Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
655
BLOG

Asfalt i Salon 24.

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 10

 

                     Kiedy otwierałem swój blog w Salonie 24, a było to całkiem niedawno, w listopadzie 2011 roku, największą zagwozdką było dla mnie wypełnienie rubryki o mnie i moich poglądach. W końcu wpisałem otwarty konserwatysta i liberał, i tak już zostało. Nie miałem pojęcia, że to w jakimś sensie polityczne credo red. Igora Janke i jego portalu, o czym przypomniał w odpowiedzi na protest części blogerów związany z polityką administracji Salonu – ukrywanie notek, ekspansja lewicy i poprawnych politycznie na SG, wreszcie w konsekwencji odejście z portalu wielu blogerów o poglądach prawicowych .

 

To bezsporne, że Salon 24 jest prywatną własnością, więc właściciel może robić tu co chce. Może nawet zamieszczać wydane pośmiertnie dzieła Kim Ir Sena w odcinkach, albo nocne rozważania senatora Libickiego po kolejnym widzeniu w anielskiej poświacie premiera Tuska. Może nawet zamknąć portal, jak mu się znudzi i nic nikomu do tego, nawet dr Markowi Migalskiemu, europosłowi i blogerowi. Ani tym bardziej mnie. Ale jest coś takiego jak społeczna odpowiedzialność firmy. Brzmi to może i drętwo, jak z podręcznika do public relations, ale coś takiego jest. Salon 24 stał się ważnym forum wymiany myśli i poglądów politycznych. Czy jego szefostwo tego chciało czy nie, stał się też miejscem niezwykle gościnnym dla wolności słowa, która jest w Polsce po prostu zagrożona, a w takich mediach, jak w TVN 24, czy TVP INFO, zachowuje się jedynie pozory jej istnienia.

 

 

Nie jest bowiem dowodem na wolność mediów to, że wpuścimy do studia politycznego „oszołoma” na dowód pluralizmu naszej telewizji. Manipulowanie faktami, jedynie słuszna ich interpretacja czy wręcz kłamstwo lub przemilczanie niewygodnych zdarzeń, stało się codziennością głównych mediów w Polsce. Dla ukąszonych Tuskiem wszystko jest jak należy, czyli asfalt leży, twardnieje, można rzec pęka nam ten asfalt z dumy. Nic dziwnego, jak go (do cholery jasnej) pokazują 24 godziny na dobą we wszystkich stacjach. Osobiście na miejscu asfaltu chyba bym zwymiotował. W tym samym czasie, padają dwie duże polskie spółki budowlane zaangażowane po uszy w budowę obiektów na EURO 2012. Który z dziennikarzy sobieniowszczyzny raczył ruszyć nie tylko tyłkiem ale i głową, żeby wyjaśnić, jak to możliwe, że kolejne firmy bankrutują przed EURO, a nie bogacą się?

 

 

Salon jest po to, by pełną „gębą” mówić o tym, że inwestycje na EURO to po prostu wielka plajta i kompromitacja tego rządu, a w dalszej perspektywie także sprawy karne. Sadzę, że większość czytelników szuka na tym portalu właśnie wolnego słowa, niezależnych komentarzy i analiz, czasami też mocnych tekstów ku pokrzepieniu serc. Cóż w tym złego? Wolne słowo, jeśli ma być wolne, to bez pardonu i bez znieczulenia wali rządowi prosto w oczy, a nie za pośrednictwem łańcuszka aluzji i zaprzeczeń. Nie prowadzi jakichś podchodów i gierek. Jeśli niektórzy blogerzy zakłamują i zaklinają rzeczywistość, piszą jakieś peany na cześć Donalda Tuska, albo skupiają swoją chorobliwą wręcz uwagę, na każdym kroku i geście Jarosława Kaczyńskiego, to nie ma to zbyt wiele wspólnego z uczciwym dziennikarstwem, którego powinnością jest sprawdzanie każdej złotówki wydanej przez rząd. Pomijam tu oczywiście rzeczowe analizy opisujące polską rzeczywistość z pozycji lewicowych czy lewackich, ale to chyba nie trudno odróżnić od ścieku.

 

 

Skoro publikowane są na SG teksty skrajne, bez pardonu, a często w sposób urągający kulturze politycznej, atakujące szeroko rozumiany obóz prawicy, to niedopuszczalne jest w takim razie nie publikowanie równie radykalnych punktów widzenia z drugiej strony sceny politycznej. Nikt nie odmawia lewackim czy prorządowym blogerom krytyki czy nawet ataków na PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Ale jeśli nagle, po kilku latach, przy nasilającej się propagandzie głównych mediów, krytyka prawicy, zamiast krytyki władzy (co jest powinnością dziennikarzy), staje się chwilami dominującym obrazem na portalu, to jest to sytuacja nienormalna. Ktoś powie, że notki blogera to nie to samo co artykuły dziennikarza, ale tu publikują też dziennikarze- blogerzy. Protest autorów i komentatorów Salonu 24 jest wyrazem nie tylko sprzeciwu wobec „wycinania” ich koleżanek i kolegów, ale także wyrazem troski o to, by pozostał on jednym z najważniejszych ośrodków wymiany poglądów na temat budowy demokratycznej i wolnej Polski, w tym wolnej od fałszu, manipulacji i kłamstwa, które stały się codzienną praktyką głównych mediów w Polsce. Nie widzieć tego, to być po prostu ukąszonym przez Tuska potrójnie.

 

 

 Kiedy po raz kolejny czytam zajadłe ataki na Jarosława Kaczyńskiego, jaki jest staromodny, jaki z niego tyran, zamordysta, wieczny przegrany, jakie siano nosimy w głowach (no bo jestem oczywiście stuprocentowym pisowcem), myślę sobie tak: Dajcie sobie spokój! Skoro tak bardzo szukacie prawdy, cenicie demokrację i uczciwość w polityce, zajmijcie się w końcu inwestycyjną plajtą na EURO. Co to znaczy, pytam się z żądaniem odpowiedzi, różnych nowych i starych gwiazd S 24, że coś się jednak udało, że coś zbudowano ? W projekt EURO 2012 wpakowano około 130 miliardów złotych! Nic dziwnego, że coś wystaje z ziemi, że gdzieś twardnieje asfalt i że w końcu z samolotu można wejść do wygodnego terminalu. Plajta jest faktem i mówią o niej eksperci, a nie prawacy. Jeżeli, mimo to, ogarnęła Was radość i tusko – aplauz to jesteście niestety zbiorową ofiarą euroszamanizmu.

  

Siłą Salonu 24, tak jak innych portali, są jego blogerzy, oni tworzą jego wartość i popularność, dlatego mają prawo czuć się tu współgospodarzami. Bez nich nie byłoby tej marki, jaką S 24 zdobył na rynku medialnym w Polsce. Że jest to marka portalu prawicowego? A która gazeta, radio, telewizja ma markę medium niezależnego, bezpłciowego politycznie? Salon 24 powstawał jako portal prawicowy, tworzyli go ludzie w przeważającej mierze o poglądach prawicowychi i konserwatywnych, czy liberalnych. I niech takim pozostanie. Doprawdy, tak zwany mainstream i lewica mają swoje telewizje, radia, gazety oraz swoje portale: NaTemat, Studio opinii, etc. Salon 24 nigdy nie przebije tekstów Waldemara Kuczyńskiego czy boskiej emanacji myśli premiera, czyli Jacka Pałasińskiego. Więcej debaty, polemik na S24? Jak najbardziej! Ale z argumentami i analizami, a nie z publikowanym tu coraz częściej bełkotem, czego najlepszym przykładem są zachwyty nad tym, że coś wyrosło z ziemi za 130 miliardów złotych. Albo nieustająca troska poprawnych politycznie o dalsze losy Prawa i Sprawiedliwości, o zdrowie Jarosława Kaczyńskiego, i o to wreszcie, że prawica ciągle przegrywa. Troszczcie się o swoich, bo za niedługo to i paczki trzeba będzie im robić, a jeśli już doznajecie mucho – orgazmu na widok stacji kolejowej na lotnisku czy twardniejącego asfaltu, to dzielcie się nim z portalami NaTemat, z Gazetą Wyborczą, z TVN 24. Tam w swoich opisach dochodzą już do socrealizmu, więc tylko czekać jak zmartwychwstanie Józef Stalin. Najważniejsze, Drodzy Piewcy III RP, że mamy w końcu asfalt! I co więcej, to nie jest sobie taki zwykły asfalt, to jest asfalt na miarę naszych możliwości i marzeń.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka