Ayshien Ayshien
1126
BLOG

SNY PROROCZE - wiedziec DZISIAJ co sie wydarzylo JUTRO

Ayshien Ayshien Rozmaitości Obserwuj notkę 23

Pierwszy tego typu sen mialam w bardzo wczesnym dziecinstwie. Snilo mi sie, ze umiera moj kochany chomiczek. Sytuacja taka zdarzyla sie na jawie jeszcze tego samego dnia. W innym snie sniłam, że ide po mleko do gospodarza, ze własnie podchodze pod gorę koscielną i tuz przede mną w pogodny bezwietrzny dzien przewraca się drzewo. Na drugi dzien przydarzyla mi się dokladnie taka sytuacja, a najciekawsze w tym przypadku bylo przewrocenie sie zdrowego, silnego drzewa w calkowicie bezwietrzny dzien.. (choc sadze, ze inny sen, to co sie w nim dzialo moglby dac pewne wyjasnienie dla tej sytuacji, w snie tym stoczylam ciezka 'bitwe' z pewnymi bardzo zlosliwymi 'duchami' znajdujacymi sie za koscielna brama, czyli dokladnie w miejscu obok ktorego stalo owo drzewo, a sny te mialam w bardzo krotkim odstepstwie czasowym).. Innym razem przysnil mi sie wypadek drogowy, choc nie widzialam go na wlasne oczy, ale słyszałam jak mówi o nim spikierka w dzienniku telewizyjnym. Telewizor stal w pokoju mojej babci, a ja wlasnie do niego zajrzalam. Pamietam jak informacja o tym wypadku przykula moja uwage (tak jakbym chciala zapamietac jak najdokladniej te scene). I w sumie nie byloby w tym nic szczegolnego gdyby nie to, ze dokladnie, dokladnie taka sytuacja przydarzyla mi sie na jawie  jeszcze tego samego dnia i z to z ogromna dokladnoscia, jak powtorka filmu. Pamietam to tak jakby wydarzylo sie wczoraj, jak wchodze do pokoju babci i slysze jak spikierka (ta sama co w snie) wypowiada dokladnie te sama slowa (slowo w slowo), ktore slyszalam juz w nocy. Jeszcze innym razem mialam sen o odejsciu swojego ukochanego kota Franka, aczkolwiek sen ten nie byl juz tak oczywisty jak te powyzsze (jego fabula byla bardziej zagmatwana) to jednak w momencie kiedy kilka dni pozniej Franek wyszedl na podworko, poczulam bardzo wyraznie, ze wlasnie dzieje sie to co we snie, ze Franek odchodzi na dobre.. Probowalam go zatrzymac, ale na nic sie to juz zdalo.. Kot jakby rozplynal sie w powietrzu.. Choc jego pojawienie sie w moim zyciu bylo nie mniej tajemnicze.. Znalazlam go dokladnie w Nowy Rok na wycieraczce pod mieszkaniem.. Pamietam, ze towarzyszylo temu bardzo dziwne odczucie.. To co jednak zaobserwowalam na wlasnym  przykladzie to fakt, ze wiekszosc snow proroczych, ktore miewam to wlasciwie nie sny tego rodzaju jak przypadki, ktore opisalam powyzej (czyli, ze wysniona scena spelnia sie na jawie z perfekcyjna dokladnoscia - z wyjatkiem snu o kocie). Znacznie czesciej prorocze w snach bywaja jedynie pewne epizody (jakas sytuacja..), czy wrecz jakies drobiazgi (np. przedmiot, fragment ksiazki, jakas cyfra..). Uwazam, ze jeden z takich wysnionych drobiazgow uratowal mi kiedys zycie. A wiec, czy rzeczywiscie byl to tylko drobiazg? Czy to raczej nie my (pisze tak ogolnie) przyzwyczailismy sie bagatelizowac tego typu doswiadczenia? Sadze, ze moj niedawny sen o katastrofie lotniczej mogl w sobie zawierac pewne epizody, ktore byc moze byly proroczymi przeblyskami katastrofy Airbusa.. Podkreslam - byc moze.. Przypomne, ze sprawa ta zainteresowala mnie tym bardziej, ze akurat w tym dniu zamiescilam na blogu post pt. "Katastrofa lotnicza.." i opisalam w nim swoje doswiaczenia.. O realnej katastrofie dowiedzialam sie wiele godzin po napisaniu tego posta..

Ayshien
O mnie Ayshien

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Rozmaitości