Karolowi Maliszewskiemu
Brawo
pisarz polski
noblistką!
Subtelność
bohaterem dnia
miesiąca i roku.
Nie szopka.
Nie gorzkie żale.
Nie męczeństwo literackie.
Lecz lekkość myśli
lecz afirmacja.
Już pisarz polski
nie musi
skakać
pod dyktando
nahajki fanatycznej.
Już nie musi rozwiązywać rebusów
podtekstów krzyżowych nahajki…
i ubezwłasnowolnienia.
Już nie musi
skakać
pod dyktando
nicości
ze słynnego wiaduktu
w Nowej Rudzie.
Już nie musi
kończyć
jako ofiara
losu i semafora.
Tak
panie Karolu
szedłem - przez ten wiadukt –
16 maja
2004 roku
pod dyktando
wiaterku historycznego
kroczkiem
może nawet
nieziemsko spokojnym.
Gwiazdy czuwają
nade mną
i nad panem
panie Karolu.
Gdy miałem 10 lat
i kręcone włosy
brakowało kilku milimetrów
abym wpadł - pod lokomotywę
na placu manewrowym.
Mój niebezpieczny i piękny Bóg
podał mi wtedy
rękę.
Gdyby nie On
nie byłoby co zbierać.
Zabawki mojego dorastania
zmieniały się co jakiś czas
rzecz jasna.
05.09.2020