Internet to straszna broń – można wszystko sprawdzić!
Zewsząd słychać narzekania, że młodzi ludzie nie mają szans na karierę zawodową. Czyżby?
Urodził się w 1970 w małym mieście na południu Polski. Ukończył studia na 2 kierunkach (technologia maszyn i zarządzanie). Mając 26 lat rozpoczął pracę w Ministerstwie Gospodarki, gdzie zrobił błyskawiczną karierę od doradcy aż do Radcy Ministra w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej oraz członkiem rady nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Praca chyba nie była zbyt absorbująca, bo w rok po uzyskaniu tego stanowiska ukończył studia doktoranckie na AGH (2004).
Wkrótce też został Prezesem Zarządu JSW S.A.
W karierze nie przeszkadzały mu zawirowania polityczne – awansował za rządów SdRP, AWS, SLD, PiS i PO. Może więc rzeczywiście to bardzo zdolny i niesłychanie pracowity człowiek, o którym mogą świadczyć wymierne rezultaty jego pracy?
W 2011 roku JSW wchodzi na giełdę. Debiut można uznać za udany, lecz prawie natychmiast wycena spółki zaczyna spadać. Rok 2012 to stagnacja (pomimo równoczesnego wzrostu WIG), lecz rok 2013 to już znaczący „zjazd”, który trwa przez cały 2014 rok. Cena akcji JSW na przełomie 2014/2015 spada do ok. 17 zł (cena debiutu ok. 140 zł, cena ustabilizowana w 2012 r. to ok. 90 zł).
Wycena giełdowa JSW (przypominam – większościowe udziały ma Skarb Państwa, czyli MY – Obywatele) spadła PIĘCIOKROTNIE! I spadek nie był wcale (wbrew propagandzie) spowodowany ostatnim strajkiem. Spadek wyceny był praktycznie liniowy – na początku 2013 cena akcji JSW wynosiła ~92 zł, na początku 2014 - ~50 zł, pod koniec 2014 (jeszcze przed strajkiem) ok. 25 zł. Łatwo zauważyć, że corocznie wartość akcji malała do połowy początkowej wartości.
Pytanie – co w takiej sytuacji powinien zrobić właściciel firmy? Ciągły spadek jej wartości w ciągu dość długiego okresu nie jest wystarczającym powodem do zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy?
A może (choć nie lubię teorii spiskowych) chodziło właśnie o taki spadek wartości firmy i jej "korzystną" (dla kupującego) sprzedaż? Jeśli takie było zadanie to muszę zwrócić "managerowi" honor - wywiązał się!
Tymczasem słyszymy i czytamy żale nad krzywdą „zdolnego” (chyba do wszystkiego) menadżera i za wszystko winni są górnicy.
"Teoretycy" walki klas zacierają ręce - odnieśli ostateczny sukces, udało się skutecznie skłócić pracodawców i pracobiorców...
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka