Prezes Zarządu Prezes Zarządu
242
BLOG

Kryptowaluta w obrocie

Prezes Zarządu Prezes Zarządu Kryptowaluta Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Czym jest waluta, to chyba każdy o tym wie. Waluta to system pieniężny obowiązujący w obrocie handlowym w państwie. Można przyjąć ten sam wzorzec pieniądza dla kilku różnych państw. A kryptowaluta to nic innego, jak produkt zastępczy służący do porównania wartości waluty w czasie albo też do porównania walut różnych państw.

Kiedyś wartość pieniądza obiegowego pełniło złoto. Było ono rozpoznawalne, chociaż zawsze znajdował się jakiś "alchemik", któremu udawało się nabywać produkty w zamian za tombak przypominający cenny kruszec.

Na przełomie XIX i XX wieku taką kryptowalutą były weksle. Weksel był kartką papieru z informacją o wysokości zobowiązania oraz wskazaniem, kto tę wartość winien zapłacić oraz - w jakim terminie. Weksel mógł żyć własnym życiem i służyć jako namiastka pieniądza w obrocie. Tu gwarancją wartości weksla był autorytet osoby wystawiającej taki weksel oraz autorytet osób poświadczających uznanie weksla jako zobowiązanie własne...

Inną formą kryptowaluty są papiery wartościowe w rozumieniu "świadectwa udziałowego" - czyli dokumentu uprawniającego do udziału w podziale zysku przyszłej inwestycji. Mam tu na myśli różne "akcje" emitowane w celu pozyskania gotówki przez spółki - głównie przedsięwzięcia budowy inwestycji komunikacyjnych (koleje, przeprawy przez rzeki) lub przemysłowych (budowa obiektów przemysłowych służących całej społeczności, np. elektrownie). Z tego właśnie okresu pochodzi termin "akcja" - czyli forma udziału we współwłasności dużego przedsięwzięcia.

Po drugiej wojnie światowej formą kryptowaluty można określić udziały w spółdzielni (spółdzielni pracy, rolniczej spółdzielni produkcyjnej czy też w popularnej od lat 60. XX w. spółdzielni mieszkaniowej) traktowane na równi z ustalaniem ceny obowiązującej w umowach długoterminowych w przeliczeniu na kwintal żyta.

Reforma systemu gospodarczego po roku 1980 (w Polsce jest to rok protestu społecznego i porozumień sierpniowych zawartych w Stoczni Gdańskiej) dokonała wiele zmian w gospodarce. Przede wszystkim konflikty zbrojne zakłóciły przebieg tras handlowych dotychczasowych producentów. Obszary objęte działaniami wojennymi wymusiły wycofanie się inwestorów zagranicznych z Afryki oraz z krajów arabskich, w szczególności polskie przedsiębiorstwa wstrzymały nabór pracowników na "budowy eksportowe". Pogoń za utrzymaniem zysków spowodowała wątpliwą konieczność przenoszenia produkcji tam, gdzie siła robocza była relatywnie niska w porównaniu z tradycyjnie pojmowaną rentownością. Ostatecznie polskie przedsiębiorstwa państwowe niemal w całości przekształcono w spółki kapitałowe, a zarządy spółek wycofały produkcję z terenów państwa polskiego. Tym samym ludność utrzymująca się z pracy najemnej utraciła źródło zarobku.


Trzeba było szukać nowych inwestorów - więc tradycyjny rynek obejmujący handel produktami został zastąpiony kapitałem spekulacyjnym. Inwestor skupował od posiadaczy akcje w ilości niezbędnej do przejęcia zarządu wybranego przedsiębiorstwa. W pierwszej kolejności łupem padły najlepsze przedsiębiorstwa państwowe. Ich marka jednak utrzymywała się na tyle długo, by znaleźli się chętni do nabycia akcji tych - już spółek z udziałem Skarbu Państwa - z drugiej ręki. Zanim społeczeństwo zorientowało się, że akcje opierają się już tylko na marzeniach o dużej rentowności, kapitał spekulacyjny wrócił do właściciela tego kapitału a akcjonariuszom zostały na pamiątkę papiery bez pokrycia w majątku...

Teraz trzeba szukać nowej substancji dla kapitału spekulacyjnego i takim produktem miałyby być kryptowaluty - czyli coś, co przez jakiś czas będzie mrocznym obiektem pożądania a koniunktura przyniesie profity emitentom "kryptowaluty". Gdyby nie doświadczenia z ambergold, gdyby nie porażki na akcjach "świadectw udziałowych" emitowanych przez prezydenta Lecha Wałęsę, może kryptowaluty byłyby takim "koniem trojańskim" służącym ograbieniu posiadaczy z tego, co jeszcze mają. Owszem, niektórzy mają majątki o ogromnej wartości, ale te majątki sukcesywnie topnieją, bo nie ma obrotu gospodarczego. Kryptowaluty, podobnie jak weksle czy akcje, nie są w stanie poruszyć gospodarki. Prawdziwą wartość dodatkową uzyskuje się poprzez pracę, nie przez gromadzenie miernika wartości. Przypomnijmy tutaj falę emigracji w poszukiwaniu Eldorado. Tysiące poszukiwaczy złota wydobywało ten kruszec przepłukując ręcznie złotonośne piaski niektórych rzek, ale w końcu to złoto zostało wybrane tak dokładnie, że dzisiaj trzeba szukać zupełnie nowych miejsc, wcześniej nieznanych. Ale to nie poszukiwacze złota dochodzili do fortuny, ale ci, którzy wydobyte złoto gromadzili w swych sejfach płacąc poszukiwaczom niebyt hojnie... sami udzielali jednak pożyczek wystawiając pieniądz oparty na zgromadzonym złocie. Dopiero praca dająca dochód pozwalający spłacić uzyskany kredyt pomnażała majątek kredytodawcy, który z tak uzyskanego pieniądza uzyskiwał środki na dalsze skupowanie złota od poszukiwaczy przygód...

Taka jest prawda o kryptowalucie. Wydobywając mozolnie kryptowalutę, świadczymy pracę z nadzieją, że uzyskamy wyższe wynagrodznie... Jednak to obrót kryptowalutą daje prawdziwy zysk. Grudka rodzimego złota po jej obróbce dawała zupełnie nową wartość kruszcowi. To właśnie ta wartość rękodzieła podnosiła wartość przedmiotu.

Kryptowaluta może stymulować gospodarkę, więc to produkt przedłożony społeczności jako produkt społecznie potrzebny  winien być kryptowalutą.

image

https://www.salon24.pl/u/dobrezycie/837794,lokalna-waluta-gminna


nauczyciel zawodu i praktyk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka