barbie barbie
481
BLOG

Dwa Powstania...

barbie barbie Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Na marginesie obchodów rocznicy Powstania w warszawskim Gettcie i nadchodzącej rocznicy Powstania Warszawskiego nie sposób uniknąć gorzkich refleksji:


Przed II Wojną Światową w Polsce mieszkało sporo osób, które deklarowały wyznanie mojżeszowe. W województwach kresowych – poleskim czy wołyńskim odsetek ludności wyznania mojżeszowego sięgał prawie 50%, zaś w samej Warszawie w 1938 r. mieszkało 368 394 Żydów, co stanowiło ok. 30% ludności wynoszącej 1 265 372 osób. Pytanie, czy czuli się oni Polakimi wyznania mojżeszowego, czy Żydami chwilowo mieszkającymi w Polsce pozostanie bez odpowiedzi, jednak większość z nich posiadała obywatelstwo Polskie.
Skalę strat, które poniosła ludność Warszawy najlepiej pokazują dane:

W 1943 r. Warszawa liczyła już tylko 1 009 007 obywateli, co było głównie wynikiem likwidacji Getta,

zaś w 1944 - 422 000. Spis powszechny w 1946 wykazał 478 755 osób zamieszkujących w Warszawie, ale wtedy zaczęły sie już powroty.


Napadnięta w 1939 r. przez dwa mocarstwa Polska stanęła do walki w obronie swych Obywateli niezależnie od ich wyznania. Naród stanął do walki z Niemcami zjednoczony. Znacznie gorzej było na wschodzie podczas wkraczania Armii Czerwonej, gdy ludność żydowska powszechnie okazywała poparcie dla Bolszewików. Wobec złożonosci etnicznej i wyznaniowej ludności tych ziem należało sie tego spodziewać, zwłaszcza jeśli pamiętano wydarzenia, które nastąpiły bezpośrednio po uzyskaniu niepodległości i konieczność internowania części sporej liczby poborowych i żołnierzy żydowskich w czasie ataku Sowietów w latach dwudziestych. Nie wpłynęło to oczywiście korzystnie na stosunki Polaków i Żydów.


A jednak Polska jako państwo dopóki mogła stanęła murem w obronie swych Obywateli nie bacząc na ich pochodzenie etniczne lub wyznanie. Polska powinna ciągle przypominać innym krajom oraz przede wszystkim Izraelowi i USA, że państwo polskie nie organizowało żadnych transportów Żydów do obozów zagłady – robiły to wyłącznie okupacyjne władze niemieckie! Niestety, Niemcy znaleźli chętnych do współpracy w wielu krajach europejskich – transporty Żydów do obozów zagłady na zlecenia Niemców organizowały np. Francja, Słowacja, Bułgaria, Rumunia a nawet Węgry. W wyniku tej współpracy zginęły setki tysięcy ludzi.


Wobec takiej niewyobrażalnej hekatomby oczywista jest chęć zemsty.  Powstanie w Gettcie Warszawskim było właśnie takim aktem. Zorganizowała je grupa desperatów, ponieważ Getto już w dużej części było puste – Niemcy zdążyli wywieźć i wymordować juz wiekszość stłoczonej w nim ludności. Relacje świadków mówią o tym, że nawet jak już powstanie wygasło uzbrojone grupki (właściwie patrole) Żydów przebranych w zdobyczne niemieckie mundury dokonywały aktów zemsty. Oczywiście powstańcy z Getta nie mogli liczyć na zwycięstwo i dobrze o tym wiedzieli. Pomoc Polaków (głównie Armii Krajowej) polegała na próbach otwierania dróg ewakuacji (wysadzanie murów itp.) lecz oczywiście nie dawała żadnych szans na zwycięstwo. Można oczywiście formułować wobec innych dowolne zarzuty (jak np. w znanym wierszu Miłosza) – lecz co Polacy zza muru mogli więcej zrobić? Zrobili wiele, aby pomóc ratować się bojownikom – ale część z nich desperacko szukała jedynie zemsty i śmierci.


Z punktu widzenia wojskowego bilans powstania w Gettcie wygląda bardzo skromnie. Według raportów niemieckich zginęło kilkunastu Niemców. Nawet jeśli dane te są znacznie zaniżone to strat nie można ich uznać za istotne dla armii i policji niemieckiej. Niemcy stosowali powszechnie miotacze płomieni, które ostatecznie przesądziły o zakończeniu walk i wymordowali oraz wywieźli na smierć ponad 50000 Żydów. Takie były skutki i koszty zemsty ok. 1000 bojowników podzielonych zresztą na dwie rywalizujące między sobą grupy.

Powstanie Warszawskie, które zorganizowano ponad rok później różniło się zasadniczo od powstania w gettcie. W przeciwieństwie do walczących rok wcześniej Żydów stającydo walki Polacy liczyli bowiem na zwycięstwo. Mieli ku temu pełne podstawy – sukces operacji Bagration, wkroczenie Armii Czerwonej na ziemie polskie, powodzenie lądowania w Normandii i otwarcie tym samym drugiego frontu, postępy aliantów na froncie włoskim utwierdzały w przekonaniu, że koniec wojny jest bliski.

Cel Powstania Warszawskiego był więc zupełnie inny niż Powstania w Gettcie – oprócz oczywistej chęci zemsty na okupancie było nim zwycięstwo. Jednak należy zadać pytanie co ono miało przynieść? Studiując historię nie sposób odnieść wrażenia, że oprócz zwycięstwa nad Niemcami i wyzwolenia Warszawy własnymi siłami chodziło po prostu o kształt powojennej Polski i zachowanie władzy. Nie sądzę, aby polski wywiad był na tyle ślepy, aby pomimo utajnienia (na prośbę Roosevelta) “sprawy Polski” nie znał przynajmniej w zarysie planów podziału powojennej Europy na strefy wpływów, które uzgodniono już w Teheranie. Było też oczywiste, że nasi sojusznicy z tak zwanego “Wolnego Świata” nie poświęcą sojuszu ze Stalinem dla “sprawy polskiej”. Powodzenie Powstania nie leżało zaś w interesie Stalina, czemu dał wyraźny wyraz symulując pomoc dla Powstania. Z wojskowego punktu widzenia współpraca z Sowietami była w tej sytuacji po prostu niemożliwa. Żadna prowadząca wojnę armia nie może sobie pozwolić na działanie na froncie lub jego zapleczu niezależnych jednostek – zaś dowódcy AK mieli polecenie, aby pod żadnym pozorem nie uznawać dowódctwa sowieckiego. W tej wobec odmowy podporządkowania się dowództwu Armii Czerwonej i złożonych deklaracji o tym, że AK podlega wyłącznie zwierzchnictwu Rządu Emigracyjnego w Londynie Sowietom pozostawała właściwie jedyna rozsądna możliwość – internowanie oddziałów polskich. Przykład operacji “Ostra Brama” wyraźnie wykazał, że realnych możliwości dłuższej współpracy pomiędzy Armią Krajową i Armią Czerwoną po prostu nie było. Czy po tych doświadczeniach dowództwo Armii Krajowej miało prawo liczyć na bezwarunkowe wsparcie Powstania Warszawskiego przez Sowietów? W moim przekonaniu nie. Wiele osób z otoczenia rządu londyńskiego (zwłaszcza rozsądnych wojskowych) zdawało sobie z tego sprawę – zwyciężyła jednak opcja popierająca de-facto powtórzenie w Warszawie operacji wileńskiej. Powstanie Warszawskie wbrew zamysłom jego entuzjastów nie wstrząsnęło sumieniem Świata, a nasz obecny najważniejszy sojusznik uznał, że kampania wyborcza w USA i głosy amerykańskiej Polonii to ważniejsze niż sprawy przyszłości jakiejś tam Polski!

Skutki takiej polityki są oczywiste – 10 tysięcy poległych i 6 tys. zaginionych Powstańców, 20 tyś. rannych Powstańców, 15 tyś. wziętych do niewoli oraz ~150-200 tys. zabitych cywilów i wypędzenie z Warszawy i okolic praktycznie całej ludności (ok. 600 tys. Ludzi).



Te dwa Powstania różni właściwie wszystko – a przede wszystkim cele. Żydzi w Gettcie wiedzieli, że muszą przegrać. Pragnęli jedynie zemsty. Polacy idąc do walki mieli jednak nadzieję. Świat jednak rządzi sie bezwzględnymi prawami i ich nieuwzględnianie jest równie nierozsądne jak lekceważenie sił przyrody.

Cześć należy się żołnierzom obu Powstań – a z działań dowódców i polityków należy wyciągać wnioski.

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka