Robot zamiast dentysty? Polacy nie ufają najnowszej technologii

Redakcja Redakcja Innowacje Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
Roboty wykonują coraz więcej zabiegów i operacji, bo są bardziej precyzyjne niż człowiek. Postęp technologiczni doceniają na ogół pacjenci - za wyjątkiem tych, którzy chcą wyleczyć zęby.

Mało kto ufałby robotowi w gabinecie dentystycznym

Z badania UCE RESEARCH i Implant Medical wynika, że tylko 9 proc. dorosłych Polaków obecnie poddałoby się zabiegowi stomatologicznemu przeprowadzanemu przez robota. – Wielu pacjentów kojarzy wizytę u dentysty z bólem i ze stresem. Perspektywa oddania się w ręce maszyny wzmacnia niepokój. Do tego dochodzi nieufność wobec AI i automatyzacji. Pacjent nie wie, jak taki robot działa, kto nim steruje i odpowiada za ewentualne błędy. Brakuje też rzeczywistych doświadczeń. Jeszcze nikt w Polsce nie widział robota w roli dentysty, więc trudno oczekiwać zaufania- mówi dr n. med. Piotr Przybylski, implantolog, współautor badania.

Aż 65 proc. Polaków jest przeciwnych takim zabiegom. Zdaniem ekspertów to sygnał przywiązania do lekarza – człowieka. W większości przypadków pacjenci wyobrażają sobie, że robot samodzielnie wykona cały zabieg bez udziału dentysty. Tymczasem rzeczywistość jest inna. Dziś istnieją tzw. roboty asystujące, czyli urządzenia, które działają pod pełną kontrolą lekarza i pomagają mu w precyzyjnym prowadzeniu narzędzia: chirurg planuje zabieg w systemie 3D, a robot pilnuje, by wiertło poruszało się dokładnie po zaplanowanej trajektorii. Lekarz cały czas trzyma rękę na narzędziu. To robotyczny asystent chirurga.

Kolejne 26 proc. osób nie ma jeszcze wyrobionego zdania. To pacjenci, którzy z góry nie odrzucają nowoczesnych technologii, ale nie wiedzą, jak działa takie urządzenie. Z mojego doświadczenia wynika, że właśnie tę grupę najłatwiej jest przekonać do nowych rozwiązań. Wystarczy edukacja i przejrzysta komunikacja. Dlatego kluczem będzie zaprezentowanie robotyki w praktyce, np. podczas pokazowych zabiegów czy kampanii edukacyjnych.  


Automatyzacja zabiegów stomatologicznych

- Rok temu pojawiła się informacja, że system oparty na AI przeprowadził pierwszy w pełni zautomatyzowany zabieg stomatologiczny w ludzkiej jamie ustnej. I rzeczywiście w 2024 roku ogłoszono pierwszy taki zabieg, ale odbył się on w bardzo kontrolowanych warunkach. Robot wykonał ściśle zaplanowaną czynność, pod stałym nadzorem ludzi. Nie był to przypadek kliniczny z pełnym zestawem zmiennych, jak krwawienie, ślina czy ruch pacjenta. To dowód na to, że technicznie potrafimy to zrobić, co nie znaczy, że jesteśmy gotowi klinicznie czy prawnie - wyjaśnia dr Piotr Przybylski.

W Polsce obowiązuje surowe prawo medyczne, a tego typu systemy muszą uzyskać certyfikację MDR, której roboty implantologiczne jeszcze nie mają. Dlatego pierwsze tego typu rozwiązania zobaczymy raczej w prywatnych klinikach i ośrodkach akademickich w formie asystujących systemów, a nie w pełni autonomicznych robotów. Realnie w ciągu 5-10 lat robotyka stanie się powszechnym narzędziem w implantologii i chirurgii stomatologicznej, tylko pozostanie pod nadzorem człowieka. Już teraz roboty najlepiej radzą sobie z procedurami wymagającymi maksymalnej precyzji i powtarzalności.

System Yomi wszczepił już 70 tysięcy implantów. – To ogromny wynik, który pokazuje, że ta technologia jest bezpieczna i skuteczna. Według danych producenta, średnio co 6 minut wprowadzany jest implant przy pomocy tego urządzenia w Stanach Zjednoczonych. W literaturze naukowej mamy solidne dowody na to, że robotyka zwiększa dokładność. Różnice w pozycjonowaniu implantu nie przekraczają 0,6-0,7 mm, co jest wynikiem lepszym niż przy tradycyjnej metodzie. Ale ostateczne wskaźniki przyjęcia implantów i długoterminowe sukcesy kliniczne są wciąż bardzo dobre nawet przy klasycznej technice – ocenia implantolog.  


Rozwój technologii w medycynie

Jego zdaniem, dzięki robotyce, młody lekarz może osiągnąć precyzję operatora z wieloletnim doświadczeniem, a zabiegi są krótsze i mniej inwazyjne. W tym na pewno tkwi przyszłość. Takie rozwiązania mogą zmienić oblicze stomatologii.

- Przechodzimy z etapu reaktywnego leczenia do zintegrowanego procesu cyfrowego – od skanu 3D, przez planowanie protetyczne, po precyzyjnie wykonany zabieg. Lekarz staje się projektantem, planistą, kontrolerem jakości, a nie tylko ręką wykonującą procedurę. Robot nie zastąpi dentysty, tylko podniesie mu poprzeczkę. –Lekarz, który umie pracować w cyfrowym protokole, z nawigacją i robotyką, będzie po prostu lepszy. Z całą pewnością dentyści nie powinni się bać, że roboty zabiorą im pracę. One tylko zmienią jej charakter. Zniknie część powtarzalnych, manualnych czynności, ale wzrośnie znaczenie analizy, planowania i nadzoru. Lekarz, który nie będzie potrafił pracować z technologią, może zostać zastąpiony przez tego, który będzie umiał - przestrzega dr Piotr Przybylski. 


Fot. Pexels/Polina Zimmerman

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Technologie