachu na jego życie. Premier oczywiście zażądał, aby nic mu się nie stało. Życzenie to, w nieludzki sposób zostało spełnione. Co do autorstwa zamachu przez 5 lat, rację miał pan generał. Potem okazało się, że bombę wprawdzie przynieśli ludzie pana pułkownika, jednak mózgiem zamachu był człowiek pana generała – Raskin czyli Azef,
cd pod adresem
http://bajbars1.salon24.pl/146595,rosyjski-ojciec-wspolczesnego-terroryzmu
Inne tematy w dziale Kultura