To się musiało stać – od dawna maszerowaliśmy ku klęsce.
W Polsce o ważnych projektach inżynierskich decydują ludzie, którzy nie mają żadnego pojęcia o technice – chowają się więc za ustawami, paragrafami i sprawdzaniem, czy każda strona ma swój numer oraz parafkę. W ten sposób uzasadniają sens swojego istnienia i utrwalają się w przekonaniu o własnej ważności. Do tego stopnia, że nawet sami już w to uwierzyli.
Byłbym wdzięczny za podanie przykładu ważnego projektu, w którym przeprowadzono merytoryczną analizę złożonych ofert, skorzystano w możliwości przeprowadzenia testów lub zamówiono koreferat u niezależnych specjalistów. Trudno będzie – za to przedstawiciel PKW obarcza za wszystko winą wszystkich – tylko nie organizację projektu informatycznego, ze który był odpowiedzialny. Inna znów Pani z PKW płacze, że „Komisja dysponuje zbyt szczupłymi środkami” - czyli po prostu chce więcej kasy.
Równocześnie mamy do czynienia z totalną awarią systemu rezerwacji PKP Intercity. Tym razem lecą głowy, i firma stara się jak może ograniczyć problemy pasażerów – anuluje wezwania do zapłaty (pytanie za co – jeśli 100% winy leży po jej stronie). Narasta chaos, bo od trzech dni nie można normalnie zakupić biletu na pociąg.
To nie tylko problem informatyki – to samo dzieje się na drogach, lotniskach (Modlin) i właściwie we wszystkich dziedzinach i dotyczy nie tylko projektów rządowych. Problemy i zagadnienia techniczne nie są w ogóle brane pod uwagę – głos inżynierów nie jest w ogóle brany pod uwagę (słynne „nie interesują nas szczegóły techniczne”). Decydują „kadry zarządzające” - a poziom ich wiedzy merytorycznej jest mi dość dobrze znany, bo prowadzę dla nich zajęcia (Bezpieczeństwo Systemów Informacyjnych) na V roku czołowej uczelni w Polsce.
Wracając do „informatycznego systemu wyborczego” - nie sposób nie zgodzić się z opinią, że jest on dość prosty. W zasadzie nie przetwarza danych – jego zadaniem jest ich akwizycja, selektywna dystrybucja oraz prezentacja. Oczywiście PKW usiłuje zrzucić z siebie odpowiedzialność – powołuje się na „konieczność zachowania bezpieczeństwa” oraz na „uciążliwość procedur przetargowych”. A więc – najlepiej dać PKW „wolną rękę” w wydawaniu naszych pieniędzy. Zaspokoić „gniew ludu” ma kontrola NIK...
Oczywiście o merytorycznej ocenie koncepcji, projektu oraz wdrożonego rozwiązania nikt się nawet nie zająknął.Podobnie zresztą ma się sprawa z systemem PKP Intercity, choć w tym przypadku przynajmniej rzucono gniewnemu ludowi na pożarcie kilka wybranych ofiar.
A tymczasem wystraczyłoby sięgnąć choćby do opracowań Departamentu Obrony USA i zapoznać się z jego zaleceniami ( http://www.acq.osd.mil/se/initiatives/init_osa.html ):
(1) design requirements (e.g., mandated open standards and protocols);
(2) derived requirements (e.g., need for open interfaces to enable interoperability);
(3) design constraints (e.g., need to adhere to open interface specifications as system components are designed);
(4) architectural attributes (e.g., need for an adaptable, upgradable, and reconfigurable system architecture);
(5) design considerations (e.g., taking into consideration modular and open systems design benefits and concerns); and
(6) business strategies to gain access to competitive sources of supply and effectively manage technological obsolescence.
- czyli po prostu wykazać się profesjonalizmem. No, ale kto tam by sporządzał i czytał jakieś analizy i dokumentacje. My wiemy lepiej, my ze szwagrem nie takie rzeczy robili w garażu.
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka