Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
704
BLOG

Tusk kontra Rompuy

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 5

To sceny, które rozrywają mi serce, co tam serce, rozrywają mi twarz. Wieczorową porą w centrum Brukseli krążą ulicami Tusk i Rompuj. Kiedy w tłum widzi Rompuj, ludzie chowają twarze w płaszczach a nawet w podeszwach, instynktownie klękają na bruku, zwijają się w spazmach, drżą jak spłoszone sarny i uciekają do bram domów. Nic dziwnego, już samo nazwisko „Rompuy” budzi strach. Tak mógłby się tylko nazywać w Polsce Siekacz, Brzytwa, Sławek Krwawa Głowa, albo po prostu Leszek Nóż w Ciele. Budzi strach ten Rompuj, ale to nie dziwi, bo dziwny płaszcz, twarz sadysty, oczy przebiegłe i nieruchome, w których widać kule.

 

Tymczasem Donald Tusk jest rozluźniony jak nigdy, miga oczami około 3370 razy na minutę. Chcecie wszystkiego ? - woła.

 -Taaaak ! – odpowiada tłum

-        By żyło się lepiej w Europie ! – dodaje nasz premier.

-        Wszystkim ? – szaleją młode belgijki

-        Nie !!! – mówi wzburzony Tusk

-        Dlaczego?

-        Bo to będzie Platforma Unii Europejskiej.

 

Jakaś kobieta podchodzi do mnie i mówi, jaki on silny i dzielny, da, ale nie  wszystkim, tylko nam – dodaje po cichu i dusi mnie złotą liną

 

A Rompuj idzie jak ten bohater z kryminałów Kłodzińskiej – przygnębiony, skryty, jakiś taki w ogóle groźny, zuchwały jak imperialny szpieg. Coś tam mówi, że Unia, że ją zna, ale tłum jest bezwzględny, już się nie boi. Chwytają jego kapelusz, popychają, aż wkracza policja.

 

A Tusk radosny jak nigdy mówi:

 

-        Chcecie, żeby było dobrze?

 

-        Tak!!!! – odpowiada tłum.

 

-        To mocno wierzcie w to, to Wam wyjdzie – raduje się premier

 

-         Donald Unia, Donald Unia!, - krzyczą radośnie zgromadzeni na brukselskiej placówce.

 

Rampuj próbuje się jeszcze bronić, ale jest za późno, twarz mu zwisa jak kiełbasa po odpuście. Politycznie już ginie. A Tusk wchodzi do wsi i się dziwi, że to wieś. A może coś jeszcze gorszego? Kroczy za nim oszalały tłum z Julią Piterą z dorszem, a Sławko Nowako del Monako wchodzi z zegarkami Porto Szalako. Nikt nie wita, nie ma fanfar, nie ma ludzi, nie nawet szczurów, nie ma Justyny Pochanke! Żal, płacz i śmierć. Ktoś nas oszukał – mówi Tusk i sam dodaje od razu, że to Niemcy. A Niemcy zasiedli w starej grocie i debatowali, że my barbarzyńcy obalimy Imperium Tuska z Boisku. Tusk był za miękki wobec Moskwy – dramatyzowali. A Donald wyszedł radośnie z groty i aż krzyknął , że tu nie budynków, jest znowu super fajnie Idzie więc mongolską pustynią i nic nie ma . Wzniósł się górę i poleciał do Niemiec. A tam na granicy szlaban i słowo HALT. Lecę? - zapytał niemieckich celników.

 A oni jak to Niemcy mówią mu:

 - A kiedy Ty leciałeś?            

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka