Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
2504
BLOG

Dziadowska ewolucja Kamińskiego

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 30

 

Nie wiem do końca, co można napisać o ewolucji Michała Kamińskiego, na którą sam się przecież powołuje. Można chyba pisać tu o dziadostwie, o przykładowym dziadostwie w polskim życiu publicznym, bo przecież nie on jeden zachował się jak kurtyzana, choć kurtyzany mają jednak jakąś klasę, to ich zawód, a Kamiński po prostu puszcza się na lewo i prawo, byle tylko nie odcięto go od unijnego koryta. Ta wolta może i trochę dziwi, zaskakuje, ale nikogo specjalnie nie oburza. Ona w ogóle jest możliwa, ponieważ życie polityczne w Polsce sięgnęło dna, a dno to symbolizuje premier Donald Tusk. Bez jego zgody, Kamiński, nawet gdyby opluwał codziennie PiS, nie dostałby nawet dziesiątki na liście PO. Premier pokazał, że pewne zasady w polityce, dobre obyczaje, ma głęboko w poważaniu. Sam Kamiński, kiedy znalazł się na politycznym trawniku, długie miesiące był pompowany przez redaktora Morozowskiego z TVN 24. No i przetrwał. Wszystko to razem budzi lekkie obrzydzenie, ale przełykamy takie fakty. Nie tylko w polityce. III RP dała przyzwolenie na różnego rodzaju dziadostwa. Cwaniak, cynik i oszust ma się dobrze w Polsce Tuska. To dlatego Michał Kamiński może sobie stratować do Parlamentu Europejskiego i chętnie udziela wywiadów...... Nie spalił się ze wstydu, bo słowo wstyd jest mu obce. Liczy się tylko euro! W jego kieszeni. Nie łudźmy się, że motorem działań tak zwanego „Miśka” jest cokolwiek innego.

 

 

Kwitnie więc dziadostwo na różnych polach. Jeden przykład z życia, który pokazuje, że można uprawiać dziadostwo bez żadnych konsekwencji. Firma kurierska K-EX miała dostarczyć do mnie przesyłkę. Po czterech dniach zniecierpliwiony zacząłem jej szukać. Telefon nie odpowiadał, nie było podanych godzin otwarcia – polecano dzwonić, by się dowiedzieć, kiedy jest otwarte biuro, ale telefon (jak wyżej) był głuchy, więc pozostało tylko trafić tam. Na obrzeżach miasta stoi kompletnie nieoznakowany budynek z magazynem. Żadnego szyldu, żadnej informacji, trafiam do biura metodą na chybił – trafił, by wreszcie zobaczyć trójkę pracowników za komputerami. Twierdzą, że ktoś był u mnie, ale ja też wtedy byłem w domu, więc nie był. Przedstawiciel nie potrafił zostawić zwykłej kartki, awizo (!) z numerem telefonu do siebie, tylko podobno był u mojego sąsiada. Kiedy płacę w końcu za przesyłkę, muszę mieć odliczoną kwotę, bo oni nie mają kasy. W magazynie firmy niesamowity bałagan, pracownik szuka przesyłki i nie może jej znaleźć. To taki drobny przykład z naszego codziennego życia, naszego dziadostwa. To, że taka dziadowska firma jest, nie dziwi. Dziwi to, że ona świadczy usługi w XXI wieku, w środku Europy. Na forum blisko trzydzieści druzgocących opinii, a oni nadal dostarczają przesyłki. Nic się nie dzieje. Wszystko jest w porządku, bo dziadostwo w Polsce ma się dobrze.

 

W III RP nie ma standardów. Nie ma powszechnego przekonania, co wypada, a czego nie wypada robić lub mówić. Mamy tu pełną dowolność, z wyłączeniem tematów, których katalog ustaliła krótko po 1990 roku „Gazeta Wyborcza”. Po dziadowsku zachowuje się ksiądz Lemański, myląc posługę kapłańską z reality show. Po dziadowsku zachowują się urzędnicy odmawiając pomocy samotnym matkom z chorymi dziećmi. Można mnożyć. III RP jest państwem dla cwaniaków, dla geszefciarzy. Oni czują się w Polsce Tuska jak ryby w wodzie. Wolta Kamińskiego symbolizuje jedynie to ogólne zepsucie, tą niebywałą bezczelność ludzi. Restaurator ma kilkadziesiąt milionów złotych długu, ganiają go komornicy, a on otwiera nowe restauracje. Nie do pomyślenia za oceanem. Dzieje się tak, bo nie ma identyfikacji z państwem. Cwaniacy w żaden sposób nie identyfikują się też ze społeczeństwem, w którym żyją. To, co świetnie im wychodzi, to naciąganie ludzi, wykorzystywanie ich. Czy Michał Kamiński identyfikuje się teraz z wyborcami PO? Absurd. On się z nikim nie identyfikuje. Jedyną identyfikacją byłego polityka PiS jest jego prywatna korzyść. Wyborcy PO są dla niego jedynie wyborczym mięsem, niezbędnym do otrzymywania brukselskiej diety. Dla tego celu powie w kampanii wszystko co trzeba, czego tylko zażąda PO. Kiedy partia Tuska zacznie się chwiać, pójdzie gdzie indziej. Tak długo, jak będziemy tolerować dziadostwo z w naszym życiu publicznym, gospodarczym, tak długo różne „Miśki” to będą fajne chłopaki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka