Beret w akcji Beret w akcji
969
BLOG

Wolność słowa

Beret w akcji Beret w akcji Polityka Obserwuj notkę 43

Wolność słowa - wycinek szeroko pojmowanej wolności człowieka, podstawowe niezbywalne prawo, jeden z filarów dzisiejszej cywilizacji i kultury europejskiej, podstawa demokracji. Święta krowa poprawności politycznej. Wolność krwawo wywalczona, mająca też swoich męczenników.

Nie będę wracać do genezy. Do czasów, w których za głoszenie poglądów, niezgodnych z oficjalnym głównym nurtem, groził topór katowski, stos, więzienie, banicja, wykluczenie z życia publicznego. Nie będę wracać do ojców wolności słowa i ich idei. To sprawy ogólnie znane.

Wolność do...

i wolność od...

Przy próbach definiowania wolności często pojawia się to rozróżnienie, choć chyba mało kto zastanawia się nad tym głębiej. A to kategorie diametralnie różne.

1. Wolność do..., ku czemuś - to wolność w ujęciu pozytywnym; prawo swobodnego, świadomego i dobrowolnego wyboru pomiędzy różnymi możliwościami, pomiędzy A i B; czasem wolność powstrzymania się, przyjęcia postawy pasywnej.

2. Wolność od... - to wolność w ujęciu negatywnym; wyzwolenie, wolność od jakiejś opresji : od nałogu, choroby, obsesji, lęków, długów, więzów takich czy owakich.

Jak to jest z tą wolnością słowa?

1. Wolność do... głoszenia prawdy, swobodnego wyrażania własnych poglądów i opinii, poszukiwania, błądzenia, krytyki, przygany, satyry, przestrzegania...

2. Wolność od ... lęku przed sankcjami i samych sankcji.

Wolność słowa w praktyce dzisiejszej epoki przerodziła się w konglomerat wolności do... i wolności od... przy całkowitym zakłamaniu i  pomieszaniu obu tych porządków, tworząc  bezhołowie, wyzute z wszelkich podstaw etycznych. W efekcie mamy:

1. Wolność do... głoszenia prawdy i fałszu na równych prawach, świadomej manipulacji, niekompetencji, powierzchowności, agresji, nienawiści, pogardy, obrażania, poniżania, szyderstwa, oszczerstw, insynuacji, plotek, wulgaryzmów, rynsztoka językowego...

2. Wolność od ... prawdy, norm etycznych, przyzwoitości, odpowiedzialności za skutki, rozwagi, roztropności, zastanowienia...

Z tą "wolnością słowa" mamy do czynienia na każdym kroku. To narzędzie polityki i biznesu; broń potężnych mediów, również i osób prywatnych. Wystarczy zajrzeć do internetu, by cofnąć sie z przerażenia przed kloaką agresji, nienawiści i prymitywizmu. Albo też do niej radośnie wskoczyć - no właśnie, wolność. A w końcu się przyzwyczaić, co też jest  bardzo niebezpieczne.

Nie da się z tym zjawiskiem walczyć. Na takie próby natychmiast podnosi się krzyk obrońców "wolności słowa". Tej świętej krowy demokracji i poprawności politycznej.

Kiedyś usłyszałam z ust jednego z najbardziej znanych dziennikarzy słowa, wycedzone z ironicznym, lekceważącym usmiechem: "O co taki rwetes? Przecież to tylko słowa..."

Z pewnością protestowałby gorąco przeciwko daniu dziecku klapsa.

Przypomnę proste fakty z życia, znane każdemu. To słowa potrafią sprawić, że rozpada się małżeństwo, dzieci uciekają z domu, ktoś się załamie, wykolei, rozpije, strzeli sobie lub bliźniemu w łeb. Słowa mogą budować, uskrzydlać, koić, podnosić, godzić - mogą też niszczyć, wdeptywać w ziemię ,judzić, zabijać. Od słów zaczynały się wielkie idee oraz ideologie. Od słów zaczynały się rewolucje, wojny, wielkie zbrodnie.

Każdy chrześcijanin wie, że grzeszy się myślą, mową i uczynkiem. Złe myśli rodzą złe słowa - te rodzą złe czyny. Najczęściej w skali jednostkowej, ale również społecznej i globalnej.

Gdy dziennikarz bagatelizuje słowo, gdy "wolność" jest dla niego synonimem bezhołowia, nie zasługuje na miano dziennikarza.

Jestem przeciwna dzisiejszej wolności słowa. Tej wolności od ... człowieczeństwa.

Ktoś zapyta - to co, cenzura? I kto ma o niej decydować i jak? Jestem za autocenzurą. Nie ze strachu, koniunkturalizmu, chęci popularności czy schlebiania komuś lub czemuś. Taka autocenzura nie jest w końcu rzadkością. Za autocenzurą w imię miłości Boga i bliźniego, a dla niewierzących - w imię przyzwoitości, rozwagi, rzetelności, rozsądku, odpowiedzialności i lęku przed pochopnym skrzywdzeniem kogoś lub wyrządzeniem szkody. Często nieodwracalnej.

Na początku było Słowo. Słowo ma wielką moc.

Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (43)

Inne tematy w dziale Polityka