Śledzę z pewnym zaniepokojeniem teatrum wojenne Rosji wokół Ukrainy i dyplomatyczne kontredanse na proscenium. Oczyma wyobraźni widzę rannego jelenia w kopnym śniegu, wilk jest blisko. Czy skoczy już do gardła, czy poczeka aż zdobycz wykrwawi się i padnie na kolana? Ten jeleń to chora na covid Europa. A mnie przychodzi do głowy pytanie – czy nie ma sposobu, aby zrobić cokolwiek, czego wilk nie przewiduje?
Wszyscy widzą, że nikt nie kwapi się, aby zostać wodzirejem w żałobnych pląsach, Wielki Szary Brat przygrywa, a jelonki improwizują swoje skoki i figury, jak im zagra. Niemcy wiedzą jedno, jak się coś urwie i wywali, będzie okazja, aby ich gospodarka przyssała się chciwie do rury Nord Stream 2. A pozostali liczą, że jakoś skorzystają na trochę tańszym gazie z tego źródła.
Było by miło i zabawnie, abyśmy tu nad Wisłą dali wilkowi pstryczka w nos. Przecież rozumiemy, że on robi to, co ma we krwi, w tradycji, musi tak. Żaden pstryczek go nie zatrzyma. Warto zobaczyć, czy Niemcy też muszą. To kulturalny, inteligentny i bogaty naród. Sukces gospodarczy Niemiec często przynosił i Polsce pewne pozytywy. Gospodarki mamy powiązane mocno i trwale. Może trzeba o 180 stopni zmienić naszą postawę wobec oferty Łukaszenki? Przyjmujmy tych migrantów, zróbmy im korytarz humanitarny na Zachód. Korzystajmy, że nie mamy Frontexu na karku! Cała europejska lewica odpowie burzą oklasków. A wędrowcy z ciepłych krajów ucieszą się z ciepłego powitania. Dajmy im możliwość prysznicu, czystą bieliznę, skarpety, lekarstwa, pluszaki dla dzieci, kosmetyczkę dla pań. Papiery na legalny tranzyt do granicy na Odrze i Nysie, podstawimy autokary z klimą, dalej sobie poradzą. Tam chcieli dotrzeć, należy się im za te tułaczki. Masz tu prowiant na drogę Ahmet, bierz i wal do Hannoweru, Dortmundu, gdzie ci pasuje, gdzie szwagry cię czekają! Niemcy ich przyjmą, mają w tym doświadczenie, mają środki, aby przez miesiące czy lata przyjmować ofertę Łukaszenki. My spełnimy chrześcijański obowiązek, pomożemy podróżującym bliźnim, chociaż mamy ten kłopot z covidem. Niemcom będzie potrzeba ludzi do roboty przy latach odbudowy po pandemicznym zastoju. Co do Brukseli, to i tak jesteśmy tam trochę podpadnięci. A Duży Zły Wilk zatrzyma się na chwilę. O to chodzi. Potem mu powiemy, że nie powinien siedzieć na Krymie w Naddniestrzu, Abchazji, Kaliningradzie.