barbie barbie
3543
BLOG

Już po aferze -wróg wskazany!

barbie barbie Polityka Obserwuj notkę 89

No i już po „aferze taśmowej”!

Rządowi PR-owcy „ogarnęli” sytuację – „biedni i pokrzywdzeni” bohaterowie złożyli doniesienia, że są ofiarami przestępstwa, „odpowiednie organa” zadziałały i już wiadomo, że cała sprawa to zemsta „tłustego misia”, którego „zbyt mało okradziono” - dziś już dokonano zatrzymania „pewnego biznesmena”, który znajduje się na liście najbogatszych Polaków (oczywiście mowa o liście „Wprost”).

Do boju ruszyły niezawodne „publikatory” Gazeta Wyborcza, TokFM, TVN24. Wytyczne już wydano – podsłuchanych polityków należy prezentować jako ofiary! Przecież oni nawet podczas „prywatnego” spotkania przy skromnym (a 500 zł/osobę) posiłku pracują dla dobra ogółu! Przy tym oni są tacy normalni, tacy ludzcy i bliscy każdemu obywatelowi. Przecież nawet używają tych samych przekleństw, jakie słychać pod przysłowiową budką z piwem. Jednym słowem – swoi są!

To, że oburzy się paru „jajogłowych intelektualistów”, że zachowanie niegodne, a i język knajacki to nie ważne. Toż to zwykli "gęgacze" – wszak wiadomo, że dwóch meneli przegłosuje każdego jednego profesora (kto by tam słuchał profesorów) no i meneli jest więcej niż profesorów. To wytycza drogę do zwycięstwa w kolejnych wyborach!

Ludowi wskazano także wroga. Wiadomo, że nic tak nie spaja, jak dobrze wskazany ludowi wróg do „puszczania w skarpetkach”.Zgodnie z linią reprezentowaną na spotkaniu p. Prezesa Narodowego Banku Polskiego z Ministrem Spraw Wewnętrznych RP na wroga wybrano „znanego biznesmena”. Oto Twój Wróg – Narodzie. Przecież od czasów PRL wiadomo, że Polskę ograbia tak zwana „prywatna inicjatywa”. Te bezczelne „tłuste misie”, muszą zrozumieć, kto tu naprawdę rządzi! Zamiast zaprosić kogo trzeba na dobrą wódeczkę domagają się uczciwej konkurencji, przejrzystości postępowania, równości podmiotów i różnych takich innych bzdur. I jeszcze śmią mieć pretensje, że nasyła się na nich kontrole i udają, że nie wiedzą o co chodzi. Nic ich nie nauczyły zorganizowane „pokazówy” - aresztowania o 6 tej rano, zatrzymania na lotniskach, „domiary”, rekwirowanie samochodów terenowych (przecież wojsko może mieć pilne potrzeby – nieprawdaż?). Jak dobrze się człowiek czuje, gdy może zrobić z Mariana K.... „Zatrzymanego K.” Taka drobna zmiana imienia, a ile satysfakcji...

Że też te nasze „tłuste misie” nie wezmą przykładu ze światowych inwestorów, którzy wiedzą, jak żyć i dać żyć innym (czyli równiejszym). Przecież to takie proste – i wszyscy będą zadowoleni!

Oprócz informacji o zatrzymaniu „pewnego biznesmena” udostępniono nam także dane Eurostatu o cenach i zarobkach w Unii Europejskiej. Nasza wspaniała, „zielona wyspa” okazała się być bardzo tania – ceny w Polsce to jedynie 57% średniej unijnej! Taniej jest tylko w Bułgarii i Rumunii. Jak jest nam dobrze!

Niestety, Eurostat podał także, że równie niskie jest średnie wynagrodzenie w Polsce. W opublikowanych materiałach podano, że średnia płaca za godzinę wynosi (proszę dobrze przecierać oczy) to 31 PLN (słownie: trzydzieści jeden złotych) brutto. Czyli za 180 godzin pracy (mniej więcej miesiąc) przeciętny Polak zarabia podobno około 5600 zł brutto! Cóż, średnia to średnia. Lepiej niech się LUD nie uczy matematyki, bo jeszcze sobie policzy, kto tą średnią tak zawyża. Według innych (bardziej realnych, bo przeprowadzonych w Polsce) danych przeciętny Pola zarabia ok. 13-15 zł za godzinę. Jeśli Ministerstwo Pracy RP proponuje stawkę 10 zł za godzinę (i argumentuje, że jest to maksymalna możliwa podwyżka!). Niemiec nie kiwnie palcem za mniej niż równowartość 100 zł/godzinę. Rząd się stara – przygotował przecież reklamę dla TV - „Polska rajem dla poszukujących tanich pracowników!”

A normalni ludzie? Cóż, usiłują jakoś żyć od pierwszego do pierwszego. Ściśnięci pętlą kredytów na „własne” (już za 30 lat) mieszkania, opłatami za żłobek (jeśli odważyli się mieć dziecko). Co to jest dla „właścicieli RP” te drobne 1000 zł miesięcznie – tyle leci na „skromny” obiadek. A zresztą co to rządzących obchodzi – rozprawiają we własnym maglu przy faszerowanych wątróbkami gęsimi słowikach, popijają winem (koniecznie powyżej 500 zł butelka). Niestety o poziomie intelektualnym nie świadczy wysokość rachunku zapłaconego w knajpie nie swoimi pieniędzmi – a opowiadane przy drogim aperitifie „latrinenwitze” i język godny pijaczka spod sklepu z dalekiego przedmieścia. Oto nasza ELYTA WADZY. Chce się zapytać, jak podobno p.Walewska Napoleona:

Najjaśniejsi Panowie - A POLSKA?

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (89)

Inne tematy w dziale Polityka