O zdradzie stanu słów kilka

Gdy w 1989 roku doszło do zmiany ustawy o rzemiośle, gdy z dniem 1 stycznia tego roku można było prowadzić działalność gospodarczą bez konieczności uzyskania zgody całego systemu komuszej władzy, mieliśmy nadzieję na poprawę naszego losu. To właśnie po 1990 roku masowo zaczęto prywatyzować przedsiębiorstwa państwowe. Tysiące ludzi traciło pracę, ale też i zdobywało wolność gospodarczą. Place targowe zaczęły powstawać jeden za drugim i brakowało lokalizacji dla nowo otwieranej działalności gospodarczej.

W ciagu kilku lat zamarło wszystko. Likwidowane placówki PSS Społem i GS Samopomoc Chłopska zostały przejmowane przez osoby tracące pracę w sektorze uspołecznionym. Dość szybko zauważyliśmy, że ta prywatyzacja dotyczy elit politycznych - byłych już członków PZPR a także członków nowego ugrupowania - Unii Wolności...

Powoli wygaszano państwowe gospodarstwa rolne, wkrótce zniknęły rolnicze spółdzielnie produkcyjne a majątek był przejmowany przez całe rzesze inwestorów prywatnych... Niknęły z powierzchni Polski kolejne oddziały Narodowego Banku Polskiego zamieniane na lokalne prywatne banki... Znikały kolejne prywatne fermy drobiu a wkrótce takie zakłady, jak Pollena czy Bacutil, powoli i systematycznie likwidowano lokalne stolarnie i fabryki mebli, fabryki porcelany, huty żeliwa, zakłady odzieżowe...

Powoli znikał z rzek tabor śródlądowy, znikały przedsiębiorstwa połowowe, zaczęto likwidować stocznie, mleczarnie, garbarnie... a na placu boju pozostał pogromca super-hiper-inflacji...