Promień rozbłysł jesienią, kiedy w grodzie Kraka
przyszła na świat dziewczynka, Laenia niejaka.
Nad kołyskę sfrunęły Euterpe z Erato
- Córą bądź nam, Laenio! Cóż ty, dziecię, na to?
Polihymnia na boku jęła stroić fochy:
- Ej, siostrzyczki, wolnego! A ja od macochy?
Kłótnię zaczęły muzy, dziecina wierzgnęła,
pupą się odwróciła i słodko usnęła.
Płynął czas, rosło dziecię, a zazdrosne muzy
wciąż walcząc między sobą, obrywały guzy.
Dziewczę piękne wyrosło. – Dość swarów, kłótnice!
W Strzelca znaku-m zrodzona, idę na strzelnicę!
Uśmiech figlarny kryjąc, przymrużywszy oko,
Limerykiem w dziesiątkę dziewczę trafia spoko.
- Mym natchnieniem Limeryk i jegom bachantką,
Nie poetką być pragnę, lecz limerykantką!
Muzy, swarom kres kładąc, uznały przegraną.
- Na szczęście to przegrana z muzą podkasaną.
Sto lat, sto lat, Laenio, pozostawaj z nami
I raduj serca nasze Limerykaliami!
Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości