Film "Jupiter Intronizacja" braci rodzeństwa Wachowskich właśnie zalicza w kinach totalną klapę.

Recenzje internetowe są mocno krytyczne. Po twórcach trylogii "Matrix" spodziewano się znacznie więcej nowatorskiego kina łamiącego konwencje i ciekawszej fabuły. Same sceny walki i efekty specjalne nie wystarczą w 2015 roku by widzom w kinie szeroko rozwarły się oczy i opadła szczęka. Wyświechtany motywy Kopciuszka, romansidło i popularne teorie spiskowe maskować miały brak oryginalnego pomysłu na SciFi. Naszpikowany dynamiką do granicy wytrzymałości wzroku obraz przykryć miał braki w obsadzie i grze aktorskiej. Chyba z łapanki wzięta główna bohaterka nie tylko w filmie ale i w realu przechodzi metamorfozę z żaby w księżniczkę. Makijaż i komputerowy retusz potrafią czynić cuda.
W przeciwieństwie do poprzednich filmów Wachowscy tym razem podali przekaz swojej gnostyckiej filozofii na tacy. Odniosłem wrażenie, że dopiero w tym filmie przekazali dokładnie taki obraz świata jaki tkwi w ich wierzeniach bez uciekania się do metafory i niedopowiedzeń. Paradoksalnie właśnie dlatego ponieśli komercyjną klapę. W Matrix Demiurgami były maszyny, które potrzebowały energii elektrycznej z ciał śpiących ludzi trzymanych w kapsułach i prowadziły w tym celu gigantyczne hodowle.

W filmie "Jupiter Intronizacja" żniwa na Ziemi to depopulacja i produkcja z ciał mordowanych ludzi eliksiru młodości przechowywanego potem w okrągłych świecących na niebiesko pojemnikach.

Eliksir zapewnia wieczną młodość i zyski władcom kosmicznego imperium. Krótka kąpiel w błękitnym płynie wymienia komórki, przywraca optymalny stan ciała i zapewnia życie przez setki tysięcy lat.

A teraz skojarzenia.
Ród Abrasax przypomina Demiurgów hodujących ludzi. Są też podobni do królewskiego - boskiego rodu Anunnaki z sumeryjskiej mitologii. Tam też ludzkość powstała z woli i dla korzyści tych identycznych ludziom lecz potężnych dzięki technologii istot. Pojawiają się również silne skojarzenia z agendą NWO gdzie też mowa jest o depopulacji. Podobną tematykę poruszał również film "Prometeusz" i być może w drugiej jego części dowiemy się, że Inżynierowie (Space Jockeys) również hodowali ludzi dla własnych lub swoich Panów korzyści. Eliksir nasuwa skojarzenia z energią życiową "mana" (prana).
Nie ma jak teorie spiskowe. Są mocno osadzone w podświadomości ludzi (szczególnie w USA) wiec nie brakuje w filmie postaci "szarych" UFO czy smoków - reptilian. Co na to David Icke?

Inne tematy w dziale Kultura