bazyl pinxit
bazyl pinxit
bazyl murawa bazyl murawa
168
BLOG

JEST WOJNA NIE MA NATO

bazyl murawa bazyl murawa Polityka Obserwuj notkę 4

  Kilka dni temu, w poprzednim felietonie dla przyjaciół z Salonu pisałem: „Idzie trudny czas. Przypomina się nagle koszmar z Powstania – cywile pędzeni przed niemieckimi czołgami. Stratedzy kierujący agresją na granicy z Białorusią poszli krok dalej. Zauważyli, że wcale nie trzeba czołgów za plecami bezbronnych cywilów, wystarczą kałasze.”

     Myślę, że potrzebą chwili jest wskazanie, nadszedł czas, aby mówić o trwającej sytuacji otwartym tekstem. Bez tego nie da się obudzić polskich polityków do skoordynowanej odpowiedzi, pełnego energii działania. A więc – niech się pan obudzi, Panie Prezydencie. Niech pan przestanie mówić w wywiadach: „działania hybrydowe, bo jak to nazwać?” Niech pan powie sobie i nam przykrą prawdę – jest wojna. Inna wojna, niż te, na które szykujemy wojska i sztaby, ale z pewnością wojna. Giną ludzie. Jeśli wczoraj udało się policzyć, że przekroczyło granicę Państwa i Unii, 271 ludzi, to z pewnością nie było ich mniej, pewnie dużo więcej. Ponieważ ta tendencja utrzymuje się, co 4 dni mamy na naszym terytorium co najmniej 1000 obcych. Jeśli państwa należące do NATO – Łotwa, Litwa, Polska doświadczają trwającej miesiącami agresji, to od tych państw dawno już powinien iść nagłośniony przez media sygnał do centrali Paktu Północno Atlantyckiego domagający się wspólnej, skutecznej riposty. A Pan, Panie Prezydencie, nie kwapi się do współdziałania z Litwą i Łotwą, one już mają Frontex u siebie od tygodni, a my ciągle z tym podstawowym posunięciem politycznym zwlekamy. Bez tego nie uda się nagłośnić faktu wojny, nie da się tego faktu dobitnie zakomunikować europejskiej i światowej opinii. Na forum ONZ trzy zaatakowane kraje powinny stale przedstawiać Rosję i Białoruś jako kraje uprawiające państwowy terroryzm. A tymczasem na forum ONZ w ostatni piątek, 24 września, madame Michelle Bachelet, wysoki komisarz ONZ do spraw praw człowieka, wezwała kraje graniczące z Białorusią do wspomagania osób przekraczających granice dla uzyskania azylu, zdawkowo potępiając przy okazji reżym Łukaszenki. Przecież nasi, litewscy i łotewscy przedstawiciele w ONZ powinni natychmiast zgłosić sprzeciw wobec apelu negującego stan faktyczny i nie uwzględniającego ani rozmiarów nacisku z zewnątrz na granice Unii Europejskiej, ani perspektyw pogłębienia się konfliktu. Jeśli otworzymy się dla tysięcy, runą za nimi dziesiątki tysięcy.

  Pełna energii, skoordynowana i międzynarodowa akcja ugaszenia pożaru wojny hybrydowej jest potrzebna w tej chwili, a Polska powinna być inicjatorem i liderem tej akcji. To winniśmy naszemu społeczeństwu, to winniśmy europejskim partnerom w UE, a przede wszystkim to może być ratunek dla uchodźców, których wspierany przez Putina Łukaszenka zamienia w amunicję, w marionetki swojego zbrodniczego spektaklu.

   Nasz przygraniczny stan nadzwyczajny jest szkodliwą i brzydką koniecznością. Jednak nie ma innego sposobu zapewnienia swobody działań naszym siłom porządkowym. Prymitywnie myślący dziennikarze, działacze i politycy cisną się tam, aby media pokazały ich szlachetny humanitaryzm, chcą zamienić tragedię wojny w spektakl polityczny, a przy okazji atakują pełniących służbę żołnierzy wołając o „shańbieniu munduru”. To wszystko w istotnym stopniu szkodzi skuteczności działań służb strzegących naszej, a zarazem europejskiej granicy.


Jestem mieszkańcem bloku w wielkim mieście, nie jestem narodem. Trzeba odwagi i kompetencji, aby brać się do komentowania bieżących wydarzeń politycznych. A myślę, że trzeba do tego także odrobiny zadufania. Bo wiadomo, że nie jest nam dana pewna i pełna wiedza o toczących się wysoko rozmowach, targach i zadawanych sobie podstępnie ciosach. I wiedza o mechanizmach objawiających skutki tego wszystkiego też nie jest dostępna. Słyszymy natomiast to, co do nas mówią osoby na wysokich stanowiskach i medialni komentatorzy. Przeważnie nie jesteśmy zadowoleni z tego, co do nas mówią. Poczułem pokusę, aby zastanowić się nad tym, co właściwie powinni mi powiedzieć. CO JA CHCIAŁBYM OD NICH USŁYSZEĆ, GDYBYM BYŁ NARODEM? Idąc za szeptem sumienia porzucam inne zatrudnienia literackie i ośmielam się podpowiadać Osobom, to, co moim zdaniem powiedzieć lub napisać powinny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka