Grim Sfirkow Grim Sfirkow
467
BLOG

Czy warto głosować na PO?

Grim Sfirkow Grim Sfirkow Polityka Obserwuj notkę 3

 

Ostatnio spotkałem się z głosami, że w wyborach do sejmiku wojewódzkiego, a także innych szczebli samorządu, należy głosować na PO. Powód – należy postawić na partię, która ma większość parlamentarną. Wtedy być może jej przedstawiciele coś nam załatwią. W odniesieniu do Wołomina to „coś”, to oczywiście sfinansowanie modernizacji drogi wojewódzkiej 634 i obwodnicy Marek. O obie te inwestycje samorządowcy Wołomina dobijają się kolejną kadencję. I obie zostały odłożone „ad calendas grecas”.

Czy to, że w wyborach zagłosujemy na PO spowoduje, że dojdziemy w końcu do szczęśliwego finału? Moim zdaniem nie.

Powód 1: Wołomin należy do obszaru „staropolskiego”, żeby go krótko scharakteryzować, gdzie bardziej się czyta „Gościa Niedzielnego” niż „Newsweeka”. Na ten obszar PO nie stawia.

Na tym obrazku widać rozkład głosów w ostatnich wyborach prezydenckich. Obszar niebieski, na ktorym leży Wołomin, to obszar zwycięstwa kandydata PiS.

PO uprawia retorykę, która jest bardzo dobrze przyjmowana w obszarze „nowopolskim”, gdzie na ich kandydata w ostatnich wyborach prezydenckich głosowało koło 70% wyborców, od dużych miast, po PGR-owską biedotę. (Głębsza charakterystyka obu obszarów tutaj.) Dowód? Starosta wołomiński jest obecnie z PO i co załatwił? Nic. PO nie ma powodu inwestować w obszar, który z punktu widzenia nagonienia wyborców jest trudny. Lepiej inwestować w pewniaków. A pewniacy, to Warszawa, oraz Legionowo, Prószków, Piaseczno.

Powód 2. Nie można ulegać złudzeniu, że w Polsce rządzi partia rządząca. Polska, to kraj – jak to ujął Wieszcz – socjalizmu etatystyczno – urzędniczego. A w takim systemie rządzą oczywiście urzędnicy, szczególnie szczebla średniego i wyższego. Przekonał się o tym Janusz Palikot, próbując zmniejszyć biurokrację. No a gdzie ci urzędnicy mieszkają? W Warszawie i obszarach na zachód i południe od niej. I tam kierują inwestycje, nawet nie koniecznie w pełni świadomie, po prostu my jesteśmy dla nich obszarem o mniejszym znaczeniu. Nawet jeśli przekonamy partię, to jak przekonać urzędników, którzy najczęściej zarówno fizycznie jak i mentalnie należą do obszaru „nowopolskiego”?

Powód 3. PO od ostatnich wyborów nie spełniła żadnej z istotnych obietnic. A na pewno żadnej z tych, które spowodowały by u niej ubytek elektoratu. Skierowanie pieniędzy z obszarów PO-oskich na obszar PIS-owski mogło by taki ubytek spowodować.

Wniosek stąd, że serwilizm wobec obecnej (czy przyszłej) władzy raczej się nie opłaci. Władza owszem, przyjmie chętnie hołd, natomiast potem zrobi to, co dla niej jest korzystne.

Swoją drogą, zastanawia mnie jedno – skąd wśród nas takie nastawienie, taka mentalność niewolnika? Myślimy nie jak tu poradzić sobie przy pomocy swoich zasobów, ale jak podpiąć się czy to pod Unię Europejską, czy pod partię rządzącą... Kultura popularna pełna jest przykładów do naśladowania, gdzie bohater rzuca wyzwanie światu i zastanemu porządkowi. W praktyce odbiorcy tejże kultury przekładają to w czyn buntując się przeciw – bo ja wiem, kościołowi, rodzinie. Natomiast kiedy przychodzi do polityki, buntownicy znikają. Zaraz włącza się jakiś przełącznik w głowie i zaczyna się myślenie „pod kogo by się tu podpiąć, pod kogo by się tu podpiąć...

Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców. Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami). Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka