Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
1196
BLOG

Masakra edukacyjna

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 32

 

Z uwagą przeczytałem wpis Mony o masakrze maturalnej* nawiązujący do fatalnych wyników uczniów z matematyki (co czwarty nie zdał w tym roku z tego przedmiotu matury). Masakra jest, ale o wiele większa, jest to masakra edukacyjna. O ile nie jest ona jeszcze tak bardzo widoczna na poziomie klas I-III, gdzie dzieci po prostu uczą się podstaw - liter, pisania, liczenia, o tyle potem jest bigos, chaos i pomieszanie z poplątaniem. Problemem nie jest obowiązkowa matematyka na maturze, problemem jest schorowany system edukacji w Polsce, przy którym ciągle majstrują znawcy tacy jak ministerki Hall i Szumilas. Nikt całościowo i kompleksowo nie odważył się zmienić polskiej szkoły tak, by poza teorią, uczyła wiedzy praktycznej, niezbędnej przy wchodzeniu w dorosłe życie. W szkolnictwie, szczególnie tym gimnazjalnym i średnim mamy swoistą mieszankę PRL-u, różnych eksperymentów szumilasowych i czasami rzeczywiście jakieś własne nowatorskie pomysły nauczycieli, którzy widzą, że świat się zmienia, że nie można wkuwać w głowy uczniów teorii rodem z lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia.

 

Co do samej matematyki. Nie wiem, czy powinna być na maturze obowiązkowa, czy nie, jest królową nauk, także dziś, od niej wiodą drogi do wszystkich najważniejszych innych dziedzin wiedzy: fizyki, ekonomii, informatyki. Poza wszystkim, matematyka, nawet dla słabeusza, to znakomity sposób ćwiczenia jego umysłu. Bo to jest ćwiczenie czy gimnastyka umysłu, podobnie jak filozofia. Jeśli ktoś czyta Kanta czy Husserla, i nawet zrozumie jedną trzecią z tego, co czyta, to jego poziom myślenia abstrakcyjnego rośnie niepomiernie, z korzyścią dla przyszłego życia zawodowego. Bo nikt chyba nie zaprzeczy, że dziś cywilizacja opiera się na myśleniu abstrakcyjnym. Kto jest do niego zdolny, ten odnosi sukcesy w biznesie, w nowoczesnych technologiach, a nawet w życiu osobistym. Im większy polot w myśleniu, tym bardziej przyciągamy do siebie innych ludzi. Od siebie dodam, że potrafiłem w liceum w klasie o profilu matematyczno – fizycznym siedzieć do trzeciej w nocy, żeby rozwiązać jakieś trudniejsze zadanie. I choć zmęczony, to rano szedłem do szkoły z wewnętrzną satysfakcją, że pokonałem tę trudność, osiągnąłem cel. Niby mało, ale uczyło wewnętrznej dyscypliny.

 

Jeśli już reformować polskie szkolnictwo, szczególnie to gimnazjalne i średnie, to należałoby moim zdaniem doprowadzić do „symbiozy” w nauczaniu matematyki i informatyki oraz ekonomii (!) , której w polskich szkołach praktycznie w ogóle nie ma. Mury liceów (poza specjalistycznymi klasami biznesowymi) opuszczają ekonomiczni analfabeci, a przecież nie wszyscy idą dalej studiować ekonomię. Wystarczy zajrzeć za miedzę, ile zajęć praktycznych z ekonomii realizują niemieckie szkoły. Jak wiele jest zajęć z projektów biznesowych, które muszą realizować sami uczniowie. Niestety, tkwimy często nadal w głębokim PRL-u, każąc uczniowi podać dokładną wysokość dziesięciu najwyższych szczytów świata. W dobie Internetu, każdy w kilka sekund zobaczy listę stu najwyższych gór na świecie. I tak można w kółko. Jednocześnie zaniedbuje się kształcenie humanistyczne. Jeżyk Polski i Historia są na coraz gorszym poziomie, a lata rządów PO w Ministerstwie Edukacji to równia pochyła, to prawie gwóźdź do trumny naszego szkolnictwa. I żadne rankingi europejskie nic tu nie pomogą PO. Lektury i daty, lektury i daty. A gdzie jest miejsce na teatr, na pisanie własnych opowiadań czy sztuk teatralnych i wystawienie choćby tej jednej najlepszej?         

 

Co prawda kończyłem liceum w PRL-u, ale miałem wspaniałą nauczycielkę historii, potem działaczkę „Solidarności”, pod opieką której wystawialiśmy w naszej szkole „Powstanie Listopadowe” i „Redutę Ordona”. Niech uczniowie wystawiają dziś Becketta czy Mrożka, niech doświadczają sztuki, to będziemy mieli więcej wirtuozów biznesu, dzięki nim bowiem, ludziom sztuki, w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, Ameryka budowała swoją potęgę w dziedzinie wysokich technologii. Na razie mamy zamknięte głowy w polskiej edukacji, oranie po głowach uczniów i za mało innowacji. Praktycznych pomysłów na zdobywanie wiedzy. A masakrę edukacyjną zapewniły nam ostatecznie rządy Pani Hall i Szumilas. Ich kontynuatorka, Pani Kluzik – Rostkowska, też się „zna” na edukacji tak jak jej poprzedniczki. Ktoś celowo wstawia tam takie nieudacznice?       

 

*http://mona11.salon24.pl/594179,maturalna-masakra 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka