barbie barbie
301
BLOG

Negocjonowanie historii

barbie barbie Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Zestawmy fakty:

      W II Rzeczypospolitej Polskiej wyznanie mojżeszowe zadeklarowało ponad 10% populacji kraju, czyli ponad 2,8 mln osób. W niektórych wschodnich województwach (poleskie, wołyńskie) populacja Żydów sięgała prawie 50%, a w wielu (w tym w warszawskim) wynosiła około 35%.

      W 1933 r. w Niemczech mieszkało około 500 tysięcy Żydów, czyli poniżej 1% ludności. Żydzi masowo opuszczali Niemcy i w 1939 r. pozostało ich jedynie ok. 250 tyś, czyli znacznie poniżej 0,5% ogółu ludności.

     Populację Żydów w przedwojennej Polsce można porównać jedynie do Afroamerykanów w USA, których udział wynosi ok. 10% ogółu ludności (w zależności od stanu). W USA zwraca uwagę przewaga populacji Afroamerykanów w District Columbia (56%), a więc znacznie więcej niż np. w tradycyjnie uznawanych za „czarne” stanach - Alabamie, Georgii, Luizjanie czy Missisipi.

     Sytuacja Żydów w II RP była o wiele bardziej zbliżona do położenia Afroamerykanów w USA niż do Żydów w hitlerowskich Niemczech. W przedwojennej Polsce przeważający procent Żydów to była to po prostu biedota, która nie asymilowała się w polskim społeczeństwie tworząc odrębne wspólnoty kulturowe i religijne. Warto zwrócić uwagę, że w województwach kresowych Żydzi byli w przewadze, ponieważ oprócz Polaków i Żydów mieszkali tam również „tutejsi” (Białorusini, Litwini, Ukrańcy…). W większych miastach z kolei inteligencja żydowska dążyła do poprawy swej pozycji w społeczeństwie co spowodowało kontrakcje w postaci „getta ławkowego” oraz oficjalnego wprowadzenia ograniczeń w dostępie młodzieży żydowskiej do studiów (Numerus Clausus, a nawet żądania Numerus Nullus). 

     Rosnące znaczenie społeczności żydowskiej w handlu, oraz dominacja w niektórych zawodach (medycyna, prawo itp.) rodziła kontrakcje w rodzaju „Swój do swego po swoje”.

    Wystarczy przeglądnąć przedwojenne polskie gazety, aby zapoznać się z rzeczywistym traktowaniem mniejszości żydowskiej w Polsce. Nie nazwałbym tego antysemityzmem, a raczej walką o udział w życiu społecznym i politycznym. Polacy obawiali się wzrastającej pozycji ekspansywnej części społeczności żydowskiej, której przestały odpowiadać tradycyjne ograniczenia jej roli, zaś Żydzi uznawali się za dyskryminowanych. Sytuacja wypisz-wymaluj jak do niedawna Afroamerykanów w USA!

    Stosunki Polaków i Żydów pogorszyły się znacznie po 17 września 1939 r, Żydzi ze wschodnich województw masowo poparli wkraczających Sowietów widząc w tym szansę na poprawę swojej pozycji, do czego sami się przyznają:

„Żydzi z Tykocina ze szczególną sympatią przyjęli i powitali Armię Czerwoną, poczuli się wolni, odetchnęli świeżym powietrzem i z wdzięcznością i uznaniem stawili się na służbę władzy sowieckiej, która przystąpiła do zaprowadzania porządku, opartego na zasadach miłości ludzi i narodów, równouprawnienia, wolności i równości.”

    Taka postawa, typowa w województwach kresowych II RP świadczy o tym, jak kształtowały się stosunki polsko-żydowskie. Polacy, pamiętający jeszcze dobrze wojnę z Sowietami w 1920 r. nie byli oczywiście w stanie zaakceptować takiej postawy swych żydowskich sąsiadów.

    Niemcy dopiero w Polsce spotkali się z tak znaczną (ok. 3 mln) populacją Żydów. Do tego czasu działania władz niemieckich wobec Żydów zmierzały do zmuszenia ich do emigracji lecz pozostawienia majątku w Niemczech. W trakcie słynnej „Nocy kryształowej” zginęło jedynie 91 Żydów. Żydom jednak konsekwentnie dyskryminowano odbierając im prawa do wykonywania wielu zawodów oraz uczestniczenia w życiu społeczeństwa. Natomiast w okupowanej Polsce Niemcy zakładali żydowskie getta już w 1939 r. jednak prawdziwe ludobójstwo znane jako Holocaust lub „ostateczne rozwiązywanie kwestii żydowskiej” rozpoczęto dopiero w 1941 r. po agresji na Związek Sowiecki. Ludność zamieszkująca na terenach wschodnich, wpadła w październiku 1939 pod władze Sowietów, z którymi ochoczo współpracowali miejscowi Żydzi. Ludność polska nie mogła być przyjaźnie nastawiona do swych żydowskich sąsiadów otwarcie wspierających (donosy itp.) dyskryminację Polaków przez tymczasowe władze sowieckie. Inne narodowości (np. Ukraińcy) powitały Wehrmacht wręcz jako wyzwolicieli spod obcej władzy.

    W tej sytuacji trudno było oczekiwać masowego wystąpienia Polaków w obronie Żydów. Większość zachowała się biernie, inni starali się w miarę swych możliwości pomagać prześladowanym Żydom (niektórzy Ukraińcy też ukrywali Polaków przez banderowcami na Wołyniu) - inni znów wykorzystali okazję do osobistej zemsty za współpracę z Sowietami, lub po prostu do zwyczajnego, ohydnego rabunku. Samo życie.

    Po 1945 r. nastąpił odwet. Kolaboranci, którzy uciekli na wschód przed inwazją niemiecką na Związek Sowiecki powrócili i zasilili szeregi „władzy ludowej”. Skutki ich działalności w PRL poznało wielu Polaków.

Polityka historyczna może uwzględniać różne punkty widzenia – ale nie może fałszować lub pomijać faktów. Historia nie może być na wyłączne usługi polityków aktualnej WAADZY oraz nie może być przedmiotem negocjacji, a historycy nie mogą ulegać emocjom!

Historia zdaje się powtarzać:

W Niemczech lub we Francji liczba muzułmanów osiągnęła obecnie ok. 5% ludności (5-6 mln) i osiągnęła już prawie „masę krytyczną”, przy której mniejszość zaczyna skutecznie domagać się udziału w kształtowaniu przyszłości tych krajów. Zaklęcia polityków niewiele tu pomogą! Sytuacja staje się po prostu groźna...

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka