Głośna stała się ostatnio sprawa przygotowywanej w IPN książki o Lechu Wałęsie i domniemanej próby zablokowania wydania tejże książki. Skąd zdenerwowanie Donalda Tuska? O co chodzi? O domniemaną współpracę Wałęsy z SB z lat siedemdziesiątych? Może o lata osiemdziesiąte? Rozliczenia finansowe? A może o sprawy obyczajowe?
Zamiast wstępu
Rzeczpospolita napisała: „Wysłannik Donalda Tuska miał przekonywać Janusza Kurtykę, aby wstrzymał prace nad publikacją - dowiedziała się „Rz"". Publikację o kontaktach Lecha Wałęsy z SB przygotowują, według tej relacji dwaj historycy z IPNu Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk.
Donald Tusk oburzył się: „Komuś przychodzą do głowy głupie pomysły toczenia ciągłej wojny politycznej i na pewno zrobię z tym porządek [...] Ludzie, którzy usiłują niszczyć autorytet Polski i życia publicznego w Polsce wewnątrz i za granicą, zostaną z tego bezlitośnie rozliczeni. Takich rzeczy nie wolno robić"
Jak słusznie zauważa Marek Magierowski Tusk nie sprecyzował, czy chce „rozliczyć" dziennikarzy Rzeczpospolitej, czy też „zrobić porządek" w IPN.
Ja obawiam się że rozliczenie może dotyczyć zarówno dziennikarzy, jak i historyków.
IPN ustami Andrzeja Arseniuka zaprzeczył: „W związku z informacją podaną przez dziennik „Rzeczpospolita" („Kto nie chce książki o Wałęsie?", 7.11.2007 r.), jakoby „tajemniczy emisariusz Tuska miał nalegać, aby Kurtyka powstrzymał publikację książki o kontaktach Lecha Wałęsy z SB, którą przygotowują dwaj historycy IPN", Instytut Pamięci Narodowej informuje, iż jest to informacja nieprawdziwa. Nie było żadnego spotkania, rozmów czy nacisków z żadnej strony w sprawie jakiejkolwiek publikacji IPN."
Skąd tak gwałtowna reakcja Tuska?
Może dlatego, że Wałęsa popiera Tuska teraz, popierał go w wyborach parlamentarnych i prezydenckich, a Tusk z kolei lansuje Wałęsę na swego mentora:
GW: „Nie mamy aż tak wielu sławnych osób, żeby móc pozwolić sobie na marnotrawienie takich diamentów, jak Wałęsa."
WP: „Koalicja PO z PSL może przetrwać całą kadencję - twierdzi Lech Wałęsa. Były prezydent dodaje, że Donald Tusk może okazać się najlepszym premierem"
Wałęsa niewinny
Lech Wałęsa został uznany za pokrzywdzonego i otrzymał stosowny status w listopadzie 2005 roku.
Wątpliwości pozostają
Jednocześnie jest powszechnie wiadomo, że pewne związki z SB Wałęsa miał:
Nocna zmiana: "Po pierwszym strajku w stoczni w grudniu 1970 r. przysiągłem Bogu i sobie, że będę walczył aż do zwycięstwa nad komunizmem. Byłem przywódcą strajku, próbowałem różnych możliwości i różnych sposobów walki. Aresztowano mnie wiele razy. Za pierwszym razem, w grudniu 1970 r. podpisałem 3 albo 4 dokumenty."
O domniemanej współpracy Wałęsy z SB mówi też najsłynniejszy „półkownik" III/IV RP, czyli „Plusy dodatnie, plusy ujemne".
O co może chodzić?
Można by się więc zastanawiać, jakie znaczenie ma praca historyków, która zapewne ukaże się w niskim nakładzie. Czy może wzbudzić to czyjekolwiek zainteresowanie, jeżeli wszystko na ten temat zostało już powiedziane?
Tu rodzi się pytanie, czy faktycznie zostało powiedziane wszystko? Może historycy dokopali się do jakichś nowych materiałów źródłowych? Może pojawiły się nowe wątki? Sprawy finansowe? (Krzysztof Wyszkowski ostatnio przegrał proces z Lechem Wałęsą o domniemane przywłaszczenie przez Wałęsę pieniędzy związkowych). Pozostają również pytania o niemal zerwany strajk sierpniowy z roku 80, który uratowały Alina Pieńkowska i Henryka Krzywonos.
A może chodzi o sprawy obyczajowe?
Rodzi się pytanie czy o kwestiach obyczajowych w ogóle można rozmawiać? Czy jeżeli są to prywatne sprawy to należy pozostawiać je w sferze niedomówień? Trochę to chyba zależy od kalibru tych spraw. Trzeba przyznać, że ostatnio w Polsce wiele się zmieniło i to co jeszcze 15 lat temu uchodziłoby za rzecz, jeżeli nie normalną, to przynajmniej taką na którą się nie reaguje dziś już takim nie jest. Przykładem niech będzie seksafera w Samoobronie i kwestia molestowania działaczek i pracownic tej partii. Czy też to, że jeszcze 20 lat temu ksiądz molestujący ministrantów byłby pewnie celem werbunku SB, a dzisiaj jest celem działań prokuratorskich. A co jeżeli sprawa dotyczy prezydenta kraju i wiedzą o niej służby obcych, nieprzyjaznych Polsce państw? Czy należy o tym mówić, czy nie, nawet jeżeli miało to miejsce w przeszłości?
Seks-przypadki Lecha Wałęsy
Who is who.
Inga Rosińska (słynna „małpa w czerwonym") jest znaną dziennikarką, korespondentką TVN w Brukseli.
Paweł Rabiej kilkanaście lat temu współpracował z Jarosławem Kaczyńskim, od 2003 r. jest dyrektorem ds. rozwoju w polskiej edycji magazynu "Harvard Business Review".
Wasilij Mitrochin - archiwista KGB, wykradł obszerne archiwum tej służby i przekazał je Brytyjczykom. Wykradzione dokumenty znane są jako „Archiwum Mitrochina".
Christopher Andrew - współautor książki "Archiwum Mitrochina".
Droga Cienia
W 1993 roku nakładem wydawnictwa Axel ukazała się książeczka pt. „Droga Cienia" autorstwa Rabieja i Rosińskiej. Z podtytułem „Wachowski bez cenzury". Jak piszą autorzy: „Książka ta jest dopełnieniem książki naszego autorstwa pt. "Kim pan jest, panie Wachowski?" i zawiera treści, które Polska Oficyna Wydawnicza BGW uznała za "mało istotne" i skreśliła cenzurując tamten tekst."
GRY I ZABAWY
Poniżej fragment rozdziału GRY I ZABAWY, opis sytuacji dotyczy czasów pierwszej Solidarności:
W "Solidarności" Wachowski odnowił swoje kontakty sutenerskie. Na początku dostarczał Wałęsie "panienki", potem organizował i nadzorował kontakty z obcymi kobietami. W tamtym okresie Wałęsa cieszył się szczególnym powodzeniem u kobiet. Zgłaszały się do niego same. Były to kobiety, które widywały Wałęsę na wiecach albo w telewizji i które dostrzegały w nim symbol władzy. Wałęsa otrzymywał szereg propozycji i chętnie z nich korzystał. Znane były jego zaloty do swoich sekretarek - Bożeny Rybickiej i Iwony Kuczyńskiej. Kobiety zgłaszały się do Wałęsy także do gmachu "Solidarności", w godzinach urzędowania. Utrudniającym dostęp do Wałęsy filtrem był Wachowski. Wiele o tych sprawach wie Henryk Mazul, ochroniarz Wałęsy, który wielokrotnie denerwował się, że musi pilnować drzwi, za którymi odbywają się intymne spotkania jego przełożonego. Zdarzało się widywać spoconego Wodza, który ocierając pot z czoła obwieszczał, ile interesantek udało mu się przyjąć. Wachowski dostarczał, inspirował. Nie tylko w Gdańsku, gdzie takie wyskoki były bardziej niebezpieczne ze względu na małżonkę przewodniczącego, ale także w Warszawie. Sztandarowym lokalem był hotel "Solec". Ówczesne wyczyny były członkom "Solidarności" doskonale znane i tylko ówczesnym warunkom należy zawdzięczać, że nie powstała w tamtym okresie książka o pokroju wspomnień P. W "Solcu" nakręcono za to obciążający Lecha Wałęsę film.[...]
Wachowski rozpoczął też nadzorowanie sfery finansów Wałęsy. Zajmował się prowadzeniem kasy Związku. Szybko przejął nadzór nad finansami rodziny przewodniczącego. Prowadzenie tej działalności akurat przez Wachowskiego - osobę z resortu - zapewniało Wałęsie bezpieczeństwo jego majątku. Już wówczas pieniądze rodziny Wałęsów były przechowywane na kontach w zagranicznych bankach.
Archiwum Mitrochina
Do tego typu relacji nie popartych głębszymi dowodami mam raczej stosunek krytyczny i pewnie bym ich nie cytował, gdyby nie to co znalazłem w Archiwum Mitrochina.
Na stronie 928 można znaleźć takie zdanie: „Natomiast Jaruzelski poinformował Aristowa o przygotowaniu materiałów oczerniających Wałęsę, w tym pornograficznych (przypuszczalnie Wałęsa z kochanką), które przedstawiają go jako „chamskiego intryganta o gigantycznych ambicjach"." Jest mało prawdopodobne, aby Jaruzelski oszukiwał Aristowa, tym bardziej Mitrochin nie miał powodów by to robić.
O współpracy Wałęsy z SB na tej samej stronie można znaleźć taki fragment:
„Archiwa KGB oglądane przez Mitrochina nie ujawniały zakresu współpracy Wałęsy z SB w latach siedemdziesiątych. Była w nich jednak notatka, że po internowaniu SB usiłowała zastraszyć Wałęsę, „przypominając mu, że pobierał pieniądze i dostarczał informacji". Jeśli Wałęsa rzeczywiście pracował kiedyś jako płatny informator SB, to łatwo sobie wyobrazić rozmiar presji, jaką wywarto na niego, żeby się zgodził zostać jednym z milionów donosicieli organów bezpieczeństwa państw bloku sowieckiego. Kiszczak powiedział KGB, że Wałęsę skonfrontowano z jednym z jego byłych oficerów prowadzących SB i rozmowa została nagrana."
Zamiast zakończenia
Najnowsza historia Polski skrywa zapewne jeszcze niejedną tajemnicę. Czy część z nich wyświetli książka Cenckiewicza i Gontarczyka? Jeżeli dotyczy tylko lat siedemdziesiątych, to nie sądzę. Może jednak zawiera materiały dotychczas nieznane? Lata osiemdziesiąte? Sprawy finansowe? Obyczajowe?
Domniemana współpraca Wałęsy z lat siedemdziesiątych byłaby mało sensacyjna, a w świetle zachowania Wałęsy z początku stanu wojennego wręcz drugorzędna. Gdyby Wałęsa 13 grudnia chodził na pasku SB zapewne wystąpiłby w telewizji wzywając do pokoju, spokoju i pojednania, a nic takiego się nie zdarzyło.
Skąd więc zdenerwowanie Tuska? Czy Donald Tusk wie coś więcej? Może warto przypomnieć sobie opowieści Małgorzaty Niezabitowskiej o tajemniczej osobie, która ją informowała? Czy ktoś informuje Donalda Tuska?
linki
http://www.rp.pl/artykul/67404.html
http://blog.rp.pl/magierowski/2007/11/08/czego-nie-wolno-robic-historykom-ipn/
http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/245/6069/
http://www.gazetawyborcza.pl/1,85996,4652862.html
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9376355&ticaid=14e31
http://smdkrakow.wordpress.com/tag/teczka-walesy/
http://www.youtube.com/watch?v=af9BkS5xA8s
http://www.youtube.com/watch?v=hucjMVPjclY
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4628081.html
Niezośna lekkość wolności słowa rezerwowa: http://www.wolnoscslowa.blogspot.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka