barbie barbie
1520
BLOG

Polski "kult cargo"

barbie barbie Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 73

   Wybory coraz bliżej. Wydaje mi się, że zamiast "stanąć w szeregu" warto się poważniej zastanowić, jaką rolę pełni w Polsce Prezydent czego od niego oczekujemy oczekujemy.

   W tak zwanym "minionym" okresie (czyli "za PRL") sprawa była prosta. Rzeczywiste rządy sprawował I Sekretarz KC wspomagany przez Biuro Polityczne PZPR. Formalnie istniały także inne organy WAADZY - Sejm (który "stuk-puk laską w podłogę wyrażał zgodę"), całkowicie zmarginalizowany Przewodniczący Rady Państwa (ostani z nich zwany "Misiem Jogi") i oczywiście sądownictwo, w którym o przyznawaniu stanowisk decydowały "właściwe organizacje partyjne". 

   Podczas tzw. transformacji postanowiono rozbić (a przynajmniej osłabić) ten monolit "kochanej waadzuni". I już-już się wydawało, że to się udało aż doszło (między innymi dzięki odpowiedniej ordynacji) do hegemonii jednej partii politycznej. I pomimo istnienia "izby refleksji" (zwanej Senatem), wyboru Prezydenta w powszechnym głosowaniu oraz oddzielenia (przynajmniej formalnego) władzy sądowniczej od innych stało się to, co się stało.

    Dziś rządzi Prezes "wiodącej partii" wspomagany przez "komitet polityczny" (według sprawdzonego w PRL modelu "Partia kieruje - Rząd rządzi", Sejm osiągnął niebywałą wydajność (trzy czytania nowej ustawy mogą mu zajać mniej niż kilka godzin), jeszcze do niedawna Senat zatwiedzał ustawy nawet o 3 nad ranem, a Prezydent (zwany obecnie "długopisem") podpisywał co trzeba "od ręki. W razie czego ściągano go z urlopu. 

    Aż tu problem - PiS stracił bezwzględną większość w Senacie! I Senatorzy nie chcą już zatwiedzać wszytskich (przegłosowanych przez Sejm) pomysłów Prezesa "jak leci". Jak na razie to tylko wydłuża proces stanowienia praw (i bardzo denerwuje Prezesa). Zarzuca się więc Senatowi obstrukcję - pomimo, że działa w granicach swych konstytucyjnych uprawnień. Trudniej jest tworzyć prawa "na kolanie" wykorzystując "wierne szable" (bo w Senacie ich brakuje) - zawsze jednak można liczyć na Prezydenta Dudę, który "zachowa się jak trzeba".

    Czym grozi usunięcie hamulców dowiódł przekład kompletnie nieprzygotowanych "wyborów Pana Sasina" (PiS powinien podziękować p.Gowinowi za to, że zapobiegł tej kompromitacji - ale i tak prawie 80 mln "diabli wzięli". To dość typowe dla obecnej WAADZY - zakładanie z góry sukcesu.

Dziś bowiem pod rządami PiS Polska jest krainą "Kultu cargo". Znakomicie charakteryzuje ten termin Bartek Majewski ( https://bartekmajewski.pl/edukacja/kult-cargo/ ):

"Kluczowym elementem kultu cargo jest mylenie przyczyn ze skutkami. To nie kilkaset lat rozwoju przemysłu i innowacji doprowadziły do tego, że samoloty przylatują na pasy startowe wypełnione różnymi dobrami. Wystarczy zbudować pasy startowe – a resztę zrobią za nas bóstwa, które ześlą samoloty pełne dóbr."

   Przejawem "Kultu cargo" jest nie tylko planowany Centralny Port Komunikacyjny, ale także przekop Mierzei Wiślanej (jak będzie kanał pojawią się na nim statki), milion samochodów elektrycznych, wspaniałe nowe promy (czy słynna stępka nadal rdzewieje, bo tabliczką pamiątkową ktoś litościwy ukradł), Mieszkania+, kolej w każdej wsi... Polityka "zbudujemy lotnisko - pojawią się samoloty" jakoś w Radomiu się "nie sprawdziła". To nie ten ustrój - opinia publiczna zapyta głośno o loty VIP do Gdańska albo do Rzeszowa. Media "obcojęzyczne" tylko na takie okazje czyhają...

    Dziś, na dwa tygodnie przez wyborami jeśli zapytamy, co się w Polsce udało za prezydentury Andrzeja Dudy to odpowiedź może być tylko jedna - transfery socjalne (500+, 300+, 13 emerytura...). Właściwie nie zamknięto ŻADNEJ znaczącej inwestycji, która mogłaby przynosić nam znaczące i pewne zyski. Ciągle pojawiają się nowe, świetlane plany ( np. "szklane domy" z mieszkaniami dla młodych). Nadal Polska nie wypromowała żadnej polskiej marki - dopuszczono natomiast do utraty - "Solaris", który poszedł w 2018 r. w "obce ręce", a już stawał się naszą wizytówką. Mamy natomiast różne "agencje", "dyrekcje cyrków w budowie" z "godnymi" zarobkami prezesów o członków zarządów, rad nadzorczych itp. WAADZA przymierza się do kolejnych "bitew":

- bitwy o handel (powołanie państwowej sieci sklepów spożywczych),

- bitwy o banki ("polonizacja" całkiem nieźle postępuje),

- bitwy o media (zlikwidować te, które śmią się "nie zachwycać" - dotyczy szczególnie TVN)...

    Polska jednak odniosła sukces na skalę europejską - ponad 1/4 przewozów towarów na terenie "starej" Unii jest realizowana przez polskie ciężarówki. Narzekał na ich duży ruch w Wielkiej Brytanii nawet Jeremy Clarkson w programie "Top Gear". Czyli można - jeśli nikt nie przeszkadza. Rozpoczynanie wielkich projektów to ogromne ryzyko, że rozpoczynamy "marsz ku klęsce" - lepiej więc po cichutku poszerzać swoją obecność, nie wrzeszczeć bez potrzeby - ale zajmować ważne pozycje. Każda nadmiernie nagłaśniana wielka inwestycja powoduje mobilizację konkurencji - a na walkę na razie nas jeszcze nie stać. 

Zamiast powielać drogę Gierka i PZPR z lat 1970/80 lepiej stawiać na spokojny, ale ciągły rozwój. Warto więc czasem używać hamulców - a nie snuć fantasmagorii na wiecach, forach i w TVP-info.

I na zakończenie: Prezydent sporego kraju w środku Europy powinien się szanować i nie podpisywać nawet roboczych porozumień w pozycji lokaja na skraju biurka p.Trumpa!  



barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka