barbie barbie
109
BLOG

Październik '56 - Węgry i Polska

barbie barbie Polityka Obserwuj notkę 1

     W świecie biznesu i polityki (która jest rodzajem biznesu) wiele pojęć zmienia swoje znaczenie na względne. Lojalność w tym świecie oznacza - „na obecnym etapie mamy wspólny interes”. Jeśli jednak możemy osiągnąć zamierzony cel bez konieczności współpracy z dotychczasowym partnerem pojęcie lojalności wobec tego partnera natychmiast znika. Tak jest i tak było od zawsze. W dawnych czasach próbowano wzmacniać międzypaństwowe więzi małżeństwami pomiędzy członkami rodzin panujących, ale i to nie dawało w wielu przypadkach spodziewanych rezultatów.


     Do napisania tej notki zainspirowały mnie świetne eseje @Godziemby poświęcone Powstaniu Węgierskiemu w 1956 r. i dyskusja licznych komentatorów. Pan Godziemba nieco uprościł opis samych wydarzeń, ponieważ nie wspomniał, że choć do Budapesztu 24 października 1956 r. wkroczyło ok. 5000-6000 żołnierzy sowieckich, to po usunięciu Gero oraz po prośbie złożonej przez Imre Nagy’ego 28 października 1956 r. interwencja sowiecka została formalnie zawieszona. Niestety 30 października 1956 r. ambasador USA w Moskwie poinformował rząd ZSRS w Moskwie, że „USA nie są zainteresowane sytuacją na Węgrzech, które nie są militarnym sojusznikiem USA”. 31 października wojsko sowieckie wycofano z Budapesztu (najprawdopodobniej w celu przegrupowania). Prawie równocześnie Imre Nagy ogłosił kolejne kroki w kierunku niepodległości Węgier – neutralność, wystąpienie z Układu Warszawskiego, żądanie wyjścia wojsk sowieckich.

Po formalnym otrzymaniu „carte blanche” od rządu USA rankiem 4 listopada do ataku na Węgry ruszyło ok. 60000 żołnierzy sowieckich dysponujących bronią pancerną, lotnictwem itp...

     7 listopada 1956 r. oficjalnie władzę w Budapeszcie przejął (na sowieckich bagnetach) rząd Kadara, który bardzo szybko został uznany przez większość państw „zachodniego Wolnego Świata”. Nie pomogły prośby o pomoc kierowane przez Węgrów do ONZ – żadnej oficjalnej (nie licząc deklaracji frankistowskiej Hiszpanii) pomocy nie było. Na Węgry kierowano pomoc humanitarną (także z Polski – pamiętam kolejki do punktów poboru krwi) oraz przyjęto ok. 250000 uchodźców (w tym moją dobrą znajomą Agnes M., która osiadła w Wielkiej Brytanii i z którą długo o pamiętnym dla Węgrów i Polaków 1956 r. rozmawialiśmy).


     Nie sposób pisać o październiku 1956 r. na Węgrzech pomijając Polskę, której los był zupełnie inny. VIII Plenum KC, które miało dokonać znaczących zmian personalnych oraz kierunku politycznego zwołano na 19 października i nagle w Warszawie objawił się sam Chruszczow – prawdopodobnie po to, aby „zrobić porządek”. Jednak całodzienne rozmowy z Władysławem Gomułką przyniosły skutek i pomimo ograniczonych demonstracji wojskowych z obu stron zmiana władzy dokonała się w sposób pokojowy – nie było jednak mowy o wyjściu Polski z Układu Warszawskiego, ogłoszeniu neutralności itp. - a nastąpiło jedynie potępienie Stalinizmu oraz złożono obietnice demokratyzacji ustroju. Pamiętam dramatyczny apel Gomułki podczas wiecu na Placu Defilad 24 października 1956 - „Tylko spokój może nas uratować!”.


     W komentarzach do esejów @Godziemby zarzuca się bierność ówczesnemu Prezydentowi USA – warto jednak pamiętać, że w 1953 r. została zakończona Wojna Koreańska, co było spełnieniem najważniejszej obietnicy wyborczej Eisenhovera. Społeczeństwo USA miało dość wojen, a prowadzenie akcji militarnych pod egidą ONZ okazało się całkowitą mrzonką. W 1956 r. odbyły się w USA wybory prezydenckie, a Dwighta Eisenhovera czekało złożenie przysięgi (w styczniu 1957). W dodatku 29 października 1956 r. Izrael, Francja i Wielka Brytania zaatakowały Egipt w odpowiedzi na wcześniejszą nacjonalizację Kanału Sueskiego.

    W krajach demokratycznych, nawet o tak silnym systemie prezydenckim jak USA władza musi się liczyć z nastrojami społecznymi, a lata 1950-1960 były okresem intensywnego wzrostu poziomu życia oraz strachu przed użyciem w kolejnej wojnie broni atomowej. USA po otrzymaniu lekcji realnej współpracy wojskowej pod auspicjami ONZ w Korei były jak najdalsze od chęci podejmowania jakichkolwiek interwencji w Europie Wschodniej lub gdzie indziej – w tym także na Bliskim Wschodzie a doktryna „elastycznego powstrzymywania” ekspansji komunizmu nie została jeszcze opracowana.

     Wydarzenia jesieni 1956 r. pokazały, że tzw. „Wolny Świat” nie jest tak naprawdę zainteresowany w sytuacji „za żelazną kurtyną”. Upadły także nadzieje na rychłą interwencję USA w Europie i III Wojnę Światową, która miała przynieść ponownie oswobodzenie Polski. Po raz kolejny okazało się, że w polityce nie liczą się sojusze, nie ma mowy o żadnej solidarności – ważne są jedynie własne interesy. Nawet zaangażowanie się Anglii i Francji w wojnę z Egiptem o Kanał Sueski spotkało się z potępieniem i ostrą reakcją USA (zagrożono Wielkiej Brytanii konsekwencjami finansowymi, a Francja uznała postawę USA w czasie kryzysu sueskiego za zdradę).


Niestety, odnoszę wrażenie, że w zasadzie „od zawsze” sprawujący władzę w Polsce nie zauważają tego oczywistego faktu i składają deklaracje i zawierają umowy międzynarodowe posługując się bardziej sercem niż chłodnym rozumem. Na szczęście w październiku 1956 r. ocenili sytuację prawidłowo i dzięki temu (choć niektórzy mówią o dyplomatycznej interwencji Chin) Polska uniknęła krwawej wojny domowej. Polityka zagraniczna powinna być sztuką osiągania jak największych korzyści dla kraju z uwzględnieniem obiektywnie istniejącej sytuacji międzynarodowej. Oszołomów pragnących „wstrząsnąć sumieniem Świata” powinno się z polityki eliminować, bo doprowadzają zazwyczaj do sytuacji, w której jedynie pozostaje im bezskuteczne błaganie o pomoc...



barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka