Grim Sfirkow Grim Sfirkow
320
BLOG

Jak zlikwidować korupcję w sejmie

Grim Sfirkow Grim Sfirkow Polityka Obserwuj notkę 9

Posłowie ostatnio prześcigali się w projektach ukrócenia korupcji pośród parlamentarzystów. Sprawa Misiaka wyzwoliła sporo inwencji, padały nastepujące propozycje: podwyższyć zarobki parlamentarzystów dwukrotnie, zakazać wszelkiej zarobkowej działalności pozaparlamentarnej posłom (ew. pozostawić im prace naukową), zakazać zasiadania w radach spółek i fundacji, nawet nieodpłatnie. Co bardziej myślący (poseł Plikot!) proponowali przy tym zmniejszenie ilości parlamentarzystów, aby nie mnożyć kosztów, a jednocześnie podwyższyć pensję obecnym parlamentarzystom.

Wszystkie te propozycje bazują na naiwnym, idealistycznym przekonaniu, że skoro ktoś zarabia więcej, to będzie mniej chętny do brania pieniędzy "na lewo". Moim zdaniem apetyty parlamentarzystów - oraz partii politycznych, sa nieograniczone. Przecież za coś trzeba zrobić kampanię wyborczą, powywieszać bilbordy i plakaty. Idealista dodał by jeszcze, że za coś muszą funkcjonować partyjne "myślące czołgi". A przecież trwa nieustający wyścig miedzy partiami: PO wydało milion na plakaty, to PiS musi 2 miliony wysupłać, wtedy SLD musi 3... I tak dalej - nie ma pieniędzy, których nie można by przpuścić na działalność polityczną.

Ale niech będzie - chwilowo uznajmy, że im więcej ktoś zarabia, tym mniej skłonny jest do korupcji i zachowań nieetycznych. W ten sposób proponuję ilość posłów zredukować do jednego, a wybory przeprowadzić raz. Posła tego nazwijmy królem i przenaczmy na jego pensję cały budżet państwa. Byłby to absolutny zarobek, więc mielibyśmy gwarancję (?), że nasz poseł będzie 100% odporny na korupcję. Proszę zauważyć jakie tu zachodzą oszczędności - żadnych kampanii wyborczych, żadnych think - tanków obmyślających jak tu dobrać się do władzy, budżetowych pieniędzy, a przeciwnikom politycznym do tyłka. O ileż mniej krewnych i znajomych do obsadzenia na stołkach (obecnie mamy 460 królików, każdy z rodziną, znajomymi i politycznym działaczami). Rozwiązanie proste, skuteczne i praktykowane od bardzo dawna.

Niestety, z przyczyn ideologicznych powyższe rozwiązanie nie ma szans na realizacje. Musimy odstawiać szopke pod tytułem demokracja. Choć tak naprawdę rządzi bliżej niesprecyzowana grupa ludzi na styku urzędników średniego szczebla, sędziów i prokuratorów, biznesmenów, służb specjalnych i ludzi mediów, to potrzebują oni dla swojej władzy "podkładki". Mieszko I potrzebował podkładki chrztu, dziś potrzebna jest podkładka demokracji, potrzebne tych kilkuset królików malowanych, aby udawali, że coś od nich zależy. Zwykłemu człowiekowi to i tak bez różnicy, bo na kogo nie zakłosuje, rezultat w praktyce życia codziennego taki sam.

Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców. Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami). Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka