Cud za sprawą ciekawej interpretacji prawa przez starostwo. Z rozmowy z przedstawicielem miejscowej administracji gminnej dowiedziałem się, że w tym prastarym, mazowieckim miasteczku, nie można wydawać pozwoleń na budowę domu. Ale to nie koniec - nie można również wydawać pozwoleń na REMONT domu. Jak do tego doszło?
Jacyś geniusze wymyślili i przegłosowali plan miejscowy przewidujący, że działki pod domy będą miały w gminie Osieck co najmniej 30 metrów szerokości. Nikomu przy tym nie przeszkadzało, że standardowa działka w Osiecku ma mniej niż 20 metrów szerokości, 30 bodaj żadna, a zabudowa jest dosyć gęsta. Dopóki starostwo interpretowało przepis w ten sposób, że nie można wydawać pozwoleń na budowę nowych domów na małych działkach, wszyscy przechodzili nad tym planem do porządku dziennego. Ale ostatnio starostwo zaczęło interpretowac przepis inaczej (i nie mam pojęcia, czy zgodnie z prawem, ale z pewnością nie ze zdrowym rozsądkiem): przestało wydawać zezwolenie na budowy i remonty na wszystkich działkach: i nowych i starych. Ciekawa to interpretacja prawa każe zapytać: czy urzędnicy wierzą w istnienie czwartego wymiaru, w który można rozwinąć działki do 30m? Czy może uważają, że mieszkańcy dadzą na mszę, stanie się cud i każdemu dojdzie po parę metrów działki? Ktoś powinien przyupomnieć tym panom i paniom, że mamy rozdział kościoła od państwa i urzędnikowi państwowemu nie wolno wierzyć w cuda, przynajmnie w urzędzie.
Jakie to szczęście, że Polacy nie przestrzegają prawa i o drobnych remontach, a czasem nawet grubszych, nikt się nie fatyguje urzędu powiadamiać, a co dopiero starać o pozwolenie. Przecież domy by się ludziom waliły na głowę!
Rozmowa z owym urzędnikiem była rozmową towarzyską, na luzie i żartobliwą, ale widziałem, że mu nie do śmiechu, a wręcz śmiechem skrywa smutek. Rozumiem go: chciałby reprezentować prawo. Chciałby służyć ludzom, dbać o ład przestrzenny, móc poinformować każdego co jest zgodne z prawem, a co nie zgodne. A w tym wypadku? Przecież mówiąc ludziom, żeby nie remontowali domów, bo nie mają pozwoleń, wyszedł by na idiotę. Mówiąc zaś, żeby łamali prawo sam podważałby autorytet swojego urzędu. Jak tu szanować takie prawo i państwo które takie prawa ustanawia?
Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców.
Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami).
Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka