bazyl pinxit
bazyl pinxit
bazyl murawa bazyl murawa
541
BLOG

KALININGRAD I CIĄGOTY DZIEWCZYN

bazyl murawa bazyl murawa Polityka Obserwuj notkę 2

 

Na pytanie – co robić? Radzę – istnieć. Ale czy można istnieć na gadając do siebie, nie pisząc do siebie listów? Marzy mi się, że starsi piszą do młodszych ze zrozumieniem i życzliwością, młodzi odpowiadają spokojnie i rzeczowo. Aby dać przykład – możliwy jest taki list łagodnej odmowy   od zasłużonego i doświadczonego Prezesa Fundacji Reytana do Koleżanki Prezes Pomorsko-Bałtyckiej Ligi Zuch-Dziewczyn.

Szanowna Prezesko, Miła Panno Violeto,

   Noc żem strawił namyślając się nad odpowiedzią, którą teraz czytać będziesz. Masz rację, mamy znaczne zasoby finansowe, a ja osobiście spowodować mogę, że Rada Starszych Fundacji przychyli się do tej czy owej prośby. Pomagamy, nieraz hojnie. Ale do Waszej prośby przychylić się nie mogę. Szanuję Wasze serca gorące i ofiarną chęć służby. Ale sprawy tak delikatnej jak Okręg Kaliningradzki nie można oddać w ręce porywczych, szalonych dziewcząt. Pokazywałem był paniom u nas w sekretariacie nadesłane przez Was zdjęcia eskadry dronów przystosowanych do siania ulotek. Imponujące! Zuch dziewczyny! Ale też niebezpieczne to! Niech te drony na razie zostaną na ziemi.

  Generalnie macie rację, miłe Zuch-Dziewczyny. Istnienie tej enklawy jest trwałym zagrożeniem pokoju w regionie bałtyckim. Nie można mieć tak krótkiej pamięci, aby zapominać, że posiadanie enklawy z reguły prowadzi do postawienia „problemu korytarza”. Podstawy   prawne rosyjskiego władania – są wątłe, a motywacje niezbyt logiczne. Bardziej prawo kaduka niż zgoda narodów. Piękna moralnie i politycznie zasadna jest Wasz tęsknota za przekształceniem Obwodu Kaliningradzkiego w jeszcze jedno państwo z grupy krajów bałtyckich i rozwój tych państw we wspólnocie i wymianie z krajami skandynawskimi. Jest też coś takiego jak już zapoczątkowany rozwój świadomości zamieszkałych tam osób, pojawianie się „tożsamości królewieckiej” na miejsce tożsamości postsowieckiej i rosyjskiej. Tym ludziom należy się szansa życia w pokoju, demokratycznego stanowienia. Jest pewne, że Rosja zyskałaby pozbywając się tej enklawy – kosztownej w zaopatrzeniu, postrzeganej jako zmilitaryzowany bastion imperium.

   Wasze plany i marzenia nie są jednak oparte na rozsądnych analizach, wynikają po prostu z tego, że szukając newsów na temat tamtej ziemi od lat znajdujecie wieści o nowych rakietach Iskander, o ćwiczeniach z udziałem wszystkich rodzajów broni polegających raz na obronie bałtyckich plaż, raz na inwazyjnym lądowaniu na bałtyckich plażach. Jest i inne życie Obwodu, inne problemy. Jest tam rosyjskojęzyczny uniwersytet imienia Emmanuela Kanta, są wspaniałe koncerty w królewieckiej katedrze. Polonia jest tam zorganizowana, wydaje własne pismo, chyba  „Głos znad Pregoły”, prowadzi kursy języka polskiego cieszące się zainteresowaniem, również Waszych rówieśniczek. Na organizowanych konkursach – dyktandach w języku polskim regularnie zwyciężają młodzi ludzie o zdecydowanie rosyjskich nazwiskach.

    Są problemy, oczywiście. Niepotrzebnie wprowadzono ograniczenia małego ruchu przygranicznego. Ludzie stamtąd jeździli do Gdańska, do sklepów, nakręcali koniunkturę. Ale jeżdżąc do sklepów – jeździli też do Europy. Cieszyli się tym, doceniali. Niepotrzebnie w zeszłym roku w lipcu zlikwidowano Wydział Promocji Handlu i Inwestycji naszego Konsulatu Generalnego w Kaliningradzie.

    To prawda, co piszecie. Na ulicach prawie wszyscy mężczyźni są w mundurach. Bazy, rakiety, obszary tajne, ogrodzone. Może jednak czas spojrzeć inaczej na wojskowych. To po prostu pracownicy sektora przemysłu zbrojeniowego. Potrzebny jest ktoś, kto zrobi lufę, ktoś, kto zrobi amunicję, ktoś kto tę amunicję wystrzeli. Kiedy na Syrię leci amerykańska rakieta Tomahawk warta miliard dolarów, to wiadomo, że w USA ktoś ten miliard zarobił. Rosyjskie zbrojenia usprawiedliwiają polskie i amerykańskie zbrojenia – a to jest bardzo opłacalny biznes. Polskie Zuch-dziewczyny, nie wytłumaczą ludziom od tego biznesu, że to nietyczny proceder, że kto strzela, to może innego skaleczyć, a rakieta może rozwalić komuś chałupkę.   

   Zobaczcie panny, do jakiego pokera siadacie. Nie dam wam pieniędzy na Wasze szlachetne ulotki, na błękitne drony pokoju . Ale nie mówię – dajcie sobie spokój, nie bądźcie tak zuchowato bałtyckie, pomorskie i polskie.

    Pamiętajcie jest w polityce pojęcie „długiego marszu”. Zimą 1945 roku Koenigsberg przeżył już jeden długi marsz – okrążeni przez armię sowiecką Niemcy wypędzili z miasta dziesiątki tysięcy cywilów, byli wśród nich Polacy zmuszeni tam do pracy przymusowej. Cywilni Niemcy poszli pieszo w stronę nacierających czerwonoarmistów. Ci, których popędzono w stronę zamarzniętego zalewu wiślanego mieli nieco więcej szans od pozostałych.

  Podejmując swój „długi marsz” pamiętajcie, że stawka jest wysoka.

Jestem mieszkańcem bloku w wielkim mieście, nie jestem narodem. Trzeba odwagi i kompetencji, aby brać się do komentowania bieżących wydarzeń politycznych. A myślę, że trzeba do tego także odrobiny zadufania. Bo wiadomo, że nie jest nam dana pewna i pełna wiedza o toczących się wysoko rozmowach, targach i zadawanych sobie podstępnie ciosach. I wiedza o mechanizmach objawiających skutki tego wszystkiego też nie jest dostępna. Słyszymy natomiast to, co do nas mówią osoby na wysokich stanowiskach i medialni komentatorzy. Przeważnie nie jesteśmy zadowoleni z tego, co do nas mówią. Poczułem pokusę, aby zastanowić się nad tym, co właściwie powinni mi powiedzieć. CO JA CHCIAŁBYM OD NICH USŁYSZEĆ, GDYBYM BYŁ NARODEM? Idąc za szeptem sumienia porzucam inne zatrudnienia literackie i ośmielam się podpowiadać Osobom, to, co moim zdaniem powiedzieć lub napisać powinny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka