Dziś w TVP o 22.55 "Kupiec Wenecki". W programie telewizyjnym na Wirtualnej Polsce film został zakwalifikowany jako "dramat obyczajowy" ;-))))) Dowiemy się także że w filmie gra Al Pacino - Szejloka, ale że to jedna z najlepszy komedii Szekspira (no niech będzie komediodramat, ale zakończenie jest takie, że boki zrywać), to już się nie dowiemy. Gorąco polecam: "idyjotom dla nauki, melankolikom dla rozrywki, mędrcom dla memoryjału...".
A na zachęte, nie mogę się powstrzymać przed wklejeniem znanej humoreski Wiecha, o przedstawieniu Kupca Weneckiego z żydowskiej dzielnicy Warszawy. Taki mały fragmencik zamordowanego świata:
Przerobiony Szekspir.
Dawno już nie mieliśmy okazji o panu Mońku Hirszbajnie. Słynny na na ulicy Pawiej artysta dramatyczny i kierownik teatru amatorskiego, a zarazem pierwszy subiekt salonu golarsko -kosmetycznego pod firmą „Diana Rabinowicz”, znowu dał się we znaki policji i znowu, oczywiście, z racji swych artystycznych zamiłowań.
Tym razem zespół dyrektora Hirszbajna wystawił w wynajętej sali kina wspaniałą sztukę nieboszczyka Szekspira pod tytułem „Wenecjański handlujący, czyli z nożem chciał go urżnąć kilo ciała”.
Zarówno afisz, jak i sama sztuka została opracowana przez dyrektora Hirszbajna z zastosowaniem koniecznych dla współczesnego przeróbek i wstawek. Uwidoczniło się już w samym tytule dzieła. Według Szekspira kupiec wenecki Szajlok zażądał od swego niewypłacalnego dłużnika funta ciała.
Dyrektor Hirszbajn przerobił funt na kilo, bo przede wszystkim funt to jednostka przestarzała, zabroniona przez Urząd Miar i Wag, a poza tym żądanie od kogoś kilograma ciałą zrobić musi znacznie większe wrażenie.
Po dłuższych przygotowaniach sztukę wreszcie wystawiono. Szajloka grał oczywiście sam dyrektor. Jessyką była panna Rozenblumówna, pierwsza manikiurzystka zakładu. Niewypłacalnego dłużnika inkarnował pan Kuba Prużniak z damskiego salonu.
Przedstawienie szło gładko aż do wielkiej sceny przed sądem.
- Się dyszam zemstą i pragnę go wyrżnąć, nie w mordę nie, ale wprost przeciwnie, kilo pruima gatunek mięso bez kości z piersi – szeptem rzekł Szajlok.
- Panie Sz. -odparł niewypłacalny dłużnik – nie bądźcie zwariowany staruszek. Po pierwsze nie mam piersi z powodu nie jestem kobieta, a po drugiemu dlaczego kilo? Piętnaście deko nie będziesz pan miał dosyć?
- Co znaczy dosyć? Ja mogłem by zażądać przeszło dwa razy tyle za moje pieniądze, ale nie chcę. Tu nie ma targu i żartów zostaw pan też. Za wariata idziesz pan mnie teraz nazywać, a jak pan grałeś pieniądze, to ja nie byłem u pana wariat, tylko ten kochany , szanowny Szajlokuchna, psia krew! No już, dosyć tego i podawaj pan ciało do rżnąć.
Niewypłacalny dłużnik opuścił głowę z rozpaczy i odsłonił pierś. Kupiec wenecki wydobył brzytwę, przeciągnął ja dwa razy na pasku, wypróbował na paznokciu i chciał przystąpić do dalszej akcji. Ale dłużnik otworzył oczy i krzyknął przerażony:
- Moniek, co jest? Z brzytwą dochodzisz do kolegi, nieszczęśliwego wypadku chcesz zrobić, szmondak jeden!
Ale Szajlok w szale gry nie zważał na to, tylko wymachiwał narzędziem zemsty. Przerażony artysta wobec tego kopnął go w kolano i przy pomocy dwunastu pachołków, obecnych na scenie, odebrał brzytwę. Albowiem było umówione, że nóż będzie markowany przez drewniany rekwizyt. Szajlok tak się rzucał, że przewrócił dekorację, policja przerwała przedstawienie, a publiczność zażądała zwrotu pieniędzy. Wypłacono je lojalnie, ale sprawa o zakłócenie spokoju powędrowała do sądu. Dyrektor Moniek skazany został na 100 złotych grzywny.
Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców.
Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami).
Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura