Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
3040
BLOG

Moskwa chce konfrontacji na EURO 2012?

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 35

 

Minister sportu Federacji Rosyjskiej Witalij Mutko zarzucił dziś Polsce*, że sztucznie podgrzewa sytuację przed EURO 2012 i prowokuje kibiców rosyjskich do protestów podczas mistrzostw. Powołał się na wypowiedź zastępcy ambasadora RP w Federacji rosyjskiej Jarosława Książka, który dwa dni temu powiedział na spotkaniu z rosyjskimi dziennikarzami, że „wizerunek sierpa i młota przyrównywany jest w Polsce do faszystowskiej symboliki i jest prawnie zakazany”, wyrażając jednocześnie nadzieję, że do żadnych poważnych incydentów na tym tle nie dojdzie.

 

Jeśli ktoś sądził, że EURO 2012 to będzie tylko piłkarska uczta i nic więcej (no może kilka drobnych utarczek kibiców po meczu, jak wszędzie), to dziś już wiadomo, że tak nie będzie.Trudno też sądzić, że wypowiedź rosyjskiego ministra sportu była spontaniczna i nie była wcześniej uzgodniona z jego przełożonymi, czyli wiadomo z kim. Można powiedzieć, że to prawdziwa przedmeczowa ofensywa Rosjan. Witalij Mutko ostrzega bowiem, że „upolitycznione zakazy mogą doprowadzić do nieprzewidzianych następstw”. Do jakich, nie powiedział, można się jedynie domyślać, że nie chodzi tu zaśpiewanie radzieckiego hymnu. Oliwy do ognia dolewa szef Wszchrosyjskiego Zjednoczenia Kibiców Aleksander Szprigin, który zakaz eksponowania radzieckich symboli uznał jako absurdalny i przypomniał, kto wyzwolił Polskę spod okupacji niemieckiej. Dodał, że może ściągnąć do Warszawy 50 tysięcy kibiców w koszulkach z radzieckimi symbolami.  

 

Dzieje się coś dziwnego wokół EURO i w Polsce i poza naszymi granicami. Emitowany jest rasistowski film BBC, ponieważ bez najmniejszej dbałości o obiektywizm szczuje Anglików przeciwko Polakom. Jeśli to nie jest rasizm, to jak inaczej nazwać taką produkcję. Polska, bez mrugnięcia okiem, przytakuje, że planowany marsz Rosjan w Warszawie to normalka w cywilizowanym świecie, tyle tylko, że marsze kibiców na imprezach sportowych mają charakter sportowy, a nie jednoznacznie polityczny. Jeśli służby rosyjskie będą chciały w Warszawie urządzić prowokację, to zrobią to bez większego wysiłku. Czy nasi kibice dadzą się sprowokować? Tego nie da się dziś przewidzieć. Wystarczy jedno obraźliwe hasło i w ruch mogą pójść kamienie. Nie ma chyba większych wątpliwości co do tego, że marsz Rosjan z okazji ich święta narodowego w obcym państwie, podczas sportowej imprezy, jest już sam w sobie prowokacyjny. 

Na ten piłkarski rosyjski pasztet nakładają się zapowiadane jednak przez poszkodowanych przedsiębiorców blokady dróg w kraju. Nie wierzą ministrowi Nowakowi, że dostaną należne im pieniądze za wykonane prace i ja się im nie dziwię. Takie obietnice składano już im, jak z budowy A-2 wycofał się chiński Covec, który także nie płacił wielu podwykonawcom. Też miały to być dwa, trzy miesiące, a pieniędzy nie ma do dziś na kontach oszukanych firm. Tak się w ogóle dziwnie składa, że im bliżej EURO 2012, tym bardziej schodzimy na ziemię. Stan dróg fatalny, gorzej tylko, niż na Haiti. Stan kolei fatalny, wypadkowość rekordowa na tle Europy. Na ponad 2400 wypadków kolejowych w Unii Europejskiej, jedna piąta przypada na Polskę. Mamy więc niezły bajzel, a minister Sławek ciągle jeszcze gra w thrillerze pod tytułem „Załoga C”. Dziś znowu spuścił z tonu i już nie był taki pewien, czy będzie przejezdność. W tej sytuacji rodzi się podstawowe pytanie: kto schrzani kibicom EURO 2012? Nieudolny rząd, który doprowadził do tego, że z Polską , jako poważnym partnerem i podmiotem politycznym chyba już nikt się nie liczy. Być może dlatego Barack Obama nie przeprosił od razu Polaków za swoją gafę. A byłby to przecież zwykły, dobrze odebrany i w Polsce, i w USA ludzki gest świadczący o szacunku dla zaprzyjaźnionego państwa i jego obywateli.  A co do rosyjskich kibiców, niech już obchodzą swoje święto narodowe na terenie Ambasady Rosyjskiej w Warszawie. To rozległy teren i symbole radzieckie nikogo tam na pewno  nie urażą.

 

* źródło: PAP, Onet

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka