Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój,
Za każdy kamień twój,
Stolico, damy krew!
Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój,
Gdy padnie rozkaz twój,
Poniesiem wrogom gniew!
S.R. Dobrowolski ps. "Goliard"
Maciej J. Kwiatkowski ppor. "Kopański" batalion pancerny "Golski" 5 kompania
3 baon pancerny "Golski" rozpoczyna walkę
W lipcu przygotowania do zbrojnego wystąpienia naszego baonu nabrały rozmachu. Przygotowano kwatery oczekiwania i kwatery wyjścia, transportowano wyposażenie sanitarne, ostemplowano numerami plutonów opaski, przygotowano butelki zapalające. Prowadzono rozpoznanie obiektów, które miano atakować.
Przygotowaniom ze strony polskiej towarzyszyły przygotowania ze strony niemieckiej. Obiekty wojskowe otrzymały dodatkowe zabezpieczenie w formie kozłów czy płotów z drutu kolczastego, bunkrów ziemnych czy betonowych, ktore otrzymaly stałe obsady z bronią maszynową. Wzmocniono posterunki i patrole. Dotąd łatwo dostępne obiekty zamieniły się w fortece. Każdy doświadczony żołnierz rozumiał trudność ataku na tak umocnione pozycje. Liczono na moment nocnego zaskoczenia i na destrukcyjne skutki alianckiego bombardowania.
Alarm ogłoszony 27 lipca zgromadził na kwaterach oczekiwania naszego baonu prawie pełne stany oddziałów. Odwołanie alarmu zostało przyjęte z rozczarowaniem.
Rozkaz ponownej koncentracji dotarł do szczebla kompanii około południa 1 sierpnia. Postawienie w stan alarmu wszystkich żołnierzy okazało się bardzo trudne, gdyż część była w pracy, dlatego stawiło się znacznie mniej niż w czasie pierwszej koncentracji. Brakowało nie tylko żołnierzy, ale i niektórych dowódców. Przede wszystkim brakowało broni, której transporty nie dotarły do miejsca koncentracji.
O godz. 17.00 grupa uderzeniowa 1 kompanii zaatakowała gmach Ministerstwa Komunikacji, ale była słabo uzbrojona i została odepchnięta. Zaległa w szpitalu Dzieciątka Jezus.
Na terenie kompleksu Politechniki umocnił się pluton 161.
Główne siły baonu oraz jego dowództwo działały w rejonie ulic: Polnej, Noakowskiego, Koszykowej i Lwowskiej z centrum w gmachu Architektury PW, gdzie siedzibę znalazło dowództwo baonu, 149 pluton łączności, pluton techniczno-gospodarczy oraz kwatermistrzostwo.
Dowódca 5 kompanii, ppor. rez. kaw. "Pług" i dowódca 1 plutonu ppor. "Huragan" na czele plutonu 150 natarli na obiekty niemieckie, mimo że posiadali znikomą ilość broni. Natarcie załamało się szybko, oddział wycofał się bądź na kolonię Staszica, bądź rozproszył i zaległ na Polu Mokotowskim pod silnym ogniem z okien Województwa, bunkrów oraz z terenu Filtrów.
3 kompania była zupełnie bezbronna i nie wystąpiła zaczepnie. Samochód pancerny niemiecki przejechał ulicą Filtrową, atakując willę Filtrowa 16, punkt dowodzenia por. "Zielińskiego", dowódcy 3 kompanii, gdyż ruch gońców i łączniczek zwrócił uwagę nieprzyjaciela. Było 3 zabitych, wśród nich pchor. Janusz Semerau Siemianowski. W godzinę po wybuchu Powstania kompanie 3 i 5 zostały uwięzione miedzy silnie obsadzonymi przez nieprzyjaciela obiektami, łączność z dowództwem i innymi kompaniami baonu została zerwana.
Reszta kompanii baonu działając różnej liczebności grupami uderzeniowymi, oczyszczała pobliski rejon, zdobywając obiekty lub zmuszając Niemców do wycofania. Już w godzinach wieczornych zbudowano barykady, które zamknęły wyloty ulic: Lwowskiej, Wilczej, Korzykowej i Piusa XI. 2 kompania utworzyła mocną placówkę na rogu Mokotowskiej i Polnej, zbudowała barykady na rogu Jaworzyńskiej i Mokotowskiej, a także u wylotu 6 sierpnia na plac Zbawiciela.
Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości