Lekarzu wielce sympatyczny:
jest
taki punkt…
jest
taki punkt
po przekroczeniu którego
kończy się
potęga apteki.
Lekarzu wielce sympatyczny:
nie wyleczysz kosmosu…
z niespodzianek
postawy myślącej
- i nie wyleczysz Biculewicza -
z wolności sumienia.
Są w człowieku
takie napięcia mentalne
które będą się przewijać
przez jego duszę i umysł
przez całą wieczność.
To te napięcia - kształtują wrażliwość
i wymuszają na człowieku
zejście z bieżni wyścigowej - szczurów.
Nazywanie tych napięć chorobą
byłoby tragicznym nieporozumieniem.
Spędzanie tych napięć otępiającą tabletką
byłoby zbrodnia medyczną.
Jeszcze co prawda - nie zbrodnią nazistowską…
ale marne pocieszenie, że jeszcze nie.
Bezpieczne leczenie
trzeba zacząć -
od precyzyjnego rozróżnienia -
czym różni się
zdrowie - od choroby.
Takiego precyzyjnego rozeznania
filozofowie - jeszcze nie zdążyli dokonać.
I wątpię, czy zdążą z tym szybko.
I wątpię, czy zdążą z tym kiedykolwiek.
30.11.2017.
Inne tematy w dziale Kultura