Wojtek Wojtek
181
BLOG

Lokalna waluta gminna

Wojtek Wojtek Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

W sytuacji, kiedy mamy kryzys gospodarczy, ofiarą takiego kryzysu jest społeczeństwo. Duże przedsiębiorstwa są w stanie sobie poradzić, bo to do nich należy rynek gospodarczy. Ale zubożone rodziny nie posiadające żadnego majątku do upłynnienia zostają zmuszone do emigracji za granicę albo do bezdomności.

Myślę tutaj o problemie braku pieniędzy na pokrycie niezbędnych kosztów zakupu podstawowych produktów spożywczych, zapłacenia należności czynszowych ect.

Jednym z rozwiązań takiego problemu jest wykonanie pracy na rzecz osoby trzeciej w zamian za pomoc w zdobyciu niezbędnych produktów na życie. W latach 80. XX w. sprawa była prosta do załatwienia. Wtedy w Polsce wiele osób umiało zrobić ręcznie szalik czy koronkę przydatną do udekorowania na przykład bluzki. Wiele pań ręcznie, szydełkiem czy też na drutach potrafiło zrobić ładne wdzianka, swetry czy też czapeczki... Tu z pomocą przychodziła "Burda" - czyli zagraniczne czasopismo poświęcone kreacjom mody. Panie wzorowały się na tych projektach i ręcznie produkowały te "cudeńka" nie tylko dla siebie.

Często ktoś z rodziny, kto tam wyrwał się wcześniej, odwiedzał rodzinę i... płacił za tak stworzone produkty jakieś pieniądze a same produkty - jako upominki - wywoził za granicę. Tam takie ręcznie robione wdzianko robiło furorę i uzyskiwało całkiem przyzwoitą cenę, więc interes kwitł aż do wchłonięcia Polski przez UE.

Teraz nie ma już polskich przedsiębiorstw, wiele osób, wtedy liczących 50 i więcej lat, dzisiaj już nie jest w stanie tworzyć tych dzieł a ich następcy nie mają środków na życie w ilości potrzebnej na co dzień. Przedsiębiorcy także płacą stawki według własnego uznania a nie według potrzeb rodziny pracownika tym bardziej, że często jedna osoba pracująca ma na utrzymaniu kilka niezależnych rodzin swoich dzieci lub wnuków.

Tu aż prosi się o stworzenie systemu samofinansowania się rodzin, bo jeżeli pracodawca może zapłacić tylko wynagrodzenie minimalne - czyli brutto 13-15 zł za godzinę, to osoba gotowa świadczyć pracę nie może jej sprzedać.


image


Waluta lokalna jest to komplementarny pieniądz, istniejący obok państwowego pieniądza, który ma moc nabywczą w obrębie określonej społeczności. Jako pieniądz alternatywny może być tworzony przez instytucje, korporacje, organy lokalne lub osoby prywatne. Pełni on funkcję miernika wartości i pośredniczy w wymianie towarów lub usług na określonym terenie. Nie jest on prawnym środkiem płatniczym, jak waluta narodowa, nie posiada wsparcia ani nie podlega ingerencji ze strony rządu i banku centralnego. Może przyjmować formę fizyczną w postaci bonów lub wirtualną, jako zapis w odpowiednim rejestrze informatycznym.

https://goldenmark.com/pl/mysaver/waluty-lokalne/


Jedną z propozycji samopomocy jest stworzenie lokalnej waluty gminnej. Każda rodzina mieszkająca na terenie gminy musi partycypować w kosztach funkcjonowania gminy, ale jeżeli nie ma wynagrodzenia za swoją gotowość do pracy, to i gmina ma problemy finansowe.

Jeżeli przedsiębiorca, na przykład producent warzyw, ma problem z pozyskaniem pieniędzy za swoją pracę, to przecież może oddać gminie część swojego produktu, na przykład worek marchewki czy innego produktu do wysokości zobowiązania wobec gminy. Dzięki temu gmina będzie dysponować produktem o określonej realnej wartości - bo jest to produkt społecznie potrzebny i może być przeznaczony na wykonanie zobowiązania gminy wobec osób trzecich (na przykład stołówka przyszpitalna, pomoc dla osób pozostających bez pracy) a także ten zasób materialny może stanowić dodatek do wynagrodzenia dla pracowników gminy - wtedy będzie to dodatkowe wynagrodzenie za pracę...

Jeżeli tak rozumiany potencjał potraktujemy jako zabezpieczenie wartości Lokalnej Waluty Gminnej, to jesteśmy już bardzo blisko pojęcia kryptowaluty bazującej na realnej wartości wykonanej pracy... i tym samym możemy stymulować lokalną gospodarkę - bo wtedy każdy - kto ma zobowiązanie wobec gminy - może zapłacić gminie swoją pracą - czyli lokalnym pieniądzem wymienialnym przecież na pieniądz państwowy.

Na zakończenie krótko o relacji wymiany Lokalnej Waluty Gminnej na pieniądz państwowy (na przykład PLN). Na początek można wprowadzić zasadę wymiany 1:1 z zachowaniem prawa podaży i popytu. Mam tutaj na myśli sytuację, gdy dany produkt na terenie jednej z gmin stanie się produktem poszukiwanym na terenie całego kraju. Wtedy taki produkt uzyska wyższą wartość rynkową - dzięki czemu jego cena doraźna powinna być liczona wyżej, niż wcześniej przyjęta.

Tak dzieje się na przykład z nowalijkami ogrodniczymi z nastaniem wiosny. Później ta cena spada, ale w przypadku nadprodukcji trudno jest utrzymywać sztucznie wysoką cenę, jeżeli nie ma popytu...

Przecież ten mechanizm znamy - jest to bardzo popularny obrót akcjami przedsiębiorstw kapitałowych - ale polityka Unii Europejskiej ten rynek zniszczyła,bowiem na terenie Polski zlikwidowano najlepsze przedsiębiorstwa notowane w obrocie akcjami. Pamiętamy tę akcję, kiedy każdy Polak dostał po jednej akcji Majątku Narodowego, a za "świadectwo udziałowe" musiał jeszcze zapłacić 20 złotych.

Na bazie tych doświadczeń możemy zbudować system równoległej waluty do pieniądza państwowego. System oparty na rzeczywistej wartości produktów na składzie, system zdolny reagować na każde wahania koniunktury podaży oraz popytu. A że nie jest to żaden twór wyobraźni, świadczy bardzo szeroka lektura artykułów na ten temat łatwa do odszukania bezpośrednio przez internet.


szukaj: [lokalna waluta gminna]


https://www.google.pl/search?q=lokalna+waluta+gminna&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b&gfe_rd=cr&dcr=0&ei=zppkWo_KL47DtAHt_qQQ




Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka