Burak cukrowy to roślina korzeniowa o znaczeniu paszowo-przemysłowym. Jest to roślina paszowa, bowiem jej liście odpowiednio ścięte i zebrane, nadają się do przygotowania kiszonki jako paszy dla zwierząt hodowlanych. Jest to również roślina przemysłowa, bowiem od końcówki XIX wieku służy jako surowiec do produkcji cukru.
Wysłodki - czyli pocięty korzeń po wyługowaniu z niego cukru, przez wiele lat był cennym składnikiem paszowym. Rolnik uprawiał burak cukrowy jako roślinę przemysłową. Zostawiał sobie jej liście, a plon korzenia sprzedawał cukrowni w celu wytworzenia cukru. Cukrownia płaciła rolnikowi pieniądze za dostarczone buraki i jednocześnie wydawała wysłodki w ilości proporcjonalnej do skupionego plonu korzenia. Te wysłodki również dobrze zakiszały się dając cenną paszę.
I tu następował konflikt rolników z użytkownikami dróg. Najpierw ciagniki i kombajny tarasowały drogi utrudniajac komunikację samochodom osobowym. Przed wjazdami do cukrowni tworzyły się długie sznury pojazdów zawężających i tak wąskie drogi w oczekiwaniu na odbiór plonu korzenia cukrowego przez zarząd cukrowni. W kolejce trzeba było czekać wiele godzin.
Z chwilą, kiedy rolnik wracał z wysłodkami do domu, wyciekała z nich woda pozostała w masie korzeniowej. Ta woda, z uwagi na warunki jesienno-zimowe często podmarzała na jezdni tworząc bruzdy trudne do pokonania przez samochody osobowe...
Ostatecznie ten problem rozwiązano poprzez unowocześnienie cukrowni. Wyposażono je w nowe prasy silnego zgniotu. Dzięki temu każda partia wysłodków była lżejsza i nie zawierała już wody zamarzającej na drodze. Ale tak "wyciśnięte" wysłodki stawały się bardziej "suche" i mimo, że było ich więcej objętościowo, niż przy większej ilości wody, ale były to już odpady nie nadające się do zakiszania. Początkowo rolnikom podobała się większa objętość wysłodków na przyczepie, ale wkrótce ujawniła się ich nieprzydatność dla celów paszowych. A że znacząco ograniczono hodowlę zwierząt, problem odpadów z wysłodków rozwiązał się sam... W kilka lat później wyburzono niemal wszystkie cukrownie w Polsce. Zostały tylko te bronione ze szczególną zaciętością.
https://youtu.be/lxXsQmtFU78
Obiekt został rozebrany "do gołej ziemi". Był to jeden z najlepiej wyremontowanych zakładów w 2003 roku.
W przyszłym roku kończy się okres kontraktacji buraka cukrowego. Oznacza to likwidację wielu upraw tej rośliny. Dlatego plantatorzy muszą zjednoczyć się w walce o zachowanie produkcji buraka cukrowego na swoich polach. Tu sprawa jest prosta. Koszt pozyskania buraka cukrowego przez cukrownię będzie stały, a rolnicy zlokalizowani w znaczącej odległości od cukrowni mogą ponieść stratę z uwagi na koszt transportu korzenia do punktu odbioru. Prawdopodobnie zrezygnują z uprawy buraka cukrowego, by nie ponosić straty w produkcji. Z kolei producenci korzenia buraka cukrowego zlokalizowani blisko punktu odbioru mogą uzyskać większy przychód z dwóch powodów - zwiększenia możliwości dostawy korzenia buraka cukrowego i mniejszego kosztu transportu względem gospodarstw położonych dalej.
Taki bieg wypadków nie jest korzystny, bowiem rolnicy, którzy nie otrzymają pieniędzy za produkcję buraka cukrowego, mogą utracić w ogóle rentowność swojej produkcji i zostaną zmuszeni zawiesić produkcję rolną...
W tej sytuacji należy zorganizować się w duże grupy producenkie, dzięki czemu koszt transportu buraka zostanie rozłożony na wszystkich producentów bez względu na odległość, dzięki czemu uda się zachować rentowność gospodarstw rolnych na znacznej powierzchni kraju.
Jest to temat trudny, ale warty zainteresowania. Stawką jest przetrwanie wielu gospodarstw rodzinnych, albo ich całkowita likwidacja...
http://www.radiomaryja.pl/informacje/list-plantatorow-burakow-cukrowych-producentow-cukru/
Inne tematy w dziale Rozmaitości