Rzecz dotyczy bardzo ważnej wiadomości, autorstwa Andrzeja Stankiewicza i Andrzeja Gajcego, opublikowanej wczoraj przez Onet i stawiającej pod niesamowicie dużym znakiem zapytania stosunki polsko-amerykańskie. Autorzy zasugerowali expressis verbis, jakoby polski prezydent i premier wręcz uznawani byli w USA jako persona non grata. Swój news uwiarygodnili następującą informacją: "Dziennikarze Onetu zdobyli dokumenty pokazujące potężny kryzys w relacjach polskiego rządu z Amerykanami wywołany przyjęciem ustawy o IPN". Wieczorem rzeczniczka Departamentu Stanu odniosła się do rzeczonej publikacji twierdząc, że informacje "o zawieszeniu współpracy dotyczącej bezpieczeństwa i dialogu na wysokim szczeblu, są po prostu fałszywe".
W mediach zbliżonych do III RP rozpoczęła się teraz gorączkowa akcja interpretacji i poszukiwania sensu słów rzeczniczki Departamentu Stanu, prowadzona w taki sposób, by za wszelką cenę potwierdzić tezę Onetu o amerykańsko-polskim kryzysie. Prym wiedzie oczywiście Gazeta Wyborcza. Sprawa rzeczywiście jest poważna i niezależnie od dziennikarskich wygibusów społeczeństwu należy się rzetelna informacja w tym przedmiocie. Na razie mamy solenne zapewnienia dziennikarzy oraz podobne w treści dementi przedstawicieli polskiego i amerykańskiego rządu. Komu wierzyć? Uważam, iż w tej sytuacji Onet nie ma wyjścia i powinien opublikować dokumenty, na których posiadanie powołali się dziennikarze.
Możliwe są bowiem różne warianty. Może to był klasyczny fake news, a może rzeczywiście coś jest na rzeczy, tyle że - przyłapani na wywieraniu niedopuszczalnej presji - amerykańscy politycy nie mieli wyjścia i musieli zaprzeczyć, albowiem w przeciwnym wypadku doszłoby do autentycznego załamania stosunków na linii Warszawa-Waszyngton. Możliwa jest także opcja, iż dziennikarze Onetu zostali wpuszczeni w maliny. W takim razie warto byłoby się dowiedzieć, kto za tym stoi. Tak czy siak, najlepszym - a na pewno jedynym sensownym - wyjściem dla Onetu jest publikacja dokumentów potwierdzających rzetelność dziennikarską Andrzeja Stankiewicza i Andrzeja Gajcego. Mleko już się rozlało i jeśli Onet chce pójść w ślady Gazety Wyborczej, to proszę bardzo, szybko może zmniejszyć swoją wiarygodność, a tym samym liczbę czytelników i reklamodawców, czyli finalnie pozbyć się części kasy.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/sankcje-usa-z-powodu-ustawy-ipn-uderza-w-andrzeja-dude-i-morawieckiego/qv9mme6
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/departament-stanu-odniosl-sie-do-doniesien-o-sankcjach-wobec-premiera-i-prezydenta/tg3gjms
Komentarze