Wikimedia. 
Podziękowania dla YJK za inspirację!
Wikimedia. Podziękowania dla YJK za inspirację!
barbie barbie
1083
BLOG

Techniki manipulacji smoleńskich

barbie barbie Rozmaitości Obserwuj notkę 35

Podtrzymywanie przez trzy lata kontrowersji wokół katastrofy smoleńskiej to wręcz majstersztyk. O upadku helikoptera z Premierem Millerem zapomniano bardzo szybko, o katastrofie CASY także. Nawet o największą katastrofą lotniczą w Polsce w Lesie Kabackim również po roku prawie nikt się nie interesował. Stosunkowo niedawno znaleziono w IPN bardzo interesujące dokumenty dotyczące katastrofy „Kopernika” na podejściu do Okęcia (al.Krakowska). I tak naprawdę nie wzbudziło to większego zainteresowania.

Czy powodem jest tylko fakt, że w Smoleńsku zginął Prezydent RP? Osobiście uważam, że jest to wynik stosowania wyrafinowanych metod socjotechnicznych w celu podtrzymania zainteresowania elektoratu i wykorzystanie katastrofy w celu zdobycia jak największej liczby głosów. Tezę tą dość łatwo udowodnić:

 

Wiele osób uważa się za odporne na mechanizmy manipulacji. „Zawodowi macherzy od losu” zacierają tylko ręce – najłatwiej jest ogłupić ofiarę, która uważa się za odporną na ogłupianie. Ogłupiani są inni (dziś lemingi :) ). My jesteśmy mądrzy, inteligentni i nas się nie da ogłupić! Wykorzystywali to Panie i Panowie z SB i ani delikwent się nie obejrzał, jak po 1-2 spotkaniach w kawiarni zostawał TW! A jak już gościa się złapało i znalazło na niego „haka” - to przepadł. Dlatego w I, prawdziwej „Solidarności” zalecano „nigdy nie rozpoczynaj żadnego flirtu z SB, bo możesz nie zauważyć, kiedy oblepi cię pajęczyna!”.

Takie same zasady stosują różni sprzedawcy bezpośredni – najpierw wybierają grupę docelową - „Home Sharing” pójdzie do młodych managerów, „urządzenie wielofunkcyjne (drogi odkurzacz)” dla Pań domu, „terapia tachionowo-fotonowa” dla osób starszych, których zawsze tam coś zaboli. Przeszedłem wszystkie etapy najpierw jako prezesowi firmy proponowano mi atrakcyjny udział w willi na Jamaice, potem małżonce sprzedano superodkurzacz w komplecie z supergarnkami, a dziś, jak mi „posiwiał w trudach włos” zaprasza się mnie na prezentacje pościeli i cudownych „urządzeń medycznych” w połączeniu z kompleksowym i nieodpłatnym badaniem stanu zdrowia.

Sąsiadem mojego biura była kiedyś firma oferująca „urządzenia wielofunkcyjne” POWERMED. Ponieważ wychodziliśmy na papierosa na balkonik mieliśmy wielokrotnie okazję słuchać szkoleń dla jej przedstawicieli handlowych. Boki zrywać – ale te metody działają! Na przykład osoba, która prowadzi prezentację nie może nigdy użyć nazwy „odkurzacz” - bo przecięż nikt nie kupi odkurzacza za taaaaaką kasę. Jest więc „wielofunkcyjne urządzenie medyczne” - taka „uniwersalna automata do wiązana krawata” z Kiercelaka lub Tandety– „krawaty wiąże i przerywa ciążę!”. Ważną pomoc wizerunkową dla tych komiwojażerów świadczy Państwo, a dokładniej Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL). „Nasze urządzenie posiada certyfikat URPL!” krzyczą ulotki, bannery i strony internetowe. A tymczasem indagowany Urząd odpowiada:

„Producent zapewne, żę urządzenie jest zgłoszone w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w Warszawie. Dr Wojciech Łuszczyna, rzecznik urzędu, potwierdza ten fakt, ale - tłumaczy - nie oznacza to, że wskazany produkt ma potwierdzone właściwości lecznicze.
My sprawdzamy jedynie, czy dane urządzenie jest nieszkodliwe dla zdrowia - wyjaśnia dr Łuszczyna. - Chodzi o to, by użytkownik nie został na przykład porażony prądem.”

Jedna z firm wydaje także (ładne!) certyfikaty dla oferowanych przez siebie produktów. Pseudonaukowy język (metoda EBM – Evidence Based Medicine) powoduje, że nie zwraca się już uwagi, że ten „certyfikat” wydała firma sama dla siebie...

Sięga się także po autorytety uczelni - „Długoletnie badania i obserwacje w Instytucie Energoterapii w Heidelbergu pozwoliły wypuścić na rynek najnowsze urządzenie medyczne do terapii energią światła. Bio-Stymulator Fotonowy … to urządzenie, które powinno znaleźć się w każdym domu.”

Proszę zwrócić uwagę na powoływanie się na opinie „naukowe” - np.:

„Skaningowa termografia regulacyjna wg modelu Heidelberskiego (zwana w skrócie diagnostyką STRD) to wyjątkowa w skali globalnej, bezpieczna metoda, polegająca na bezdotykowym pomiarze  czujnikiem podczerwieni  ciała człowieka. Co istotne, pomiar trwa zaledwie kilka minut...

Obecnie, aby wykonać całościowe badanie profilaktyczne trzeba zrobić wiele różnych badań począwszy od morfologii i biochemii krwi i moczu poprzez badania elektrofizjologiczne jak EKG, czy EEG do bardzo wyrafinowanych badań obrazowych jak CT, NMR, PET.Wszystkie te badania opisują stan organizmu odbiegający od normy anatomicznej czy chemicznej. Natomiast nie są w stanie opisać zaburzeń z punktu widzenia zmian energii.Co więcej klasyczne badania  nie opisują człowieka jako całości tylko jako zbiór cząstek chemicznych lub narządów.”

No i wyszło „szydło z worka”. Te wszystkie metody badań wymagające drogiej aparatury, opracowane w wyniku wieloletnich badań są „o d... rozbić”. Wystarczy pirometr (zdalny termometr na podczerwień za ok. 200 zł), krótki skan (nie ważne, że w ubraniu – ale ważne aby bez medalika, bo on zakłóca przepływ energii i już! „Kup se hydrocośtam” albo „tachochemometer” - tylko u nas, dziś w promocji za jedyne 7000 zl!

 

Spójrzcie Państwo analitycznie na metody stosowane przez Zespół Parlamentarny Pana M! Rzuci się Państwu w oczy ich podobieństwo do stosowanych w sprzedaży bezpośredniej:

Zasada I – dobieraj grupę docelową i pilnuj jej składu!

Dlatego do ZP utrudniano dostęp „niezaufanym” osobom. Działanie na otwartej „grupie docelowej” jest bardzo niebezpieczne – znajdzie się jakiś fachowiec, który nie rozumie „wicie-rozumicie jest taka sytuacja” i problem gotowy.

Zasada II – unikaj otwartych imprez.

Dobierz starannie uczestników prezentacji – możesz to powierzyć zaufanym współpracownikom (Kluby GP itp.). Unikniesz niespodzianek.

Zasada III – jako partnerów dobieraj osoby doświadczone w wygłaszaniu prezentacji.

Pamiętaj – prezentacja prawdziwych wyników badań nikogo nie interesuje! Ważna jest przede wszystkim forma prezentacji, bezpośredniość przekazu i spełnienie wymagań audytorium (utwierdzenie przekonanych w swych przekonaniach). Dlatego specjaliści ZP wygłaszają prezentacje w języku polskim! Tłumaczenie nawet symultaniczne wyklucza lub bardzo utrudnia wywieranie wpływu na słuchaczy!

Zasada IV – nie dopuszczaj dyskusji.

Przewodniczący imprez ZP koncentrują się na „gaszeniu w zarodku” wszelkich wątpliwości - „dyskusję przeniesiemy do kuluarów”, „dyskusji nie przewidujemy” itp. Jeśli musi się już dopuścić się dyskusję to przewodniczący sesji musi wykazywać odpowiednią „czujność rewolucyjną”.

Zasada V – powołuj się na autorytety, instytucje i „dobrze brzmiące” nazwiska.

Poczytaj Priestley’a – i poznaj metody „Instytutu Imagistyki Społecznej” znajdziesz tam szereg wskazówek. Pamiętaj – ludzie nie chcą zajmować się szczegółami. Wpuść w szczegóły swych konkurentów – muszą wtedy przegrać, bo to „oni będą się tłumaczyć – a nie ty!”. Wykorzystaj do maksimum „mowę ciała”, panuj nad całością przekazu – staraj się zamykać (podsumowywać) każdą imprezę. Występując jako ostatni masz szansę „załatwić” konkurentów.

I w tym miejscu muszę wyrazić uznanie dla Pana M. Bezbłędnie zrozumiał, o co w tej zabawie chodzi. To, że „eksperci” (a zwłaszcza Prof. Binienda) świetnie się sprawdzają podczas występów „teatrzyku objazdowego Pana M.” mnie nie dziwi – ktoś, kto „otrzaskał” się na różnych, prawdziwie otwartych konferencjach naukowych z łatwością sobie poradzi z „ludem smoleńskim”. Wystarczy tak zwany „refleks seminaryjny”, któremu p.Biniendzie nie można odmówić. No i rezultaty widać! Tak jak sprzedają się „odkurzacze medyczne”, pościel z „superwełny” czy różne „bio-foto-tacho-rezonatory” i to za dużą kasę tak i sprzedaje się „prawdziwa prawda smoleńska”. Nie ważne, że ta „prawdziwa prawda, która nas wyzwoli” zmienia się ona jak w kalejdoskopie. Proszę zwrócić uwagę na ostatni ruch Pana M. - jest mistrzowski. Zaprezentował prymitywne animacje komputerowe jako ostateczny dowód! Mamy ciągle nowe sygnały „dotarto do nieznanych, oczywiście porażających i bezspornych dowodów”. A teraz ty WY je obalajcie! Ogień pod „kotłem smoleńskim” buzuje w najlepsze.

A teraz porównajmy wystąpienia Pana Macierewicza. i Pana Biniendy z wystąpieniami (choćby w filmie NG) Panów Millera i Laska. Czy mają jakieś szanse? Moim zdaniem żadnych! I nie ważne, czy mają rację – czy też nie. Wystarczy mowa ciała, styl prezentacji, intonacja itp.

Materiał „Wybiórczej” pt. „Wyjście z mgły” również nie ma szans. Kto będzie czytał i wchodził te szczegóły? Kim jest Pani Anodina? Generałem czy generałową? To nie ważne. Ona już jest wcieleniem zła! Ludzie lubią takie skróty – „Raport Anodiny”, „Raport Millera”.

Moim zdaniem, jeśli Zespół Pana Laska nie znajdzie doświadczonych „macherów od losu” - przegra z Zespołem Pan M. z kretesem!

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Rozmaitości