Zdjęcie własne
Zdjęcie własne
barbie barbie
453
BLOG

Czas, Facebook i "Gwiezdne wojny"

barbie barbie Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
"Nowy Rok bieży, w Jasełkach leży" i znów przypomina nam o upływającym czasie. Huk petard i błyski ogni sztucznych i rausz po szampanie skutecznie zagłuszają jakiekolwiek refleksje, że jedna z nieuchronnie nadchodzących godzin będzie naszą ostatnią. Cieszmy się jednak z przeżywanego życia - bo warto!

    Dziś Sylwester, jutro zacznie się rok 2024. Każda taka zmiana kalendarza budzi refleksje o upływie czasu. Przy okazji licznych wybuchów sztucznych ogni,  hucznych zabaw, w wirze tańców i w podniosłym nastroju składamy sobie życzenie wszystkiego najlepszego starając się zapomnieć o tym, że właśnie znów ubył jeden rok z czasu, który został nam dany.

    Gdy rozpoczynałem edukację w szkole średniej, a potem studiując fizykę zawsze fascynował mnie rozwój myśli ludzkiej. Zapoznawałem się z wieloma koncepcjami i ciągle prześladowała mnie myśl "jak oni to wszystko wymyślili, skoro nie mieli jeszcze podręczników i zbiorów zadań?". Przecież ja ucząc się podążam drogą wytyczoną przez "Ojców (i Matki) założycieli" (tak, tak - kobiety miały znacznie trudniej, ale i tak wiele z nich się "przebiło") a i tak z trudnością przychodzi mi zrozumienie idei oraz dowodów.

    To naprawdę uczy pokory - ale również może grozić samouwielbieniem, gdy już doznamy pewnego olśnienia i zrozumiemy "o co w tym biega". Można tym nawet imponować innym - także dziewczynom (one znowu mają trudniej!).

    No dobrze, ale co z tym czasem? Większość ludzi traktuje czas, jako coś obiektywnego, co istnieje niezależnie od nas. Nieuchronnie prowadzi to do pytania "kiedy zaczął się czas?". Ale równocześnie czas często intuicyjnie traktujemy jako drogę, która się zaczyna, a więc się i skończy. Dzieci, które podróżują z nami samochodem (pociągiem, samolotem itp.) na wakacje często pytają: "daleko jeszcze?". Nie odpowiadamy im "jeszcze 130 km", ale "jeszcze około 1,5 godziny - ale jak nie będzie dużego ruchu". Podobnie czynią astronomowie i astrofizycy, zwłaszcza w publikacjach popularnych - w kąt poszły "jednostki astronomiczne", "parseki" itp. Dziś odległości do gwiazd, galaktyk, mgławic podajemy w latach świetlnych. Od 1983 r. (ostatnia korekta nastąpiła w 2019 r.) jednostka długości została ściśle połączona z jednostką czasu ( https://www.gum.gov.pl ). Wykorzystano w tym celu stałą fizyczną - prędkość światła w próżni: "Metr to droga pokonana przez światło w czasie 1/299 792 458 sekundy". Jednostka długości (metr) w układzie SI straciła więc de-facto status jednostki podstawowej!

     Wreszcie, po około 100 latach zdecydowano się uznać wyniki prac matematyków i fizyków z przełomu XIX i XX w. i Generalna Konferencja Miar uznała istnienie czasoprzestrzeni. Obecnie (znów odwołam się do strony Głównego Urzędu Miar):
Czas, odległość i "Gwiezdne Wojny"
możemy więc mierzyć czas w parsekach ("Gwiezdne Wojny") a odległość w sekundach (lub latach)...

    Czas i odległość są więc ze sobą ściśle powiązane - a łączy je ruch (a dokładniej zachodzące zmiany). Może to być ruch obrotowy Ziemi (doba), wokół Słońca (rok). Jak ktoś woli można przyjąć jako wzorzec ruch Księżyca lub częstotliwość przejść atomowych (aktualnie w cezie). Czas tak naprawdę zachowuje się podobnie, jak oś czasu na Facebooku lub położenie wyświetlane w nowoczesnych tramwajach (patrz załączone zdjęcie). W fizyce też tak się postępuje - dla chwili obecnej (teraźniejszość) czas wynosi zero. Jeśli zdarzenie zajdzie w przyszłości czas będzie wówczas podawany ze znakiem "+", a w jeśli w przeszłości opatrywany znakiem "-".

     Kiedy więc zaczął się czas? Ano wtedy, gdy zaczęły występować zmiany! Położenie początku czasu możemy więc w zasadzie określić dowolnie (np. historycy używają "p.n.e" oraz "n.e"), bo żadna chwila czasu nie jest wyróżniona. Czas (i przestrzeń) dla naszego Wszechświata zaczęły się więc w chwili Wielkiego Wybuchu - a pytanie, co było przed Wielkim Wybuchem wydaje się być pozbawione sensu, bo czas wówczas po prostu nie istniał - takie są z grubsza (choć nie jedyne) współczesne koncepcje oparte o Ogólną Teorię Względności (polecam "Krótką historię czasu" St.Hawkinga).

   Wróćmy jednak na Ziemię - czy zastanawiali się Państwo, kiedy czas zaczyna się dla każdego człowieka (taki odpowiednik "czasu własnego" używanego w fizyce). To pytanie zahacza już bezpośrednio o religię - czy czas dla człowieka startuje z pierwszymi podziałami komórek - bo wówczas rozpoczynają się zmiany, czy to wraz narodzinami, a może dopiero z pierwszą świadomą myślą? Kiedy startuje nasza "Oś Czasu"?

    A kiedy dany nam indywidualny czas własny się kończy? Tu odpowiedź jest prostsza - w chwili ustania zmian, a więc wraz ze śmiercią. Oczywiście ta chwila nie jest dokładnie określona (wiele funkcji organizmu działa jeszcze po śmierci).

    Najbliższa mi osoba, w pełni świadoma tego, że jej koniec życia błyskawicznie się zbliża powiedziała mi "Cóż, będzie ze mną tak, jak było przed moim narodzeniem".  A była to zaprzysięgła humanistka. Jednak na pewno po każdym z nas pozostanie informacja, która została wykorzystana do stworzenia nas i naszych dzieł, uzupełniona oraz poszerzona i która nie znika. Informacja o Zenonie z Elei (500 p.n.e) przetrwała ponad 2500 lat powracając w "kantowym paradoksie Zenona".
 

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura