Jakieś ćwierć wieku temu pojawił się nowatorski w Polsce pomysł uprawy wierzby energetycznej na cele przemysłowe. Roślina szybko rosnąca z bardzo dużym przyrostem masy drzewnej miałaby służyć jako paliwo w energetyce.
Nie wiem, jak to wygląda w skali całego kraju, ale teraz - kiedy UE wprowadza zakazy emisji dwutlenku węgla, kiedy samorządy ograniczają możliwość ogrzewania pomieszczeń kominkami - wygląda na to, że mimo ogromnego przyrostu masy drzewnej nie można jej zagospodarować drogą spalania...
https://youtu.be/sHuDmvdDk3o
Potencjał produkcyjny jest, surowiec energetyczny stanowi coraz większą ofertę suchej masy.
https://youtu.be/mUPsHqTlFys
Wzrasta jednak cena produktów spożywczych i tak, jak przed wiekami, trzeba redukować powierzchnię zalesioną w celu zwiększenia areału produkcji polowej...
Tak wygląda przywracanie zalesianej przed laty powierzchni ornej dla celów uprawy roślin spożywczych:
https://youtu.be/VBinrTmLfqo
Nie rozumiem tak skrajnych ofert inwestycyjnych tam, gdzie uprawa polowa jest na bardzo wysokim poziomie. W Polsce uprawa zbóż była wysoka już w XVI wieku a hodowla zwierząt była również godna uwagi. Uprawa roślin to nie tylko rośliny spożywcze. To również pasze i rośliny przemysłowe. Naturalne pasze pochodzenia roślinnego są najlepszym sposobem podnoszenia rentowności produkcji rolniczej a odpady hodowlane - obornik - są podstawowym surowcem podnoszącym wydajność gleby i gwarancją wysokiej jakości spożywczej płodów roślinnych.
Rośliny przemysłowe - to chmiel, len, burak cukrowy...
Są jeszcze rośliny uprawiane na cele farmaceutyczne - których głównym odbiorcą przez lata był Herbapol...
Po co nam było wprowadzanie wierzby energetycznej, skoro teraz mamy tak wielką batalię o obniżenie emisji CO2 ?
Inne tematy w dziale Kultura