barbie barbie
322
BLOG

Możemy dyskutować! Odpowiedź Panu Janowi Makowi.

barbie barbie Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

 Czy możemy się porozumiewać? Czy możemy jeszcze racjonalnie dyskutować?

    Fakt, że bloger, Pan Jan Mak, który zadał te pytania nazwał mnie swym kolegą (czym czuję się zaszczycony) dowodzi, że tak, ponieważ nie jest tajemnicą, że w wielu sprawach nasze poglądy dość zasadniczo się różnią.

   Ludzie mają i będą mieli bardzo różne poglądy, a jednak w wielu konkretnych sprawach mogą dochodzić do wspólnych wniosków. Lubię pisać we własnym imieniu – i kilkakrotnie już zauważyłem, że moje opinie o różnych konkretnych sprawach – ostatnio np. o organizacji imprezy sylwestrowej na Rynku Głównym w Krakowie, ale również o konieczności dokonania zasadniczych zmian w mediach publicznych i zrezygnowanie z niezrozumiałej dla mnie koncepcji uczynienia z nich spółek prawa handlowego - są zgodne z tymi, które głoszą na „Salonie24” koledzy prezentujące w innych sprawach dalekie od moich poglądy.

    Przekonuje mnie to, że możemy się porozumieć, ale pod pewnymi, dość oczywistymi zresztą warunkami:

Po pierwsze:

Należy określić przedmiot dyskusji – jeśli np. mamy rozmawiać o zmianach w telewizji publicznej, to rozmawiajmy o możliwych kierunkach i celu tych zmian, a nie poszerzajmy dyskusji o inne tematy. Okaże się wówczas, że być może mamy różne propozycje – ale cele w zasadzie bardzo podobne. Zapewne także większość z nas będzie za odpolitycznieniem Trybunału Konstytucyjnego, lecz zaproponowane zostaną inne drogi mające prowadzić do tego celu. Rozmawiajmy o tym, ale nie rozwijajmy tematu w kierunkach: „ale u Was biją Murzynów” lub „za Waszych rządów Kazio nastąpił mi na odgniotek!”.

Po drugie:

Konieczna jest rezygnacja z wycieczek osobistych. Wyśmiewanie, naigrywanie się z partnera, obrażanie go, obrzucanie inwektywami w zasadzie zamyka dyskusję. Jeśli mamy ze sobą rozmawiać to nie traktujmy tej rozmowy jak więc, na którym należy poddawać tłumowi chwytliwe hasła. Nie stosujmy uogólnień – w dyskusji mamy rozmawiać z ludźmi – a nie z „lemingami” czy „moherami”. Uogólnienia i szufladkowanie obrażają ludzi i najczęściej kończą możliwość dyskusji.

Po trzecie:

Słuchajmy – a nie wygłaszajmy tasiemcowych monologów. Długa i zawiła wypowiedź wcale nie przydaje znaczenia wywodowi – a wręcz przeciwnie, osłabia go. Jeśli nasz partner wyraził pogląd, z którym nie możemy się zgodzić nie przerywajmy natychmiast jego wywodu! Przeanalizujmy tą wypowiedź, przygotujmy sobie konkretne kontrargumenty i logicznie skonstruowaną odpowiedź. Dystansujmy się od pyskówek – jeśli nasz przeciwnik ciągle wpada nam w słowa – po prostu przestańmy się odzywać i poczekajmy. To naprawdę działa podobnie jak zaprzestanie „karmienia trolla” w sieci (a i wstyd dla pyskującego lub pyskującej natychmiastowy i większy). Proszę być pewnym, że uczestnicy dyskusji to zauważą.

Po czwarte:

Nigdy nie dajmy się wyprowadzić z równowagi, panujmy nad sobą i nie okazujmy zdenerwowania. Prowadzi to do utraty kontroli na swymi wypowiedziami i w konsekwencji do porażki w dyskusji.

Stosowania się do tych reguł uczyniłoby nasze rozmowy możliwymi i cywilizowanymi, czego Panu, sobie i Wszystkim Czytelnikom życzę w Nowym 2016 Roku!

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo