"Rzepa" donosi o nowym, wspaniałym projekcie uszczęśliwienia dzieci i rodziców. Rząd planuje nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Mowa jest oczywiście o zakazie bicia dzieci. (Ciekawe, swoją drogą, jeśli starszy brat bije młodszą siostrę i robi to z czystej złośliwości, to co mają zrobić rodzice? Złożyć zawiadomienie do prokuratury? A może zadzwonić na policję, aby Pan Policjant - uprawniony do stosowania przemocy fizycznej, przyjechał, wyjął pałkę i przemoc fizyczną zastosował?) Ale istotna zmiana jest inna: od tej pory pracownik socjalny będzie miał prawo do zabrania dziecka rodzicom, bez obecności policji i z obowiązkiem powiadomienia sądu w ciągu 24 godzin. Czyli to, co dawniej było w gestii sądów, dziś przechodzi w ręce władzy wykonawczej, anonimowego urzędnika, który "na oko" ma ocenić, czy sytuacja jest wyjątkowa, czy przypadkiem życi i zdrowie dziecka jest niezagrożone.
Państwo powinno stosować się do zasady "primo non nocere". Jeśli ewentualna interwencja niesie możliwość jeszcze większych szkód, albo nowe prawo daje możliwość dowolności i swobody uinterpretacji urzędnikowi, pozwalając mu na zbyt daleko idącą ingerencję w życie np. rodzinne obywateli, to od takich zmian należało by się powstrzymać. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że życie rodzinne to dziedzina bardzo delikatna. I że miłości do dziecka nie da się zadekretować, wymusić policyjna pałką. Mam nadzieję, że posłowie wykarzą się rozsądkiem i nowelizacji nie będzie.
Na koniec: czy jest jeszcze ktoś, kto ma wątpliwości co do liberalizmu PO? Przecież policja socjalna od sprawdzania czy obywatel dobrze się prowadzi, to esencja liberalizmu.
Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców.
Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami).
Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka