Beret w akcji Beret w akcji
637
BLOG

Wspomnienia z Powstania Warszawskiego - Część 86

Beret w akcji Beret w akcji Rozmaitości Obserwuj notkę 16

Helena Schabińska Modrzejewska ps. "Dzidka" batalion "Miłosz" kompania "Reda" pluton "Kłos"- cd.

W plutonie "Kłosa"

Podobam się podchorążemu "Leszkowi". "Leszków" jest w naszym plutonie dwóch, obaj są blondynami, jeden chodzi w okularach, a drugi, ten wyższy, bez okularów. Właśnie ten "Leszek" bez okularów często szuka mego towarzystwa i jest wyraźnie zazdrosny, gdy rozmawiam i śmieję się z innymi chłopakami. On jest już całkiem dorosły, ma 21 lat, a ja mam 17.

14 i 15 sierpnia ma miejsce silne natarcie Niemców z BGK na pozycje oddziału "Sokoła" i na budynki przy ul. Nowy Świat od nr 12 do nr 6. Natarcie zostaje odparte. Nasza "wypadówka" zostaje tam wysłana w celu zluzowania zmęczonej załogi budynku róg Brackiej i Nowogrodzkiej. Pożar górnych pięter budynku utrudnia im obserwację przedpola. Chłopcy pełnią służbę calą noc, między innymi "Grom i "Teddy".

W nocy z 17 na 18 VIII "wypadówka" pod dowództwem ppor. "Potockiego" zajmuje dom przy ul. Nowy Świat 12. Celem akcji jest zlikwidowanie ogniska volksdeutschów, którzy mieszkają w tym domu, blisko BGK, i donoszą załodze o ruchach naszych jednostek. Zagarnięto około 10 osób i odprowadzono do żandarmerii po przeprowadzeniu rewizji w mieszkaniach.

18 VIII wychodzi silne natarcie Niemców z BGK i z Muzeum Narodowego, podpalają budynek Nowy Świat 12. To zmusza nas do wycofania się z tej wysuniętej placówki. Wraz z nami wycofują się mieszkańcy. Wycofują się również Niemcy - budynek pozostaje bezpański. Trzeci pluton "Kilofa" umacnia posterunki w szkole przy ul. Nowy Świat 6. Niemcy chcą nas stąd wyrzucić i opanować teren aż do Książęcej, ale im się to nie udaje, odpieramy ataki z małymi stratami. W tym czasie pluton drugi "Mundka" obsadza Instytut Głuchoniemych i Ociemniałych i okoliczne domy.

Do oddziału przybywa trochę od nas starsza dziewczyna - żołnierz ps. "Kaja"; przyszła z Czerniakowa po żywność, ale droga powrotna okazała się już niemożliwa. Zostaje w naszym plutonie.

W sobotę 19 VIII Niemcy podpalają pociskami zapalającymi szkołę na Nowym Świecie i okoliczne budynki. Lokalizujemy ogień, nie opuszczamy stanowisk. W godzinach popołudniowych patrol złożony z  ppor. "Potockiego", "Witezia", "Świta" i "Teddy" symuluje atak na Muzeum Narodowe od strony szkoły. Podczołgują się pod mur ogrodzenia Muzeum, wchodzą na stojącą tam drewnianą wieżyczkę wartowniczą i obrzucają skrzydło budynku granatami. Słyszą jęki i wołania o pomoc. Po wykonaniu zadania wycofują się w kierunku szkoły bez strat. W tym czasie reszta naszych żołnierzy zajmuje skarpę szpitala Św. Łazarza od ulicy Książęcej i częściowo od ulicy Smolnej.

W niedzielę 20 sierpnia nasz pluton wysyła patrole celem obserwacji nieprzyjaciela w Muzeum i w szpitalu. Trwają przygotowania do ataku mającego na celu zdobycie budynku szpitala dominującego nad ulicą Książęcą. W poniedziałek około godziny ósmej "Wypadówka" ubezpieczona przez rkm atakuje budynek szpitala. Skrzydło od strony Nowego Światu zostaje zajęte przez III pluton "Kilofa", a skrzydło od ulicy Smolnej i front od Książęcej przez nasz pierwszy pluton. Zdobyliśmy trochę uzbrojenia, umundurowanie i dużo środków opatrunkowych, również trochę żywności (suchary). W akcji tej wyrożnił sie pchor. Świt", który wysunął się na dalekie przedpole nieprzyjaciela i rozeznał stanowiska, co umożliwiło pomyślne przeprowadzenie ataku. Już po zakończeniu akcji, podczas umacniania stanowisk w szpitalu, około południa "Świt" został śmiertelnie ranny. Pochowaliśmy go tego samego dnia na dziedzińcu przed Instytutem pod kasztanami. W pogrzebie wzięła udział cała kompania wraz z kpt. "Redą". Pokryliśmy kwiatami grób.

Prowadzone jest rozeznanie terenu między szpitalem a Muzeum, pozostającego w rękach niemieckich. Planowany jest atak na Muzeum Narodowe od strony ulicy Smolnej, gdzie są magazyny węgla. Celem jest rozeznanie stanowisk w budynku i przed budynkiem.

22 VIII późnym wieczorem ginie ppor. "Potocki" w czasie przeprowadzania inspekcji - został śmiertelnie postrzelony przez dwóch nieznanych mężczyzn. Pochowaliśmy go przy Wspólnej.

Wracamy na Książęcą 7, umacniamy barykady w poprzek ulicy, budujemy umocnienia w bramie, budujemy stanowisko rkm na II piętrze (skierowane na szpital i Muzeum) oraz rów łącznikowy między Książęcą 7 a Książęcą 1.

W nocy z 27 na 28 VIII Niemcy usiłują podejść do naszych posterunków Na Skarpie na wprost Książęcej 7, między budynkiem szpitala a magazynem opału. Atak odpieramy granatami i butelkami zapalającymi. Magazyny płoną.

29 VIII Niemcy atakują szpital od strony Muzeum. Odpieramy ich ponosząc duże straty: ginie strzelec "Wojtek" i dwóch łączników, kilka osób zostaje rannych, wśród nich łączniczka "Basia", która szła do kpt. "Redy" z meldunkiem o sytuacji na naszym odcinku.

W ciągu następnych dni chłopcy umacniają nasze stanowiska po ataku niemieckim.

30 VIII ja i "Aćka" otrzymujemy polecenie przyniesienia amunicji i granatów aż z Politechniki. Musimy przedostać się przez Marszałkowską będącą pod ostrzałem. W drodze powrotnej ja pierwsza przebiegam przez Marszałkowską. "Aćka" biegnie za mną. Celny strzał z wieży kościoła Zbawiciela trafia ją w nogę. "Aćka" pada razem z granatami... Nie wybuchły! Z postrzelonej tętnicy tryska krew. Odnosimy "Aćkę" do pobliskiego szpitala na Marszalkowskiej, gdzie od razu biorą ją na stół operacyjny. Jest uratowana, ale musi pozostać w szpitalu. Tracę kolejną koleżankę, z którą rozpoczynałam Powstanie. Już nie wróci do naszego plutonu.*

Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Rozmaitości