BePiotr BePiotr
217
BLOG

powiew otuchy

BePiotr BePiotr UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Dawno nie pisałem, bo nowa wersja Salonu do tego nie zachęca a poza tym same smutki, więc po co smęcić? Dopiero wydarzenia wczorajszego dnia, nieukrywana przez wielu radość z powodu ponownego wyboru Donalda Tuska przyniosły powiew otuchy.

"Dobra zmiana" pokazała swoje prawdziwe oblicze i myślę, że skutecznie obudziła nadzieję w Polakach. Żołnierzom "zmiany" udało się na chwilę zjednoczyć skłóconą i skonfliktowaną UE i odebrać jednomyślne baty. Jednak nie te baty cieszą, bo przecież wstyd za nasz rząd, ale fakt że Polak nadal przewodniczy UE. Wstyd za naszych wybrańców okrutny, bo chociaż w zdecydowanej większości na nich nie głosowaliśmy to jednak ich wybraliśmy, więc odium wstydu z powodu ich radosnych występów ciąży na nas wszystkich.

Komentatorzy oczywiście skupili się na kompromitacji panaprezesowych pacynek i jego frustracji, ale to przecież nic nowego. Miałkość kadr i generalny brak talentów (zwłaszcza dyplomatycznych) naszej prawej i sprawiedliwej władzy nie są żadną tajemnicą.

Wczoraj byłem pełen podziwu dla posła PiS, który z ekranu TV ku totalnemu zaskoczeniu Michała Kamińskiego pogratulował przewodniczącemu Tuskowi. Dzisiejsze gratulacje prezydenta Andrzeja Dudy natomiast skłoniły mnie do rozmyślania czy to objaw grzeczności i klasy (o którą go nie podejrzewałem) czy też pragmatycznego asekuranctwa.  Sądzę, że raczej to drugie, ale spierać się o to nie będę!

Bo przecież po co psuć atmosferę radości, z faktu, że 27 przywódców światowej czołówki uznało, że Polak potrafi nie tylko się prężyć, kłócić i ginąć w szlachetnym acz niepotrzebnym boju, ale że również potrafi sprawnie organizować, negocjować i godnie reprezentować ich grono. Na tym właśnie polega jego rola i za to został przez przywódców Europy zgodnie oceniony. Z tej jednomyślności wyłamali się tylko przywódcy PiSu, bo oni cenią inne wartości.

W obecnej kampanii nienawiści, insynuacji, deprecjacji roli przewodniczącego Rady Europejskiej PiS podkreśla (na pociechę swojemu elektoratowi), że władza przewodniczącego jest niewielka. I oczywiście w pisowskim rozumieniu  władzy, definiującym jej zakres jako możliwość narzucania własnej woli większości obywateli - podwładnych to oczywista prawda. Jednak prawdziwa władza to taka, która potrafi budować porozumienie większości dla jej dobra. Prawdziwa władza jest w tych tysiącach rozmów z przywódcami świata, która pozwala pogodzić ich sprzeczne interesy i oczekiwania dla osiągnięcia kompromisów, na które niechętnie, ale przystają. Takie rozumienie władzy jest poza zasięgiem możliwości pojmowania Prezesa, który ma zawsze rację.

Cieszymy się dzisiaj nie dlatego, że PiS przegrał, ale dlatego, że wygrała koncepcja budowania Europy zjednoczonej, umiejącej szanować różnorodność poglądów i znajdować wspólny zbiór zasad umożliwiających jej pomyślne budowanie przyszłości.

Tak jestem optymistą! 

Popatrzmy na podwórko krajowej polityki. Co przyniosła "dobra zmiana"? Jak długo jej następcy będą musieli uprzątać brud i błoto z naszego kraju? Czy nie skuszą się, wzorem poprzedników, pójść drogą "na skróty" i korzystając z rozmontowania państwa prawa nie zechcą wykorzystać metod Prezesa przeciwko skorumpowanej i nieudolnej "elicie" PiSu?

Wiele zależy od tego jak długo i daleko Prezes ze swoim dworem będą nas odciągali od europejskich wzorców i instytucji. Śmiano się z polityki "ciepłej wody w kranie", ale czy będzie równie śmiesznie, gdy temperatura  tej wody opadnie?

BePiotr
O mnie BePiotr

zbanowali mnie: Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - za brak aplauzu?Aleksander Ścios - jak pewnie większość nieprawomyślnych Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka