Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
795
BLOG

Katyń. Rosyjski wykład w TVN 24

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 6

 

        Ludmiła Lwowa, korespondentka moskiewskiego radia „Majak” w końcu ustaliła, raz na zawsze, kto odpowiada za zbrodnię katyńską. Te „historyczne” słowa mogły paść tylko w TVN 24, tak jak zachęta, by Polacy postawili na Putina, mogła paść na łamach „Gazety Wyborczej” ustami rosyjskiego dziennikarza Dmitrija Babicza. Dopytujący się niemrawo o odpowiedzialność Rosjan za mord na polskich oficerach w Katyniu, redaktor Morozowski, usłyszał krótki wykład, jak dochodzi się do prawdy historycznej, a tym samym i do takich fundamentalnych kwestii jak odpowiedzialność za zbrodnię. No bo niby, czy jest ważne, kto pociągnął za cyngiel, kto gwałcił, kto mordował żołnierzy AK na Łubiance? To historia, a zresztą prawdą jest, że dla Rosjan nasze cierpienia wojenne, straty, krzywdy i zbrodnie wyrządzone przez NKWD i Armię Czerwoną są kroplą krwi, w morzu ich krwi własnej, oddanej za pokój na świecie.  

 

     Jak przystało na doświadczoną dziennikarkę, to ona zadawała pytania redaktorowi TVN 24, a nie on jej. Potraktowała go zresztą jak uczniaka. Ludmiła Lwowa zaczęła z górnego C, a potem biła w jeszcze wyższe tony. Z toku rozmowy wyszło na to, że Polacy powinni się rozliczyć wobec Rosjan ze zbrodni dokonanych przez Feliksa Dzierżyńskiego, bo przecież „Krwawy Feliks” był Polakiem. Redaktor Morozowski przyznał, że wstydzi się za niego. Rozmowa, a w zasadzie monolog rosyjskiej dziennikarki rozwijał się z każdą chwilą, aż wreszcie doszło do odpowiedzialności za Katyń. Kto złożył podpis pod wnioskiem o rozstrzelanie polskich oficerów? – pytała red. Lwowa i nie czekając na odpowiedź gospodarza programu, sama odpowiedziała: Beria. Po czym, by nie było już żadnych wątpliwości, stwierdziła, że chyba wiadomo, że Ławrientij Beria nie był Rosjaninem. Kim był? Dziennikarka nie powiedziała, redaktor też nie. Słuchał dalej z zapartym tchem. Lwowa mówi o decyzji Stalina nakazującej rozstrzelać Polaków, ale znowu zadaje pytanie: Czy Stalin był Rosjaninem? Nie, był Gruzinem – odpowiada sama sobie i w ten deseń toczy się rozmowa w TVN 24. 

 

     W Jałcie Józef Wissarionowicz mówił o szefie NKWD do Roosevelta, to nasz Himmler. Więcej estymy zyskałby chyba jednak Himmler, gdyby Hitler powiedział do Stalina, że to nasz Beria, chociaż, jak zajrzeć do metryki Berii, to nie wiadomo. Biorąc pod uwagę anegdotę przypisywaną słynnemu „Prokuratorowi” to jednak zbrodniarz Himmler mógłby być uczniem zbrodniarza Berii. Szef szefów stalinowskiej bezpieki zadzwonił do Stalina i zapytał się go, czy znalazł już swoją fajkę. Ten odpowiedział, że i owszem, na co Beria: „To niemożliwe! Trzech ludzi przyznało się do kradzieży!”. Gdyby można było dzisiaj przesłuchać i osądzić Berię i Stalina za ich zbrodnie, byłoby zadośćuczynienie dla rodzin ofiar Zbrodni Katyńskiej. Ale zbrodniarze nie żyją i sądzić nie ma kogo, a Rosjanie nic do tego nie mają. Jak będziemy się droczyć, to wystawią nam rachunek za „Żelaznego Feliksa”. Ludmiła Lwowa dała jasno do zrozumienia, gdzie mamy szukać zadośćuczynienia za Katyń – w Gruzji i....no właśnie, gdzie jeszcze? Może z rosyjską dziennikarką rozprawi się jutro „Gazeta Wyborcza”? Idąc tym tropem, to nie Niemcy ponoszą odpowiedzialność za zbrodnie wojenne, ale Austriak Adolf Hitler. Rzadko się zdarza, by z taką arogancją o zbrodni w Katyniu mówił rosyjski dziennikarz, szczególnie w Polsce, do polskich widzów. To też jest część ceny, jaką płacimy za wasalizację polskiej polityki wobec Rosji, za obsceniczną wręcz uległość. Nic dziwnego, że Moskwa robi co chce. A to dopiero początek. Na koniec jedno zdanie z wywiadu, jakiego Ludmiła Lwowa udzieliła swego czasu Błażejowi Torańskiemu. Na pytanie, czy polscy dziennikarze są agresywni, odpowiedziała:

-Oczywiście. Z reguły są aroganccy, agresywni, podejrzliwi. Dziś w TVN 24 było na szczęście inaczej. A i Dmitrij Babicz był chyba zadowolony z wywiadu dla Wyborczej. Krótko mówiąc, mamy kłopot: coś trzeba będzie zrobić z Feliksem Dzierżyńskim, bo się z tego za rok już na pewno nie wywiniemy.  Chyba, że postawimy na Putina.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka