Urodziłem się w PRL. W PRL minęły najpiękniejsze lata mojego życia - przerywane różnymi "wydarzeniami" - 1956, 1968, 1970, 1976, 1980... Polskę Ludową nazywaliśmy najweselszym barakiem w całym obozie - ale jednak był to barak. I z przerażeniem stwierdzam, że wiele nam z tamtych czasów zostało.
Przed tak zwaną "Komisją Hazardową" zeznawał Pan Sobiesiak. O ile się orientuję, to jako zwykły Obywatel, a nie polityk to nawet nie musiał (ale mogę się mylić). Poza tym zeznawał jako świadek. A uczyniono z niego oskarżonego i w dodatku "szwarc charakter"
Ale to PRYWATNA INICJATYWA (to taki termin z PRL na określenie ludzi, którym się coś chciało). A więc ELEMENT PODEJRZANY. Robi taki pieniądze i wydaje mu się, że da mu to niezależność od WADZY. Ale WADZA czuwa! Czuwała za PRL - czuwa i teraz. Niech sobie nikt nie myśli, że WADZA jest dla Obywateli - WADZA jest bytem samym w sobie i dla siebie!
WADZA jest od pokazywania Obywatelom, kto tu rządzi. To WADZA uchwala prawo, że komputery sprowadzane z zagranicy są zwolnione z VAT - a składane w Polsce nie - i wykańcza dwie największe firmy komputerowe w Polsce - JTT bankrutuje, OPTIMUS jest słaniającym się cieniem. A co, nie będzie nam się PRYWATNA INICJATYWA panoszyć! Jak jeszcze pokskoczy - to się ją zamknie (patrz przypadek Pana Romana Kluski), samochody zarekwiruje na potrzeby "obronności kraju" - a co - niech sobie taki "prezesunio" nie myśli, że nie można do niego załomotać w drzwi o 6 rano!
Z chęcią poznałbym autorów tych przepisów o stosowaniu VAT w sprzedaży do edukacji. Może warto, aby jakaś 'komisja" sprawdziła, czy nagle się nie wzbogacili? Ale to niemożliwe - WADZA jest poza prawem i nie można tworzyć precedensu, bo PRYWATNA INICJATYWA stanie się arogancka i bezczelna...Na dość prestiżowej Konferencji "Channel Focus" kilka lat temu usłyszałem z ust szefa COMPAQ'a na Europę - "W Polsce przepchnięcie ustawy kosztuje około 3 mln USD". I to nie na ucho - lecz z mównicy podczas oficjalnego wystąpienia otwierającego obrady w "Budapest Hilton". Miałem wstać i dać w pysk za publiczną obrazę mojego Kraju, ale przyszła refleksja - a jak mi udowodni, że to prawda to będzie jeszcze gorzej.
Pan Sobiesiak poznał życie pokazane w "Piłkarskim pokerze". I działał zgodnie z tymi regułami. To reguły z czasów PRL - może ktoś jeszcze pamięta świetny film "Uszczelka" z życiową rolą p.Bąka i powiedzonko, które zrobiło karierę "Ja to załatwię!". Różnica w zasadzie żadna - posadka za przysługę itp. tylko większą rolę odgrywają pieniądze (bo w PRL prawdziwa forsa to były tylko "zielone"). Czy mógł działać inaczej, nie zabiegać o względy WADZY? Obawiam się, że nie. Grał zgodnie z narzucanymi od czasów PRL przez WADZE regułami.
Przedsiębiorca w Polsce nie jest pewien dnia ani godziny - wprowadzenie koncesji może go dopaść na wakacjach (zdarzyło mi się to na wydmach koło Łeby - telefon: "Szefie, rany boskie - co robić?"). Decyzja urzędnika niskiego może wykończyć nawet firmę giełdową - o trosce o konsekwencjach uchwalanego "ad hoc" prawa już nie wspomnę. I potem widzimy błysk triumfu w oczach urządnika lub urzędniczki: "Proszę Pana - takie są przepisy!".
To kwestia mentalności! Dla tych ludzi Obywatel = Oszust ! Wyssali to z mlekiem matki. Trzeba więc zapobiegać oszustwom - np. ostatnio przy leczeniu raka. Lekarz mianowany przez WADZE zadecyduje - bo WADZA zawsze wie najlepiej.
WADZA zaś nigdy nie jest winna.
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka