JKK - te trzy litery oznaczają wzór życia w postawie wyprostowanej. Jego piosenkami, które każdy może znaleźć dziś w sieci, żyło moje pokolenie. Pytanie "Gdzie wtedy byłeś?" z "Piosenki o szosie E-7" prowadziło nas w życiu przez dwie dekady '68-'89, a nielicznych także i potem.
Gdy kraj był w potrzebie, Janek był zawsze na pierwszej linii: wśród taterników szmuglujących do kraju książki Kultury paryskiej, w pomocy korowskiej dla robotników, w pierwszej audycji podziemnego Radia Solidarność Romaszewskich, w budowaniu naszego wydawnictwa CDN i jego Oficyny Fonograficznej. Zawsze w głównym nurcie wydarzeń, a "gdy najlepsi przegrywali" Kelus ze swoją żoną "Kubą" przenosił się "kawał w bok od szosy głównej". Stamtąd, spod "ruskiej granicy" obserwuje i z rzadka komentuje nasze polskie zmagania ze sobą. Pisze, jak śpiewał i mówi, skrótami. Dla wrażliwych, inteligentnych, pozbawionych zaciekłości. Rozumiejących przyrodę, ludzi, historię. Prawdziwy bohater naszych czasów, nie bojący się anonimowości, stroniący jak zwykle od pierwszych stron gazet.
Nieoczekiwanie znajdzie się w newsach. Właśnie idę na ceremonię odznaczenia Janka Orderem Orła Białego. To najlepszy prezent urodzinowy, który mogłem dostać 3 maja.
Czesław Bielecki
