LOT ma pecha, gdyż będąc firmą państwową walczy o klientów na dość otwartym rynku więc wsparcie państwa polskiego niewiele daje, a od wejścia do UE ma nieprzyjemne konsekwencje. Niestety w komunizmie linie i porty lotnicze były domeną służb wojskowych i po 1989 niewiele się w tym zmieniło. Może tyle, że Okęcie zyskało opiekę byłego SB z którego pochodzą właściciele ochraniającej je agencji Konsalnet. Efektem takiego podejścia do biznesu były decyzje, które trudno zrozumieć. Doskonałym przykładem jest zatrudnianie przez LOT dyrektorów bez żadnego doświadczenia w biznesie jak choćby abiturient Bartoszewski.
Rozwiązania, które działały na kontrolowanym rynku polskim, nie dały żadnych rezultatów na rynku europejskim i globalnym. W walce z mniej lub bardziej jawnie wspieraną przez UE niemiecką Lufthansą, francuską Air France czy angielską British Airways takie podejście nie miało szansy. W efekcie wyniki LOTu przez ostatnie lata są takie:

źródło: prtl.pl
Kontynuując politykę zatrudniania ludzi z nazwiskami choć niekoniecznie związanych z branżą powierzono prowadzenie periodyku pokładowego LOTu - „Kaleidoscope” Martynie Wojciechowskiej. Pani Wojciechowska zaczynała swoją karierę od modelingu, programów reality show i rozbieranych sesjach w magazynach dla panów. Prowadziła programy motoryzacyjne w grupie TVN oraz startowała w rajdach. Ostatnio ma ambicje poszaleć piórem. Niestety wygląda, że funkcja redaktora w LOcie ją przerasta.
W numerze 11/2003 Kaleidoscope w nawiązaniu do konferencji klimatycznej w Warszawie, została opublikowana zielona propaganda. Artykuł „Ocean Zmian” przewrotnie umieszczony w dziale „Nauka” powtarza większość zielonych bzdur lasowanych przez różne organizacje w UE. Niestety również i te związane z transportem. Na stronie 68 pojawia się m.in. grafika z przekreślonym samolotem w grupie „bad travel” i wyeksponowanym na samym szczycie rysunku hasłem „DON'T FLY” - „nie lataj”. Co prawda hasło „nie latać” jest non stop deprecjonowane przez członów szczytów klimatycznych, którzy praktycznie zawsze przybywają na zielone sabaty na miotłach przy użyciu transportu lotniczego. Jednakże kuriozalne jest to, że linia lotnicza lansuje hasło „nie lataj”.
Inne tematy w dziale Gospodarka