Dyskutowałem kiedyś na temat idei Jagiellońskiej, jako alternatywy dla Traktatu Lizbońskiego. Oceniłem ideę Jagiellońską jako coś zupełnie nierealnego we współczesnej Europie. Nie oznacza to, że Polska nie powinna mieć polityki wschodniej.

Polska powinna mieć politykę wschodnią! Wizje federalistyczne Piłsudskiego były piękne, ale teraz są całkowicie nierealne, zwłaszcza w aspekcie Ukrainy. Nawet za 100 lat Ukraina może jeszcze nie wyjdzie z chaosu politycznego i gospodarczego, nie pozbędzie się też bardzo silnych i przeważających tam elementów obcej nam cywilizacji bizantyńskiej. Może dopiero w XXII wieku Ukraina dojrzeje do tego, aby kandydować do ówczesnej Unii Europejskiej, ale ta Unia nie powinna Ukrainy być może nawet w przyszłym wieku przyjmować do siebie. Różnice cywilizacyjne nie tak łatwo jest zniwelować! Zresztą istnieje określone prawdopodobieństwo, że Ukraina się rozpadnie na Wschodnią i Zachodnią. Nic nam do tego!
Giedroyć lansował budowę jakiejś wspólnoty państw Europy środkowej i wschodniej z uwagi na naszą rzekomą wspólnotę ducha. Wszystko to jest jednak sfera mitologii!
Polska nie prowadzi żadnej polityki wschodniej i nie próbuje tego nawet robić. Nasza kluczowa rola w kształtowaniu polityki wschodniej Unii Europejskiej to bajka naszego rządu, w którą nawet sam min. Sikorski nie wierzy. Polityka wschodnia PIS lansowana przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego była też całkowicie błędna i szkodliwa z jej ukierunkowaniem na Ukrainę! Dwadzieścia lat zmarnowaliśmy i pora się zastanowić co dalej. Nie możemy traktować naszych wschodnich sąsiadów (łącznie z Litwą), jako młodszych byłych krewniaków, którym trzeba ciągle ustępować, cicho siedzieć i ich nie drażnić! Trzeba Litwę, Ukrainę zostawić sobie, aby same wybierały to co chcą! Litwę trzeba zmusić na forum Parlamentu Europejskiego do przestrzegania wszelkich praw Unii Europejskiej, a w tym dotyczących mniejszości narodowych oraz prawa własności do ziemi. No i podpisane dwustronne traktaty trzeba po prostu egzekwować. W stosunkach z Ukrainą trzeba przedstawiać prawdę historyczną i wypracowywać consensus w prawdzie. Historii nie wolno fałszować. Nasi sąsiedzi muszą sami dojrzeć, do tego co dla nich najlepsze i dopiero wtedy przestaną się bać wpływów kulturalnych i cywilizacyjnych Polski!!! Ukraina - jeśli zechce się z Zachodem integrować, to niech to następuje, ale wyłącznie Unia Europejska niechaj o tym decyduje!
Polska powinna prowadzić zupełnie inną, aktywną politykę wobec Białorusi. Powinna to czynić nawet teraz, gdy Białorusią rządzi dyktator. Nie taki diabeł straszny jak go malują! Za "schengenskim murem" nie możemy czekać, aż coś się w Mińsku wydarzy - bez kontaktów nie ma się wpływu na to co się będzie działo w tym kraju. Maksymalne ułatwienia dla przepływu ludzi i przekraczania naszej wspólnej granicy z Białorusią powinny być ustanowione! Powinniśmy być maksymalnie otwarci na Białoruś i rozwijać z nią nasze stosunki kulturalne, gospodarcze, polityczne i wszelakie z fundowaniem stypendiów nie tylko dla Polaków na Białorusi, ale i dla Białorusinów. Oferować im trzeba polskie kanały TV i wszystko co się da w sferze nie tylko kulturalnej. Nakłady na realizacje tych celów należałoby zwiększyć wielokrotnie. Wielu Polaków powinno z łatwością podróżować na Białoruś i zwiedzać ten kraj. A jest co zwiedzać. Puszczę Białowieską od drugiej strony starą drogą, którą jeździł Stanisław August Poniatowski kolaską z dwiema damami dworu po swoich obydwu stronach. Droga ma wiele zakrętów i gdy kolaska zakręty pokonywała to raz jedna, a raz druga dama dworu do Króla się przytulała. Na polanach, na których zatrzymywała się niegdyś królewska kolaska, trzeba i teraz się zatrzymać, aby szaszłyk z łosia, czy z dzika, lub inne potrawy z dziczyzny skonsumować. Można też do tych potraw wypić legalny bimber produkcji zarządu parku narodowego, jakim i tam jest Puszcza Białowieska. Bimber jest rozlewany z butelek PET do szklanek, co też jest swoistą atrakcją. Najdziwniejsze, że ten bimber, który pierwszy raz w życiu tam próbowałem, bardzo dobrze mi smakował. Być może uda się któremuś z was dotrzeć krętymi drogami puszczy do "pałacyku dyktatora" i spojrzeć na pełniących wartę żołnierzy. Polecam jeszcze do zwiedzania Pińsk i Łuniniec, Grodno i Wołkowysk oraz Nowogródek z pięknym pomnikiem Adama Mickiewicza, Oszmiany.
No i koniecznie trzeba wypuścić się nad białoruskie "morze" , które się zowie Narocz. Piękne jest to ich "morze"! Komu nie straszne warunki PRL-u w różnych ośrodkach to może tam jechać. Polecam też spływy kajakowe po dzikich rzeczkach i w "dzikich" warunkach. Piękny ten kraj Białoruś - najbliższy nasz sąsiad i najbliższy nam cywilizacyjnie krewniak! Ludzie tam są zupełnie inni i bliscy nam! Zupełnie coś innego niż Ukraina, Rosja, czy nawet Litwa! A znam te kraje równie dokładnie, a nawet lepiej. Po co to piszę? Ano marzy mi się polityka wschodnia naszego rządu ukierunkowana przede wszystkim na Białoruś! Białorusini to wspaniali ludzie bez większych uprzedzeń do Polaków! Potrzebne jest odrobienie zmarnowanych 20-tu lat tej naszej polityki zagranicznej i jej natychmiastowe ukierunkowanie na Białoruś! Po co? Cel jest dalekosiężny i godny wysiłku każdego polskiego rządu. Sądzę, że z idei Jagiellońskiej tylko Białoruś jest godna zainteresowania. I jest to Państwo, którego naród - jak przypuszczam - ideą jagiellońską zainteresowany jest, nawet przy dyktatorskich rządach. Z tym rządem trzeba rozmawiać przy udziale Unii Europejskiej, rozwiązywać sporne problemy dotyczące mniejszości polskiej przy zastosowaniu metody kija i marchewki!
Bardzo dobrze, że podpisaliśmy traktat lizboński. i niczemu to nie przeszkadza i pięknie się marzy w przyszłości białoruś z polską w jakiś sposób sfederalizowana! Bzdury, fantazje, głupoty powiecie czytelnicy tego tekstu? nie zgadzam się z waszą opinią!!! już G.B. Shaw mawiał: "człowiek rozsądny dostosowuje się do świata. człowiek nierozsądny usiłuje dostosować świat do siebie. Dlatego wielki postęp dokonuje się dzięki ludziom nierozsądnym". i trzeba sobie życzyć, aby wielu takich ludzi, mających taką dalekosiężną wizję naszej polityki wschodniej, pojawiało się w naszym rządzie! I w ten sposób mogliby swoje wizje realizować. Jak to osiągnąć? Też i na to może jest recepta wynikająca niejako ze wzorów historycznych.
Książę Adam Jerzy Czartoryski uznawany przez wielu historyków za najwybitniejszego reprezentanta sprawy polskiej (nieważne, że wcześniej służył wiernie carowi) na arenie międzynarodowej w okresie porozbiorowym, w pierwszej połowie XIX wieku twierdził: "W Polsce są tylko dwie partie, partia polska i partia antypolska". W dzisiejszej Polsce trzeba się tym bardziej dogadywać, aby myśleć wspólnie po polsku o przyszłości. W nadchodzących wyborach do Sejmu chciałbym, aby wygrała wszędzie partia polska lecz, która z partii jest partią polską!? Nie można przyjąć definicji, że jedna partia jest bardziej polska niż inna! Mam marzenie: chciałabym, aby PIS i PO w jedną partię się połączyły i nazwę nową przybrały: Partia Polska i jedną partią polską się stały (może nawet z dwiema frakcjami: liberalną i konserwatywną, a może coś zupełnie nowego poza PO i PIS-em pod nazwą Partia Polska? A może posłowie do Parlamentu Europejskiego są zdolni się dogadać, albo coś nowego - pozytywnego utworzyć?) Najlepsze rozwiązanie to byłoby dla nas! Czy to może nastąpi kiedyś?? Trzeba mieć marzenia, bo tylko one się spełniają!
Niepodległe państwo mamy od dwudziestu lat! Nasi poprzednicy dzięki Piłsudskiemu i Dmowskiemu zbudowali II RP, która przetrwała przez dwa dziesięciolecia. Jak widać niepodległe państwo to zbyt mało! Musi ono jeszcze być trwałe, silne gospodarczo i uznawane przez innych!
Trzeba też podkreślić, że nadzieje na Polskę rozkwitającą samodzielnie jak szwajcaria w symbiozie pomiędzy dwugłowym złotym orłem, a czarnym orłem są historycznie nieuzasadnione. Są to przedszkolne i naiwne mrzonki, bardzo szkodliwe dla Polski i słusznie są uznawane za takie przez wszystkie poważne opcje polityczne. Słaby biały orzeł nigdy nie będzie miał możliwości reprezentować w pełni suwerennego państwa pomiędzy tymi dwoma silnymi orłami. Są tylko dwie docelowe możliwości: Wspólnota "Niepodległych" Państw lub docelowo, w przyszłości - Stany Zjednoczone Europy. Zresztą Polska już wybrała swoją oczywistą i słuszną drogę, a różne pomysły endeckiego typu, to tylko mrzonki i czcza gadanina.
Celem naszego pokolenia powinno być zbudowanie takich mechanizmów państwowych, które pracowałyby na rzecz przyśpieszonego rozwoju gospodarczego i modernizacji, szybciej niż rozwijają się wszyscy nasi sąsiedzi. Musimy nadrobić to co utraciliśmy w latach rozbiorów, a potem budowy tzw. socjalizmu w ramach ZSRR. Musimy się stać państwem silnym gospodarczo i nowoczesnym, cywilizacyjnie rozwiniętym - abyśmy byli postrzegani jako silny ekonomicznie kraj w tej części Europy przez wszystkich naszych sąsiadów. Możemy to czynić będąc członkiem Unii Europejskiej z Traktatem Lizbońskim. Trzeba tylko tak wspólnie rozgrywać tam nasze sprawy, konsekwentnie i odpowiedzialnie walczyć o nasze narodowe interesy, nie ulegać nikomu, aby wykorzystywać efektywnie jak najwięcej środków wspólnych dla unowocześniania Polski. Tylko wtedy nasza niepodległość okaże się trwała! To jest główny cel naszego pokolenia i tylko z realizacji tego celu będą nas rozliczać przyszłe pokolenia.
A my co robimy w tym zakresie? Prowadzimy spory, niektórzy mówią walkę o władzę, ale uważam to w zasadzie za spory dotyczące modernizacji i sposobu unowocześnienia naszego państwa. I tak już straciliśmy 20 lat! Wszak w prowadzeniu sporów jesteśmy najlepsi na świecie! Tyle lat na spory to o wiele za dużo! Najwyższy już nastał czas, aby nastąpiło otrzeźwienie i Polacy się dogadali. Ujrzeli ten swój główny cel i zakończyli te jałowe spory i walki, osiągnęli natychmiastowy consensus, i zabrali się do realizacji głównego celu naszego pokolenia! Czy to wszyscy dostrzegają? Czy to nastąpi? Nie wiadomo, ale może tak się wkrótce stanie! Jestem optymistą! Powinni pojawić się politycy, którzy uznają ten nasz cel cywilizacyjny za najważniejszy i będą zdolni do consensusu z innymi! I to powinno nastąpić już, natychmiast! Nie możemy sobie pozwolić na stagnację i postępujące osłabianie państwa! Szkoda czasu!
Najważniejsza jest przyszłość naszych potomków i rozwój gospodarczy. Za cenę gwałtownego przyśpieszenia gospodarczego gotów byłbym zaakceptować nawet szereg odstępstw od zasad demokracji!
Ja jestem dumnym Polakiem zawsze, w kraju i wtedy gdy jestem zagranicą, na wschodzie i na zachodzie. I chciałbym, aby mój wnuk i wasze wnuki oraz nasze wnuki i prawnuki czuły się dumnymi Polakami zawsze i wszędzie!
No i na koniec należy życzyć wszystkim nam rozumu, rozumu, rozumu i jeszcze raz rozumu.
Wybory blisko!
Zbigwie
"Империализм - зло и глупость. Он вредит интересам народа России. (...)
"На Украине произошло народное восстание против коррумпированной и воровской власти. Ядром этого восстания были Киев и западные области страны, но его поддержала (молчаливо) и большая часть юго-востока, иначе бы сейчас Янукович не проводил странных пресс-конференций в Ростове-на-Дону. На эту тему есть политическое заявление партии, которую я возглавляю. У народа есть право на восстание в условиях, когда другие политические методы борьбы исчерпаны. Не буду долго рассусоливать. Два примера о том, что такое "власть Януковича": а) сын Януковича, бывший стоматологом, стремительно превратился в долларового миллиардера. Что может ещё лучше иллюстрировать чудовищную коррупцию? б) Премьер-министр Азаров, из-за которого во многом и начался «Майдан", долго втирал всем про ужасный Запад, иностранное влияние и "гей-ропу", а сам после отставки, быстро свалил жить в Австрию, где у его семьи поместье и банковские счета. Что может лучше иллюстрировать чудовищное лицемерие? Хоть ты из Донецка, хоть ты из Львова - нормальный человек понимает, что такую власть надо менять. Вор Янукович решил, что тех, кто им недоволен, надо бить по голове. А потом решил, что в них надо стрелять. Вот и оказался в Ростове. (...)
"Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie - owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. " PSZCZELARZ http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/283223,kaukaskie-termopile-6tej-kompanii-6#comment_4049311 **************************************************** *******************************************************
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka