
No po prostu nie mogłem się powstrzymać: kiedy zobaczyłem to zdjęcie, a obok na wp.pl tytuł innego artykułu "Pokazujemy, że można cieszyć się niepodległością", jedno i drugie połączyło sie w mojej głowie w nierozerwalną całość. Myślę, że artysta, który wymyślił happening z obozowymi pasiakami, jest bardzo szczęśliwy - pierwsze strony gazet murowane, a może i paszport Polityki? Gorzej mają ci, którzy będą chcieli go przebić czymś za rok. Bądź co bądź, temat obozowy był do tej pory tabu. A teraz? Może przenośne ogrodzenie z drutu kolczastego? Może jakaś miniaturowa komora gazowa? A może krematorium? Ciężko mają ci artyści. Nie proponuję tylko, żeby zamknęli się w getcie, to już się dokonało.
Zadowoleni są organizatorzy kontrdemonstracji, bo - jak z iście bolszewicką kulturą słowa oświadczył Michał Sutowski z KP - "wypierdolili" legalną demonstrację z planowanej trasy przemarszu. Do pełni szczęścia im zabrakło, żeby ją całkiem robili. Ja rozumiem ten mechanizm, czytałem o tym wielokrotnie, kiedy w ramach walki z przemocą sięga się po przemoc, ale nie przestaje mnie to fascynować. Lewica, tak pragnąca tolerancji, tak chcąca wyeliminować przemoc i język nienawiści, stała się tej przemocy i tego języka liderem. Jak to było? "rozum śpi, budzą sie upiory"? No to byliśmy naocznymi świadkami. Totalitarna świadomość, to właśnie przekonanie o posiadaniu całkowitej słuszności i moralnej racji uprawniającej do użycia wszelkich środków przeciw oponentom, oraz odmawianie im w ogóle prawa do istnienia. Niewątpliwie to właśnie zaprezentowali kontrdemonstranci Marszu Niepodległości. A że zadymiarzom częściej chodzi o zadymę niż o ideę, przewiduję wysyp ulicznej bandyterki, piorącej ludzi i zabierającej im portfele i telefony pod hasłem walki z faszyzmem. Przyłączą się do strony silniejszej, która mam poparcie we władzy i w mediach. Zawsze lepiej dać komuś po mordzie, albo (powtarzając za Michałem Sutowskim absolwentem MISH - u, politologiem) "wypierdolić" czując jednocześnie moralną rację i poparcie największej gazety.
Przy tym wszystkim zadowoleni są organizatorzy Marszu Niepodległości - czytam komentarze uczestników na facebooku i wyglądają na prawdziwie zadowolonych. I trzeba przyznać, że poza w sumie drobną niedogodnością, że nie przeszli Krakowskim Przedmieściem, to oni wszystkie swoje cele osiągnęli. Po pierwsze, zaistnieli medialnie jak nigdy. Po drugie, zaprezentowali się jako strona umiarkowana i atakowana. Mit agresywnego skinheada został skutecznie przysłonięty postacią zamaskowanego, lewackiego bojówkarza. Po trzecie - jak czytam w relacjach uczestników, była to największa taka demonstracja od lat, ponoć było nawet 5 tys ludzi (podzielmy przez dwa - i tak jest sporo). Po czwarte - przeszli tam gdzie chcieli. Czy to oznacza konsolidację prawicy wokól idei narodowych, po wykitowaniu PiS? Przekonamy się, nie mam nic na przeciw. Wprawdzie, jak słusznie napisał w komentarz Michał Sutowski, ONR był antysemicki i być może można powiedzieć, że był polską wersją faszyzmu (ale nie nazizmu), niemniej miał jadną, niepodważalną zaleŧę której nie ma lewica - był jednoznacznie propolski. A tego ukierunkowania na Polskę i Polaków bardzo nam dziś brakuje.
Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców.
Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami).
Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka