barbie barbie
366
BLOG

Alarm dla edukacji

barbie barbie Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Z edukacją źle się dzieje. Oczywiście luminarze z MEN i MNSW mają inne zdanie - lecz bez przerwy reformują, reformują i reformują uważając, ze tym samym udowadniają sens swego istnienia. Aż chce się zakrzyczeć - „nic nie ruszajcie, bo znów wszystko spieprzycie”.

 

Warto by wreszcie zauważyć, że problem leży głębiej i żadne powierzchowne reformy tu nie pomogą. Należy usunąć przyczyny – a więc próba diagnozy obecnego stanu „starego belfra”:

Przyczyna najważniejsza – fetysz „sprawności nauczania”.

Ten chwast pleni się od pierwszej klasy do studiów doktoranckich! Szkoły i uczelnie stały się liniami produkcyjnymi do wypuszczania absolwentów. Po drodze wprowadzono „kontrolę jakości” w postaci różnych „obiektywnych” testów sprawdzających. Ocena przez nauczyciela przestała się właściwie liczyć, bo nawet na uczelniach mamy często do czynienia z zaliczeniami oraz egzaminami prowadzonymi tak, jak w starym dowcipie rodem ze Studium Wojskowego:

Panie Majorze, ten egzamin to będzie dla picu, czy pro-forma?

Ja wam dam dla picu – jasne, ze pro-forma!

W 1990 r. w Polsce studiowało około 400 tys. młodych ludzi. W 2010 – 1900 tyś! Odtrąbiono wielki sukces! „Polska krajem ludzi uczących się”! Czy naprawdę nikt nie zauważył, że tak gwałtownemu wzrostowi liczby studentów musiał się wiązać z obniżeniem poziomu nauczania? Dziś niektórzy alarmują – liczba studentów spada, idzie NIŻ! Ale o tym, że Polska ma około 38 mln ludności, w tym ok. 19 mln zatrudnionych. Co roku przybywa nam ogromna liczba osób z wyższym wykształceniem. Czy na pewno można je określić jako „wyższe”? Przecież trwa ciągłe „przepychanie” - ściąganie jest dla uczniów i studentów czymś naturalnym, obniżanie kryteriów egzaminacyjnych na wszelkich szczeblach trwa bezustannie. Na świecie powszechnym kryterium „zdał – nie zdał” jest wynik 70% poprawnych odpowiedzi (np. w teście). A jakie są wyniki testów sprawdzających w Polsce? Gimnazja 2011 – część matematyczno-przyrodnicza średnia poniżej 50%, humanistyczna również. Jedynie w wielkich miastach średni wynik nieco przekroczył 50%. Gdyby zastosować kryterium 70% (czyli 35 punktów na 50 możliwych) nastąpiłaby katastrofa – testu nie przeszłaby zdecydowana większość zdających (z matematyki ~85%, z humanistyki ~70%).

A jaki był poziom pytań – wiadomo. I tak to trwa – o poziomie zadań z matematyki na maturze krążą dowcipy – a i tak maturę z matematyki oblało 20% abiturientów. Trwa „bonanza” dla korepetytorów, a uczelnie w geście rozpaczy organizują „zajęcia wyrównawcze” - ale same zaniżają również kryteria zaliczeń kolejnych lat. No i mamy armię „ludzi wykształconych”, którzy niewiele umieją.

Trzeba chyba głośno krzyknąć „dość picu”! Tak się nie da. Nie potrzeba nam legionów pseudomagistrów, pseudodoktorów i innych „pseudospecjalistów”. Potrzebujemy wykształconych ludzi! I to wykształconych w nowoczesny sposób – czyli ogólnie! Cechą nowoczesnego człowieka nie jest zasób wiedzy encyklopedycznej, ale umiejętność uczenia się i rozbudzony umysł. Wiedzę praktyczną zdobywa się na kursach zawodowych w ciągu dni – tygodni. Dzięki temu może być to wiedza aktualna. Studia są do studiowania. Kiedyś matura była niejako dowodem wiedzy ogólnej – dziś jest po prostu niczym!

 

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Technologie